Audiohobby.pl

KingSound KS-H3

Karol

  • 2009 / 4317
  • Ekspert
11-04-2015, 19:25
Karol,
gdybym był producentem tych słuchawek i zaglądał na Audiohobby, to bym wystawił korektę do faktury, odesłał kasę, przeprosił, podarował je i dołożył czekoladki dla Twojej żony.

Ty dla nich zrobiłeś więcej, niż wszyscy w Polsce razem wzięci.
;-)

@Wiktor, gdybym spodziewał się, że coś to da, to bym powołał się na Twoją opinię i wystąpił o tę korektę. ;-)
Również ukłony dla małżonki. :)

Producent w ogóle mnie nie obchodzi. Reszta świata też niespecjalnie.
Nie jestem z nimi związany emocjonalnie.
Robię to wyłącznie dla siebie i ludzi tu zaglądających.
Poza tym, jest jeden powód, który też uważam za ważny, ale o nim na końcu.
Tu, zacytuję jeszcze, sam siebie:
...
Na koniec, zostawiłem najbardziej zasadnicze pytanie.
Planuje może ktoś ich zakup, w najbliższej przyszłości? :-)
Przydałaby się jakaś, rzetelna opinia na ich temat.

I wychodzi na to, że w tym przypadku, robię tylko to, co lubię i to, co uważam za potrzebne.
Czego więcej potrzeba do szczęścia!? :)

I na koniec ten obiecany, jeszcze jeden powód, mojej aktywności w tym wątku.
Dlaczego to My, mamy zaglądać na inne fora, szukając wiadomości o KS-H3?!
Niech inni zaglądają do Nas! :-)
Przecież, mamy bardzo dobry dział o elektrostatch.
A istnieje podejrzenie, że może być to nawet, najlepszy dział o elektrostatach na świecie. :-)
« Ostatnia zmiana: 12-04-2015, 09:02 wysłana przez Karol »

EvilKillaruna

  • 2 / 5011
  • Nowy użytkownik
12-04-2015, 12:33
Cytuj
Dlaczego to My, mamy zaglądać na inne fora, szukając wiadomości o KS-H3?!

W pierwszych postach podano linki do krajowych recenzji zewnętrznych jako pierwszych opisujących KS-H3. Dopiero później AH zainteresowało się tym tematem (tj. pojawił się wątek).


...
Na koniec, zostawiłem najbardziej zasadnicze pytanie.
Planuje może ktoś ich zakup, w najbliższej przyszłości? :-)
Przydałaby się jakaś, rzetelna opinia na ich temat.

Jak widzę wnioski wynikające z kolejnych postów tegoż tematu dziwnym trafem pokrywają się z jedną z nich. Nawet mimo prób dopisywania dziwnych rekomendacji dot. SR-307 jako rzekomego punktu odniesienia, choć w tekście nie ma o tym ani słowa, a sprzęt porównawczy został czytelnie wylistowany. Oczywiście zawsze warto oglądać się za siebie, ale nie wszyscy muszą od razu być nierzetelni (w domyśle sprzedani / kupieni), także nie ma potrzeby popadać w przesadną na tym punkcie paranoję, a przynajmniej nie w stosunku do każdego.

Co do samych słuchawek, niestety KS-H3 odebrałem osobiście tak jak w recenzji - jako ciemne, nieprzyjemnie spowolnione, ograbione z wielu cech dźwiękowych, których bezwzględnie bym w tej cenie oczekiwał. Patrząc m.in. po opinii p. Krzysztofa, chyba nie tylko ja. Z tej perspektywy naprawdę wydają się produktem niedopracowanym lub po prostu celującym w bardzo specyficzny gust, którego niestety nie jestem osobiście w stanie Kingsoundom zaoferować. A że nie potrafię też do końca rozgryźć ich roli na rynku, otrzymały noty takie a nie inne. LCD-3 nie będąc elektrostatami oferują wprost z pudełka znacznie bardziej kompletne brzmienie z tego konkretnego kierunku grania.

Karol

  • 2009 / 4317
  • Ekspert
12-04-2015, 18:06
Cytuj
Dlaczego to My, mamy zaglądać na inne fora, szukając wiadomości o KS-H3?!

W pierwszych postach podano linki do krajowych recenzji zewnętrznych jako pierwszych opisujących KS-H3. Dopiero później AH zainteresowało się tym tematem (tj. pojawił się wątek).


...
Na koniec, zostawiłem najbardziej zasadnicze pytanie.
Planuje może ktoś ich zakup, w najbliższej przyszłości? :-)
Przydałaby się jakaś, rzetelna opinia na ich temat.

Jak widzę wnioski wynikające z kolejnych postów tegoż tematu dziwnym trafem pokrywają się z jedną z nich. Nawet mimo prób dopisywania dziwnych rekomendacji dot. SR-307 jako rzekomego punktu odniesienia, choć w tekście nie ma o tym ani słowa, a sprzęt porównawczy został czytelnie wylistowany. Oczywiście zawsze warto oglądać się za siebie, ale nie wszyscy muszą od razu być nierzetelni (w domyśle sprzedani / kupieni), także nie ma potrzeby popadać w przesadną na tym punkcie paranoję, a przynajmniej nie w stosunku do każdego.

Co do samych słuchawek, niestety KS-H3 odebrałem osobiście tak jak w recenzji - jako ciemne, nieprzyjemnie spowolnione, ograbione z wielu cech dźwiękowych, których bezwzględnie bym w tej cenie oczekiwał. Patrząc m.in. po opinii p. Krzysztofa, chyba nie tylko ja. Z tej perspektywy naprawdę wydają się produktem niedopracowanym lub po prostu celującym w bardzo specyficzny gust, którego niestety nie jestem osobiście w stanie Kingsoundom zaoferować. A że nie potrafię też do końca rozgryźć ich roli na rynku, otrzymały noty takie a nie inne. LCD-3 nie będąc elektrostatami oferują wprost z pudełka znacznie bardziej kompletne brzmienie z tego konkretnego kierunku grania.

@EvilKillaruna (Jakubie) myślę, że całkiem niepotrzebnie poczułeś się dotknięty. :)
Jestem przekonany, że nikt nie zamierzał Cię urazić.
Nikt też nie odniósł się słowem, do tego, co Ty sądzisz o KS-H3 w swojej recenzji.
Przynajmniej ja nie zauważyłem. Myślę, że zaszło jakieś nieporozumienie.

Zamieszczone powyżej cytaty są tylko z moich postów, to domyślam się, że o któryś z moich wpisów Ci chodzi.
Jeżeli się mylę i nie moje pisanie Cię dotknęło, to sprostujesz i po sprawie.
Niech, kto inny się tłumaczy. :)

...
W pierwszych postach podano linki do krajowych recenzji zewnętrznych, jako pierwszych opisujących KS-H3. Dopiero później AH zainteresowało się tym tematem (tj. pojawił się wątek).
...

Chyba to oczywiste. Umieszczenie linku, jednoznacznie wskazuje, kto był pierwszy.
To @Paweł i @karmazyn zamieścili te linki.
Myślę, że nie będą się wypierali, że linkowali to, co już było napisane zanim oni zaczęli pisać. :)

...
Jak widzę wnioski wynikające z kolejnych postów tegoż tematu dziwnym trafem pokrywają się z jedną z nich. Nawet mimo prób dopisywania dziwnych rekomendacji dot. SR-307, jako rzekomego punktu odniesienia, choć w tekście nie ma o tym ani słowa, a sprzęt porównawczy został czytelnie wylistowany.
...

Nie uważam za dziwne, że jakieś wnioski się pokrywają, jeżeli osoby piszą o tych samych słuchawkach.
Ale jeżeli skradziono Ci jakiś cenny wniosek w tym wątku to powiedz, który i kto?
Ja nie mam oporów w przyznaniu Ci pierwszeństwa. Inni zapewne też. :)
Nie rozumiem kompletnie, o co chodzi z tym dopisywaniem SR-307, więc nie mogę się odnieść do tego zarzutu.

...
Oczywiście zawsze warto oglądać się za siebie, ale nie wszyscy muszą od razu być nierzetelni (w domyśle sprzedani / kupieni), także nie ma potrzeby popadać w przesadną na tym punkcie paranoję, a przynajmniej nie w stosunku do każdego.
...

@EvilKillaruna, "rzetelna opinia" to coś więcej niż tylko to, co woziłeś pod uwagę.
A najmniej tu chodzi o paranoję czy podejrzenia, że wszyscy piszący recenzje są "nierzetelni (w domyśle sprzedani / kupieni)".
Przepraszam Piotrze, że poruszam twoją osobę, ale jesteś najlepszym przykładem tego, o co mi chodzi. :)
Można wyjąć słuchawki z pudełka, dać im nawet trochę pograć i stwierdzić, zgodnie z prawdą - żadna rewelacja.
Wielu ludzi na całym świecie, tak powiedziało o AKG K1000. Prawdę mówiąc używali o wiele bardziej dosadnych określeń.
Czy była to rzetelna opinia? Piotr Ryka udowodnił, że nie.
Trzeba było poświęcić im wiele uwagi, dokonać wielu zabiegów by wyzwolić ich potencjał.
Nawiasem mówiąc, imponuje mi to, co Piotr zrobił, aby te słuchawki zagrały.
Trzeba bardzo wierzyć, że jest sens i kochać to, co się robi. Inaczej wytłumaczyć się tego nie da.
Nikogo nie namawiam, aby zrobił to, co Piotr. Ale inne słuchawki nie mają tyle "szczęścia”, co AKG K1000.
Wspominałem o braku takiego pozytywnego "fanatyka", gdy pisałem o Denonach AH-D7100.
Przynajmniej, minimum czegoś podobnego, staram się zapewnić KS-H3.

"Przydałaby się jakaś, rzetelna opinia na ich temat" to nic innego jak:
"Dobrze by było, żeby znalazł się ktoś, kto znajdzie czas i będzie mu się chciało poświęcić im tyle uwagi, by stwierdzić, czy jest sens się nimi zajmować, czy nie".

Uznaję i szanuję, prawo każdego do innych opinii niż moje.
Dlatego, do głowy mi nie przyszło, że to moje "Przydałaby się jakaś...", ktoś może odebrać, jako zarzut do jego rzetelności czy uczciwości.
Zapewniam, że użyłbym wtedy innego sformułowania. :-)
« Ostatnia zmiana: 12-04-2015, 18:56 wysłana przez Karol »

EvilKillaruna

  • 2 / 5011
  • Nowy użytkownik
12-04-2015, 19:49
Panie Karolu,

W najmniejszym stopniu nie poczułem się urażony, dotknięty, okradziony z wniosków, pierwszeństwa itd. Dopuszczam, że mój post mógł zostać niefortunnie zrozumiany.

Mój post proszę interpretować bardziej ogólnie, chociażby z uwzględnieniem wypowiedzi z pierwszej strony tego wątku, które w żadnym przypadku nie należały do Pana i których cytowania sobie po prostu darowałem (tłumaczeń z pisania nieprawdy kompletnie nie oczekuję: jak pisałem punkty odniesienia są w recenzji niezmiennie wylistowane od czasu jej publikacji). Wtedy też stanie się jasne, że tylko część moich sformułowań tyczyła się Pana wypowiedzi. Jako do ostatniego postu w temacie łatwiej było mi zacytować i się odnieść, proszę wybaczyć więc jeśli post całościowo wyszedł ad personam. Paranoi również proszę nie odbierać zbyt dosadnie, chodzi po prostu o ogólną tendencję, jaką często daje się zaobserwować pośród użytkowników.

Również uważam, że słuchawkom trudnym należy dać szansę i się z nimi jakoś "przegadać" lub spróbować dojść do sedna problemu dlaczego całościowo zagrało to tak a nie inaczej. Sęk w tym że wszystko jest dla ludzi i powinno mieć swoje granice. Ocenianie na szybko jest uniwersalnie krzywdzące dla każdej pary słuchawek bez względu na cenę, ale gdy siedzi się ze sprzętem za grube tysiące, podpina pod jeden system, drugi, trzeci, sprawdza dodatkowy energizer, zmienia gatunki, albumy, klimaty, realizacje, daje kontrolnie drugiej osobie nic jej nie mówiąc i czekając na reakcję, która pokrywa się ostatecznie z pierwotnymi odczuciami, to niestety na tym etapie wspomniane granice się kończą, a przynajmniej u mnie. Spędziłem z nimi myślę wystarczająco dużo czasu, aby mieć pewność co do swoich wniosków, a co zresztą staram się czynić za każdym razem właśnie z tego powodu. Krytyczne bowiem recenzje później ciągną się za być może tak naprawdę bardzo ciekawym produktem. Typowemu recenzentowi nie wypada pisać negatywnie o jakimś produkcie, ale hobbyście nie wypada czynić tego bez wyraźnego powodu.

Aby była jednak pełna jasność, absolutnie nie odmawiam nikomu czerpania radości z użytkowania KS-H3, jak również nie zmuszam do ich akceptacji, jednakże z zadowoleniem przyjąłem chociażby bardzo krytyczną opinię p. Krzysztofa z niniejszego wątku ze względu na stwierdzenie powtarzalności własnych wniosków końcowych. Oznacza to tyle, że po prostu nie jestem głuchy lub przesadnie krytyczny. Trudno jest mi jednak zaakceptować przedstawione tu podejście, bowiem jako potencjalny konsument mam prawo w tej cenie oczekiwać po producencie czegoś, co przynajmniej będzie próbowało mnie przekonać do słuszności podjętej decyzji i że nie będę musiał z nabytym sprzętem spędzić np. tygodnia lub miesiąca w ciągłym porównywaniu i przebieraniu między innymi słuchawkami oraz układami, aby choć trochę zbliżyć się do ogólnie pojętej poprawności brzmieniowej, tj. wierności. Jest to w moim odczuciu działanie nad wyraz i na siłę, gdzie ponownie podstawą takiego twierdzenia jest wysoka cena zestawu oraz możliwość nabycia tańszych rozwiązań o subiektywnie większej wartości brzmieniowej. Z jednej strony podziwiam cierpliwość w stosunku do tego produktu, ale z drugiej uważam, że jednak należy mieć swoje wymagania i szanować je w kontekście ceny. Jeśli jako konsumenci nie będziemy wymagali tego od nabywanych produktów, producentom obawiam się nie będzie się chciało uczyć na błędach :).

Co do rzetelności - bardzo dziękuję za wyjaśnienie, teraz rozumiem jakie było znaczenie i kontekst wypowiedzi. Przepraszam za konsternację, choć ponownie podkreślam, że w żaden sposób nie poczułem się urażony. Jak pisałem zawsze warto oglądać się za siebie.

Karol

  • 2009 / 4317
  • Ekspert
12-04-2015, 23:48
Wydaje mi się, że inni producenci, wstępnie wygrzewają swoje słuchawki.
Wszystko wskazuje na to, że KingSound tego nie robi. Moim zdanie to duży błąd, który ma swoje konsekwencje.
Słuchawki robią tak fatalne wrażenie na samym starcie, że później bardzo ciężko jest się przestawić, porównując je z innymi.
Zauważyłem, że cały czas szukam, co jest gorzej a nie, co jest inaczej i jak mi się to podoba (albo nie podoba).
Z taką siłą koduje się to początkowe wrażenie, że kompletnie we wszystkim, są gorsze.
Dam przykład na przykład. Takie SR-404, są obiektywnie patrząc, koszmarnie brzydkie.
Ten kolor, te muszle niczym mydelniczki, nie trzeba tłumaczyć, każdy widzi.
Ale ja, skupiam się raczej na świecących gołą blachą pałąkach KS-H3 i to one bardziej mi przeszkadzają.
W dźwięku jeszcze trudniej jest "odrobić", to jak najgorsze, pierwsze wrażenie.
Próbuję, zatem się odczarować i spojrzeć na nie, trochę bardziej obiektywnie.

Karol

  • 2009 / 4317
  • Ekspert
12-04-2015, 23:49
No to słucham na zmianę KS-H3 i SR-404 Signature.
Słuchawki mają podobny sposób grania, ale dźwięk SR-404 jest niżej strojony, ciemniejszy i trochę głębszy.
Słucham raz, drugi, trzeci i właściwie wszystkie aspekty dźwięku, (choć to nie przepaść), są na korzyść SR-404 Signature.
SR-404 to:
 - większa melodyjność,
 - dźwięk bardziej aksamitny, przy tym
 - lepsza konturowość,
 - bardziej wydobyte szczegóły,
 - więcej dzieje się na drugim planie,
 - większy wykop i atak dźwięku.

KS-H3 to:
 - bardziej płaska scena, której wyraźnie brakuje głębi,
 - słabsza lokalizacja instrumentów,
 - dźwięk jakby przygaszony, bez pazura,
 - mniej wszelkiego rodzaju przeszkadzajek, przez co prezentacja jest uboższa.

Wyrazistość Lambd daję duży kontrast z pewną "mułowatością" KingSoud-ów.
Myślę sobie, jakby przychylnym okiem nie patrzeć na te KS-KH3, to każdy bez wahania, wybierze SR-404 Signature.
Z drugiej strony mimo, że SR-404 niewątpliwie lepiej się słucha, to różnica nie jest aż tak powalająca.

No i puściłem sobie "Wrapped Around Your Finger" - The Police. Od pierwszych taktów, dźwięk jest żywy, wyrazisty z werwą.
To samo na KS-H3 brzmi zniechęcająco, tzn.: szaro, bez polotu, bez energii.
Jakby ktoś ciachnął sporo góry oraz kawałek dołu w dźwięku i miejsca kastracji dla niepoznaki zaokrąglił.
Różnica znów zrobiła się kolosalna. No i pozamiatane pomyślałem. Krzysztof miał 100% rację, co do Lambd.
I na tym można by skończyć porównania a słuchawki spakować.

Pamiętając o tych "uprzedzeniach" z początku tekstu, zacząłem się zastanawiać.
Przecież słuchałem wcześniej i aż takiej przewagi nie było!
Ściszyłem dźwięk o jedną podziałkę i SR-404 zaczęły grać bardzo podobnie do KS-H3.
Okazuje się, że SR-404 miałem w tzw. "punkcie najlepszego odbioru", a KS-H3 już nie.
Daje się taki punkt znaleźć i dla KS-H3. Trzeba zrobić około 1 podziałkę głośniej niż dla SR-404.
Wtedy energia jest podobna. Ale dźwięk nadal jest taki bardziej zaokrąglony.
Przez to jest mniej wyrazisty. Bas też jest mniej punktowy. Reszta całkiem podobna, ale z wyraźnym wskazaniem na Lambdy.
W moim odbiorze na obecną chwilę, przewaga Lambd jest widoczna, raczej bezdyskusyjna, ale nie jakaś powalająca.
Uważam, że KS-H3 i SR-404 Signature, to mniej więcej ta sama liga.
Ale w obecnej chwili KS-H3, w moim odczuciu, są o ładnych parę miejsc niżej w tabeli.

Krzysztof_M

  • 1469 / 5279
  • Ekspert
12-04-2015, 23:57
Karolu - Twój upór w doszukiwaniu się złota i srebra w cynowym garnuszku rzeczywiście wygląda dosyć podejrzanie :-)
Twoja powściągliwość w nazywaniu rzeczy po imieniu zadziwia. Oczywiście to kwestia dyplomacji jaką tutaj uprawiasz, ale gdybym nie miał tych słuchawek na uszach to bym nawet nie mrugną okiem na Twoje boje.

Tymczasem to produkt tak bardzo słaby, że faktycznie, doszukiwanie się tutaj drugiego dna jest już prawie perwersją :)

Swoje spostrzeżenia opieram nie tylko na własnych  doświadczeniach - solidną laurkę tym słuchawkom w moim domu wydało więcej osób z rzędu bez wielodniowych nabożeństw :)

Tutaj rzeczywiście nie ma o czym pisać, bubel jednym słowem.

Jestem oczywiście wdzięczny, że nas ubogacasz i nie mam nic  przeciwko perwersjom jakim się tutaj publicznie oddajesz :)
Jedynie chciałem trochę zwrócić uwagę, jak różnie można odbierać to co robisz :)

Bardzo serdecznie dobranoc :)
α β Σ Φ Ω ℧ μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ −

Karol

  • 2009 / 4317
  • Ekspert
13-04-2015, 00:15
...
Jedynie chciałem trochę zwrócić uwagę, jak różnie można odbierać to co robisz :)

Bardzo serdecznie dobranoc :)

@Krzysztof jakoś nie bardzo mi zależy na tym, jak kto to odbierze. :)
Jeżeli Tobie zależy, to złap pod pachę ten egzemplarz, co jest u Ciebie, wsiądź w samochód i przyjedź do mnie.
Siądziemy porównamy oba egzemplarze i napiszemy wspólne oświadczenie, albo protokół rozbieżności.
Zapraszam i równe serdeczne dobranoc. :-)

Karol

  • 2009 / 4317
  • Ekspert
14-04-2015, 13:16
KingSound KS-H3

Gdy je wyjąłem z pudełka i podłączyłem, nie trzeba było robić żadnych porównań by stwierdzić, że grają bardzo źle.
Przez parę dni myślałem nawet, że jedyny pożytek z zakupu, to możliwość docenienia tego, jak dobre są Omegi SR-007MK1.
Z upływem kolejnych dni i grania praktycznie bez przerwy, dźwięk zmieniał się na lepsze.
Złośliwie stwierdzę, że na gorsze ciężko było sobie wyobrazić i pewnie tylko dlatego. :)
Dźwięk jeszcze trochę ewoluuje, ale myślę, że jakoś specjalnie lepiej już nie będzie.
Za to dopuszczam, że może być gorzej.
Znam opinie, wcześniejszą i sporo późniejszą o tym samym egzemplarzu KS-H3.
Ta późniejsza jest bardzo podobna do tego, co pisałem o tych słuchawkach, na dzień dobry.
Być może po "wygrzaniu", nastąpiło stosunkowo szybko, "przegrzanie" słuchawek.
Jeżeli tak szybko się degradują i tracą swoje walory soniczne, to niezbyt to zachęcające.
A może to tylko taki egzemplarz. Jak na razie, to tylko spekulacje i hipotezy.
Jak jest naprawdę, pokaże dopiero czas oraz większa liczba opinii i doświadczeń z tymi słuchawkami.

Wygląd.
Nie wyglądają najgorzej, ale nie jest to dostojna elegancja Omegi Staksa.
Za to sporo lepiej niż którakolwiek z Lambd i nie gorzej niż pierwsze modele serii SR.
KS-H3 przypominają mi trochę stylem, inne chińskie słuchawki tj. Hifiman HE-5 (HE-6).
Mam na myśli blachowate uchwyty muszli, identyczne pady oraz podobne niedopracowania wyglądu i funkcjonalności.
Patrząc na Omegi Staksa, to w jednym i drugim przypadku, zalatuje trochę tandetą.

Funkcjonalność.
Dopiero mając KS-H3 można docenić cały kunszt produktów Staksa.
Patrząc na dopracowane rozwiązania SR-007, KS-H3 wygląda bardziej, na zaawansowany prototyp, niż przemyślane i skończone dzieło. Pałąki i docisk głowy zostały skopiowane, ale i tu brak dbałości o szczegóły.
Aż prosi się obszycie skórą pałąków mocujących tak jak w Omedze. Pady Omegi to arcymistrzowstwo.
I nie chodzi tylko o sam wygląd. Nie służą tylko, jako ochrona głowy, przed uciskiem metalowych muszli.
Są całościowo przemyślane. Mają wyższe bandy oraz profilowany kształt w środku i na zewnątrz.
Tworzą większą komorę rezonansową, szczelnie przylegają do głowy i co nie jest bez znaczenia, odchylają pod kontem przetwornik. To wszystko ma wpływ na prezentację i modelowanie dźwięku. Porównując same pady, można wyrobić sobie zdanie, jakie kto miał priorytety. W przypadku Staksa, widać dbałość o detale, komfort, dopieszczenie konstrukcji i takie dążenie do ideału. Widać, że nie koszty, są tu najważniejsze.
Patrząc na KS-H3, mam wrażenie, że podstawowym kryterium była cena i to, aby jak najszybciej wejść z produktem na rynek. Pady KS-H3 nie zdają egzaminu, ze względu na trudności w układaniu się i powstające szpary przy uszach.
Jeżeli chodzi o wykonanie słuchawek, to jest ono na poziomie wspomnianych Hifimanów HE-5 (czy HE-6).
Ale są dużo lżejsze od Hifimanów, lepiej od nich, trzymają się głowy i są wygodniejsze.

Dźwięk.
SR-007MK1 - kreślony kilkoma równoległymi krzywymi o różnych grubościach i kolorach, którym wspólny kierunek nadaje linia melodyczna utworu.
Duże zróżnicowanie, wielka swoboda i lekkość, jedwabistość, gładkość, przepiękne wysokie, braki na dole pasma.
Soprany są czyste, gładkie i dźwięczne do samego końca (Ave Maria (Caccini) by LIBERA, z albumu "New Dawn" z solistą Tomem Cully).
KingSound KS-H3 - rysowany jakby jedną grubszą kreską o barwie i kierunku nadawanym przez instrument prowadzący.
Mniej zniuansowany, bardziej zduszony, trochę chropawy, słabsze soprany i podobne braki na dole pasma, choć bas jest masywniejszy, to jednak gorzej podany.

Sposób prezentacji.
Scena na 007MK1 jest kilka metrów dalej niż na KS-H3, dużo głębsza i znacznie szersza.
SR-007MK1 - wysmakowany kulturalny dystans, stolik w głębi sali, przyciemnione światła, stonowani muzycy, nastrojowo i ciepło. Mimo oddalenia, wszystkie dźwięki docierają, ale ich impet i masa jest mniejsza.
KS-H3- zdecydowanie bliższe obcowanie i inny rodzaj relacji, większa masa dołem i bardziej nachalnie a stolik, tuż przy scenie. Saksofonista jak się lepiej wychyli, może zajrzeć gościom do talerza.
Czasami bywa aż nazbyt blisko i instrument(y) pierwszego planu, zagłusza(ją) szczegóły w tle.
 
W niektórych nagraniach, dźwiękowi brakuje ostrości, takiego wyraźnego obrysu (konturowości) i jest mdły w odbiorze.
W moim odczuciu, KS-H3 podobnie jak SR-007 mają tendencję do grania, jakby na jednym poziomie emocjonalnym.
Uważam na przykład, że 007MK1 to mistrz spokojnego, nastrojowego plumkania.
Różnica polega na tym, że w SR-007MK1 to unikatowa cecha, taki styl, a w KS-H3, braki w dynamice i łatwo to odróżnić.
Oba modele, nie są w stanie oddać ostrego werbla perkusji czy nagłego jak grom, walnięcia w kocioł, tak żeby wyrwało z fotela. Jeżeli ktoś chce, czegoś takiego doświadczyć, to polecam LCD-3, YH-1000. Na elektrostatach jest to nieosiągalne.

Na Hifiman HE-5LE głos Andrea Bocelli brzmi bardziej głęboko, niż na KS-H3.
Na HE-5LE jest taki z przepony, na KS-H3 bardziej gardłowy.
Podstawowe różnice to: mniejsza głębia niskich tonów w KingSoundach, braki na górze, mniejsza scena i mniejsza dynamika.
Reszta jest dosyć podobna.

Uwagi końcowe.
KS-H3 są łatwiejsze do napędzania niż SR-007MK1, (ale trudniejsze niż SR-404 Signature).
W KingSoundach, po dotknięcie dłońmi do muszli, membrany nie "trzeszczą" jak w SR-007MK1.
Ewentualne modyfikacje, które warto przeprowadzić, to na pewno wymiana padów na te od Omegi.
Jeżeli ktoś wierzy, że coś to da, można je zrekablować przewodem Staksa.
Jak ktoś ma możliwość i dopuszcza użycie equalizera, polecam pobawienie się suwakami.
Mnie się podobają, takie ustawienie:
55Hz-> +2; 77Hz-> +3; 110Hz->+1 622Hz-> -1; 880Hz-> -3; 1.2-> -1; 1.8-> +1; 2.5kHz > +3, 3.5kHz-> +4;
5kHz-> +5; 7kHz-> +6; 10kHz-> +7, 14kHz-> +9, 20khz-> +5. Reszta częstotliwości na zero (foobar2000).

Największe zarzuty na obecnym etapie to:
  - braki na górze pasma,
  - granie pierwszym planem (scenie brakuje głębi),
  - dźwięk bez charakteru,
  - słaba holografia.
KS-H3 nie są jakoś dramatycznie złe, ale i niczym specjalnym się nie wyróżniają. Można na nich słuchać muzyki. :)
Ale sonicznie nic specjalnego. Niczym nie porwą, niczym nie zadziwią. Słuchawki jak słuchawki.

Zwrócę jeszcze uwagę, że tak naprawdę 3 tysiące złotych nie wystarczy.
Same słuchawki nie zagrają. Trzeba mieć jeszcze jakieś urządzenie z wyjściem PRO ONLY.
Ktoś, kto chce rozpocząć przygodę z elektrostatami, musi doliczyć minimum 1000 zł za dedykowany wzmacniacz tranzystorowy M-10. Lampowy M-20 jest sporo droższy. W USA zestaw z tym wzmacniaczem kosztuje 1900$.
Po doliczeniu kosztów przesyłki, opłaty importowej, wychodzi ok. 2500$ (w przybliżeniu 9700 zł płacąc poprzez PayPal).
To dosyć wysoka kwota. I w tym momencie, pryska mit taniości, takiego rozwiązania.
Za 12000-12500 zł można znaleźć zestaw SR-007MK2 z SRM-727.
A to naprawdę o wiele lepszy standard w tej grupie czy klasie produktów.
Trzeba jeszcze dodać, że oba wzmacniacze KingSound jak na razie, nie mają najlepszych opinii.
Jeżeli ktoś, chciałby kupić KS-H3, jako jedyne czy docelowe - odradzam. Są tańsze i lepsze alternatywy.
W cenie do 3 tys. złotych można kupić słuchawki dynamiczne, które będą od nich lepsze.
A za 4 tys. można znaleźć Lambdy ze wzmacniaczem i to też będzie lepsze rozwiązanie.
Uważam, że prestiżu z zakupu, też żadnego nie będzie. Obecnie "prawdziwe elektrostaty" to STAX-y.
KingSound to na razie tylko namiastka. Jak ktoś się uprze, może je kupić, ale nie będą to najlepiej wydane pieniądze.

Moim zdaniem, nie ma ryzyka, dokonanie nietrafionego zakupu KS-H3 w oparciu o tzw. "dobre opinie recenzentów".
Gdy słuchawki będą już w salonach, to niewygrzanych nikt nie weźmie. Po minucie słuchania wrócą na półkę.
A jak będą wygrzane i się komuś spodobają, to je sobie kupi i będzie się cieszył.
Przy zakupie przez Internet, można je zwrócić w ciągu 2 tygodni od daty otrzymania.
Z mojego doświadczenia wynika, że można je w tym czasie, bardzo gruntownie przetestować.
A emocji i zabawy przy tym! :)

Robiłem, co mogłem. Wykazałem maksimum, dobrej woli i zaangażowania.
Chyba nikt mi nie zarzuci, że się nie starłem. :-)
Niestety mam złą wiadomość. KingSound KS-H3 nie będą drugimi SR-009 za ułamek ceny.
Nie zastąpią też Lambd czy serii SR-007. Po prostu są od nich słabsze.
Moim zdaniem, wejście na rynek modelu KS-H3, niewiele zmieniło.
Dalej trzeba rozglądać się, za którymś z modeli Staksa, aby cieszyć się rasowym dźwiękiem elektrostatów.
« Ostatnia zmiana: 15-04-2015, 11:35 wysłana przez Karol »

Gustaw

  • 3853 / 3308
  • Administrator
14-04-2015, 13:41
Ja w prostych, żołnierskich, słowach zawrę mój odbiór testu jako pewne porównanie.

"Próba reanimacji osoby, która zmarła dwa tygodnie temu"

.. chyląc jednocześnie głowę przed "reanimującym" za wytrwałość, czas oraz za chęć opisywania wrażeń :-)

Karol

  • 2009 / 4317
  • Ekspert
14-04-2015, 14:14
Gustaw, dzięki za docenienie osoby reanimującej. :-)

Fatso

  • 290 / 4008
  • Zaawansowany użytkownik
19-05-2015, 21:11
Ha,
Mam, położyłem na nich łapę, a między nie, ucho.
I muszę przyznać, że jak na pierwszy odsłuch, to poza górą nie mam jakichś większych zastrzeżeń.

Dzięki Karolu, postaram się uwinąć.
To co powyżej napisałem to moje zdanie na dzień w którym je wygłosiłem. Dzisiaj mogę mieć już inne przekonania, zgodnie z zasadą, że tylko krowa się nie myli. I nie możesz mieć o to do mnie, drogi użytkowniku, pretensji. Jeśli zaś zawiodłeś się na moim braku stałości w przekonaniach, to trudno.

-Pawel-

  • 4724 / 5492
  • Ekspert
19-05-2015, 21:15
A jednak coś zaczynają pokazywać :-)

Fatso

  • 290 / 4008
  • Zaawansowany użytkownik
19-05-2015, 21:20
Eurydice - na lampach do SR-009 nie było rewelacji, ale znalazłem właśnie setup, na którym grają podobnie do 404LE. A najbliżej im do LCD2.

ps. Pady oryginalne to produkt OEM dla HiFimana. Fatalność nad fatalnościami i wszystko to fatalność.
Za to pałąk i sposób zawieszenia to klon SR-007.
To co powyżej napisałem to moje zdanie na dzień w którym je wygłosiłem. Dzisiaj mogę mieć już inne przekonania, zgodnie z zasadą, że tylko krowa się nie myli. I nie możesz mieć o to do mnie, drogi użytkowniku, pretensji. Jeśli zaś zawiodłeś się na moim braku stałości w przekonaniach, to trudno.

Fatso

  • 290 / 4008
  • Zaawansowany użytkownik
19-05-2015, 21:48
Kingsoundy powstały do słuchania AC/DC - HOWGH!Z godziny na godzinę coraz lepiej.
To co powyżej napisałem to moje zdanie na dzień w którym je wygłosiłem. Dzisiaj mogę mieć już inne przekonania, zgodnie z zasadą, że tylko krowa się nie myli. I nie możesz mieć o to do mnie, drogi użytkowniku, pretensji. Jeśli zaś zawiodłeś się na moim braku stałości w przekonaniach, to trudno.