Wygrzewanie słuchawek
Zjawisko niby nie nowe, znane, choć przez niektórych sceptyków nadal kwestionowane.
Nie jest wątek dyskusyjny nad tym czy aby na pewno istnieje, tylko o możliwie najskuteczniejszym jego przeprowadzeniu na przykładzie słuchawek Grado.
Dlatego osoby z misją, usiłujące przekonywać nas o tym, że się wydaje, mózg przyzwyczaja itp. itd. proszone są o nie udzielanie się w tym wątku...
Dlaczego akurat Grado?
Mój nick to nie przypadek ;) Są moją pasją od kilku lat i na nich też po raz pierwszy doświadczyłem zaskakujących i niewytłumaczalnych dla mnie wtedy zmian.
Pierwsze SR60 kupiłem na podstawie entuzjastycznych opinii z zagranicznych forów i sklepów. Tutaj były prawie nie znane. Trochę się czułem rozczarowany kiedy po rozpakowaniu po raz pierwszy ich posłuchałem. Nie pamiętam już szczegółów, ale z wyjścia w budżetowym CD Sony, jaki wówczas posiadałem, Kossy UR-40 bardziej mi się podobały mimo iż mniej szczegółowe i przestrzenne. Do tego ściskały głowę i grzały w uszy ;)
Coś jednak mnie musiało do nich ciągnąć bo po jakimś czasie słuchałem ich co raz więcej i więcej, pałąk się zdążył wyrobić i uszy jakby przywykły. Kossy co raz częściej leżały odłogiem.
Któregoś dnia włączyłem tą samą płytkę, na której słuchałem SR60tek po raz pierwszy. Znałem ją dobrze, ale już wtedy usłyszałem nowe rzeczy. A teraz szok... myślałem, że chyba zgłupiałem?
Zabrzmiała zupełnie inaczej i o klasę lepiej. Zacząłem szperać i czytać i tak się dowiedziałem, że wszystko ze mną OK i słuchawki mi się... "wygrzewają"
Zostawiałem je od tego momentu grające w pudełku i kiedy któregoś dnia z kolei założyłem je na głowę to już był koniec ze mną... Tak się zaczęło :)
Do dzisiaj wygrzałem już mnóstwo Gradosów, doskonaląc technikę. W międzyczasie powstała instrukcja w formie papierowej, którą zacząłem dołączać do słuchawek. No można powiedzieć nieskromnie, że zjadłem zęby na tym :P
Nie będę przynudzał i opisywał drogi ewolucji, bo dość już tych wstępów ;)
W każdym razie kluczem było uważne obserwowanie zachowania słuchawek.
Dlaczego akurat Grado? raz jeszcze...
Ano dlatego zdecydowałem się założyć ten wątek, bo wysokie modele Grado po wygrzaniu są ZUPEŁNIE innymi słuchawkami! Temu kto tego nie doświadczył ciężko pewnie w to uwierzyć, ale to prawda. Dlatego tak istotne jest aby przeprowadzić to dobrze i do końca, bo inaczej mamy namiastkę tego jak potrafią zagrać i stąd się biorą różne sprzeczne o nich opinie.
Typowe objawy niedotarcia to ostrość na górze, wycofanie średnicy, górka na wyższej średnicy, pewna szkicowość dźwięku, brak niskiego bądź wysokiego basu (w zależności od modelu), knebel na przestrzeni, zamglenie
Na swoje nieszczęście membrany Grado są wyjątkowo oporne i potrzeba mnóstwa czasu, liczonego w setkach godzin, żeby je rozbujać. Poza tym nie tylko same doby grania się liczą. Na różowym szumie to dotarcie takich RS-1 trwało by chyba kilka lat !! :) Słuchawkowy burn-in z samplerów też nie jest wiele lepszy.
To jak to w końcu robić?
Przy wygrzewaniu wcale nie potrzebujemy całego pasma w dźwięku.
Najistotniejszy jest:
BAS !
Tak i to nie "bas" tylko "BAS". Niskie częstotliwości powodują największy wychył membran i to to daje najlepsze efekty. Tyle, że Grado z początku mają problem z właściwym oddaniem tego basu, a przy większej głośności zaczyna go ubywać i słychać ogólnie jak zaczynają się dławić. Można się łatwo do nich zrazić jeśli się nie wie, że to wszystko ustępuje.
Jednym z ostatnich odkryć jest rezygnacja z grania na średnich i wysokich głośnościach, co miało rozciągać membrany. To raz, a drugie z kawałków z szybkim i punktowym (kopiącym) basem, czyli elektroniki. Jednak to szarpanie, nie daje takich dobrych efektów.
Najlepiej membranom Grado robi cicha muzyka z możliwie jak najniższym, ale naturalnym, bardziej wypełnionym basem. Z narastaniem i wybrzmieniem.
Przykład:
Sarah Brightman - Gloomy sunday z albumu La Luna,
Gladys Knight & The Pips - I Don't Want To Do Wrong, album: Hitsville USA Motown Singles 1959-71, cd4
Mają piękny basiorek. Teraz należy założyć słuchawki i jechać z głośnością powoli od zera zwracając uwagę na najniższe rejestry basu. W momencie kiedy zauważymy, że zaczyna być płytszy i nie wybrzmiewa swobodnie wtedy schodzimy z potencjometrem w dół. Przy głośności pozwalającej na odtworzenie najniższego basu zostawiamy słuchawki z zapętloną muzyką w spokoju.
Z początku raczej potencjometr będzie wychylony raptem na godzinę 7-8 czyli bardzo niewiele. Głośność należy podnosić wyjątkowo powoli (to kolejna nowość). Może o pół stopnia na dobę, a najlepiej co drugą. Zawsze lepiej zweryfikować postępy nausznie.
W miarę wygrzewania dźwięk zacznie gęstnieć od dołu pasma i powoli wypełniać aż dojdzie do wyższej średnicy i wtedy jest... BUM!
Nagła i ogromna zmiana jakby wykluły się nowe słuchawki. Wypełnienie, przestrzeń, swoboda, gładkość, dynamika, wyrafinowanie. Dalej to już kosmetyczne, ale słyszalne zmiany. Szczegóły przestają być eksponowane na plan pierwszy, a zaczną stanowić uzupełnienie całości przekazu.
W przypadku RS-1 czy GS-1000 ten moment może być po ponad 1000h grania. Ponad miesiąc grania :) Ale zapewniam, że warto się przemęczyć.
Ta metoda zdaje się być mimo wszystko najszybsza i najskuteczniejsza. Nie wygrzałem jeszcze żadnej sztuki od początku do końca tą metodą, ale wyniki na 200-300 godzinnych GS1000 Majkela są bardzo obiecujące. W ciągu 48h bardzo zbliżyły się do GSów Fallowa z przebiegiem ok. 600h, ale teraz mogłem je uraczyć na prawdę niskoschodzącym basem z mojego DACa.
UWAGA
Na co trzeba zwrócić uwagę to, żeby słuchawki leżały na płasko, żeby nie zakrywać wylotów komór przetworników. To bardzo ważne!
Jako uzupełnienie w późniejszym okresie wygrzewania można zastosować metodę "by Majkel" - tortury łomotem :)
To też sporo daje (ustępuje początkowe zamglenie i część ostrości na górze) tyle, że tu potrzebna jest szczególna ostrożność, bo można uszkodzić przetworniki.
On kładzie słuchawki na podłodze rozkręca mocno głośność nasłuchując czy nie ma przesterów i co parę godzin, w miarę popuszczania membran podkręca jeszcze głośniej. Bez wzmacniacza słuchawkowego to nawet lepiej o tym nie myśleć w ogóle.
Mam nadzieję, że to pomoże Wam rozhulać wasze Grado, ale i nie tylko, bo te metody sądzę, że będą równie skuteczne dla innych słuchawek otwartych.
Może ktoś ma jakieś inne ciekawe metody i doświadczenia? Zapraszam do dyskusji
Miłego słuchania :)
Bartłomiej
GRADO__Fan