Aasat ma rację z tym zasilaczem, tańsze zasilacze robione są niemalże z wyznaczonym terminem końca ich działalności. Najczęściej przegrzewają się elementy dobrane mocą i napięciem na styk, "zastosowano" brak zabezpieczeń czy bardzo złe umiejscowienie samych elementów np. kondensatory narażone na nadmierną temperaturę poprzez bezpośredni kontakt z baaardzo ciepłym elementem.Najpierw pada taki zasilacz, za nim natychmiast umiera dysk twardy, dla towarzystwa leci płyta główna, na której np. kondensatory na dzień dobry pracują przy napięciach grożących przebiciem.O ile kontroler w HDD można wymienić i część lub nawet wszystkie dane da się z dysku odzyskać, reszta nadawać się będzie tylko na wysypisko.
Płyta płytą, nie zapominajcie o dobrym, markowym zasilaczu, który dodatkowo będzie mniej "siał".
^..^ ^..^ ^..^