Audiohobby.pl

JPlay - czyli audiofilska porażka

Rolandsinger

  • 2894 / 6106
  • Ekspert
30-01-2015, 10:22
@ SławekR

Jak producent może być poważnie podchodzić do Klientów, skoro sprzedaje on produkt o cechach odwrotnych od deklarowanych (za producentem JRivera: JRiver recommends that you uninstall Jplay. It adds a layer of sound processing that can degrade sound quality, performance, and stability.

You will achieve the best sound quality with JRiver alone.

The author of the foobar player agrees.) wynajmując do tego celu płatnych bajkopisarzy jak Ryka czy Pacuła by wychwalali produkt pod niebiosy?

Problem jest taki, że są to wszystko produkty adresowane do wyznawców Kościoła Audiofilskiego, a z poziomu racjonalnego trudno dyskutuje się z wiarą w metafizykę. W końcu "Hearing is believing" i na to nie ma lekarstwa.

Z drugiej strony, wprawdzie program działa w odwrotny sposób od zadeklarowanego, to przynajmniej mógłby systemu nie rozwalać. Ale audiofile to sobie tłumaczą w ten sposób: "wszystko, co piękne rodzi się bólach", albo słowami Wielkiego Wieszcza Kościoła Audiofilskiego: "JPlay wije sobie gniazdo w pamięci cache procesora, skąd wydaje komendy Baczność :) by mu się ten plikowy materiał po magistrali systemowej cały rozchełstany i z sypiącym się wyposażeniem nie szwendał, tylko stanął w pełnym rynsztunku i na wszystkie guziki pozapinany do walki."
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

lancaster

  • Gość
30-01-2015, 10:25
Sprawa jest w zasadzie banalna, zdarza sie ze program powoduje klopoty z dxwiekiem w systemie, pisze o tym kolejna osoba i nie sadze zeby producent nie zdawal sobie sprawy z tego ze jest taki problem. Zakladam jednak i taka ewentualnosc.

Teoretycznie nie powinno byc problemu ze zwrotem pieniędzy za w sumie wadliwy soft  (zalezy od komputera bo sa i takie z tego co czytalem na ktorych dziala bezproblemowo)
Postawcie sie w roli producenta w jednej sprawie - mogliby to wykorzystywac ludzie u ktorych soft dziala bez problemu  ale po prostu sie nim znudzili.
Musi sie jakos zabezpieczyc, a najlepiej tak ze soft przestanie wywalac dxwiek w niektorych systemach ;-)

PS. Rolo, co tam dobrego w kosciele antyaudiofilskim ?:-) kot o polnocy zjedzony ?:-)

PPS.  "JPlay wije sobie gniazdo w pamięci cache procesora, skąd wydaje komendy Baczność :) by mu się ten plikowy materiał po magistrali systemowej cały rozchełstany i z sypiącym się wyposażeniem nie szwendał, tylko stanął w pełnym rynsztunku i na wszystkie guziki pozapinany do walki."

o rany, jak sam Kim ! :-)

tylko nie rąb juz wiecej dupy ludziom z audiohobby na innych serwisach bo nawet w tym jestes jak brat blixniak ze znienawidzonym Piotrem R :-)

« Ostatnia zmiana: 30-01-2015, 10:51 wysłana przez lancaster »

SlawekR

  • 173 / 4836
  • Aktywny użytkownik
30-01-2015, 10:34
@ SławekR

Jak producent może być poważnie podchodzić do Klientów, skoro sprzedaje on produkt o cechach odwrotnych od deklarowanych (za producentem JRivera: JRiver recommends that you uninstall Jplay. It adds a layer of sound processing that can degrade sound quality, performance, and stability.

Jedno akurat nie ma powiązania z drugim. I nie tego tyczy się pierwotnie ten wątek.
Nie jest istotne co sprzedaje i na ile produkt sam w sobie jest wydumany. To owszem, być może kwestia do dyskusji, ale na inny temat. A tutaj chodzi o to, jak go sprzedaje, czy normalnie, czy po partyzancku. I o tym jest post pierwotny. I choćby dlaczego na ten przykład zabrania zbycia praw do licencji, skoro nigdzie wcześniej w umowie licencyjnej tego nie zastrzegał w momencie zawierania umowy sprzedaży. I stąd niezadowolenie i niepewność klienta. Moim zdaniem, słuszne, w tym przypadku.

I komentarz w tej sprawie, wyjaśniający stanowisko producenta, byłby wysoce pożądany i ewentualne naprawienie sytuacji.

 Ale koniecznie postanowiliście wykorzystać okazję i wątek zasyfić w imię antyaudiofilskiej krucjaty. A skutek osiągniecie dokładnie odwrotny od oczekiwanego. Tak to widzę. I uważam za wysoce niefajne. Tyle w tym temacie :(.



Cypis

  • 2479 / 5244
  • Ekspert
30-01-2015, 10:56
A ja chciałbym zapytać, skoro program jest sprzedawany w Polsce, to gdzie znajdę umowę licencyjną i instrukcję instalacji i użytkownika po polsku?
Pzdr, Tomek
d(-_-)b

marcinz

  • 184 / 4903
  • Aktywny użytkownik
30-01-2015, 11:03
PPS.  "JPlay wije sobie gniazdo w pamięci cache procesora, skąd wydaje komendy Baczność :) by mu się ten plikowy materiał po magistrali systemowej cały rozchełstany i z sypiącym się wyposażeniem nie szwendał, tylko stanął w pełnym rynsztunku i na wszystkie guziki pozapinany do walki."
Myślałem że to żart ale okazuje się że to zlepek autentycznych cytatów z Piotra R.  ;D
http://hifiphilosophy.com/recenzja-program-jplay/2/

Rolandsinger

  • 2894 / 6106
  • Ekspert
30-01-2015, 11:20
Naprawdę, Sławku, Lancasterze Drogi, sytuację można opisać mniej więcej w taki sposób:

facet sprzedaje zdezelowanego Golfa z uszkodzoną skrzynią biegów, działa tylko jedynka, silnik przerywa, rozrząd kopci, a w ogłoszeniu podaje, że auto jest w pełni sprawne i szybsze od Veyrona. Klienci - audiofile - pomijają fakt, że samochód prawie nie jeździ, ale bardzo boli ich, że sprzedający napisał w ogłoszeniu, iż popielniczki będą wytrząśnięte, a nie były, zaś lakier ma odcień szkarłatny, a nie krwisto-czerwony, ten zaś zupełnie nie pasuje do pomadki małżonki szczęśliwego nabywcy.

Lodówkę się kupuje by chłodziła produkty żywnościowe, telewizor by pokazywał obraz, a fotel by można było na nim usiąść, a program hi-end, by grał lepiej niż darmowy. A w świecie Kościoła audiofilskiego, co mamy? Chłodziarka grzeje, ale to nie ważne, przecież dioda na drzwiczkach miała być różowa!; telewizor nie pokazuje obrazu, ale co tam, to nie jest istotne, pilot do niego ma białe guziki, a infolinia producenta jest tylko do 15.00!!!; fotel nie ma jednej nogi, ale ważniejsze jest to, że obicie jest zielonkawe, a nie oliwkowe!!!; super-hajednowy program do muzyki gra gorzej niż darmowy, o ile w ogóle gra, ale ojej, producent coś kręci z licencją i nie odbiera telefonów!!!

Czy to nie jest przypadkiem jakaś paranoiczna wizja świata??
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

lancaster

  • Gość
30-01-2015, 12:27
.

-Pawel-

  • 4739 / 5710
  • Ekspert
30-01-2015, 12:49
Roland, rozumiem, że gdybyś kupił telewizor z niedziałającym pilotem i głośnikami to nie miałbyś nic przeciwko - bo obraz jest. Wydarłbyś się jednak do sprzedawcy, gdybyś dowiedział się, że inny TV o takich samych parametrach jest 2X tańszy.

Dawaj dalej, po drodze z roboty kupie zapas orzeszków :-)

Fatso

  • 290 / 4226
  • Zaawansowany użytkownik
30-01-2015, 13:02
Naprawdę, Sławku, Lancasterze Drogi, sytuację można opisać mniej więcej w taki sposób:

facet sprzedaje zdezelowanego Golfa z uszkodzoną skrzynią biegów, działa tylko jedynka, silnik przerywa, rozrząd kopci, a w ogłoszeniu podaje, że auto jest w pełni sprawne i szybsze od Veyrona. Klienci - audiofile - pomijają fakt, że samochód prawie nie jeździ, ale bardzo boli ich, że sprzedający napisał w ogłoszeniu, iż popielniczki będą wytrząśnięte, a nie były, zaś lakier ma odcień szkarłatny, a nie krwisto-czerwony, ten zaś zupełnie nie pasuje do pomadki małżonki szczęśliwego nabywcy.

Lodówkę się kupuje by chłodziła produkty żywnościowe, telewizor by pokazywał obraz, a fotel by można było na nim usiąść, a program hi-end, by grał lepiej niż darmowy. A w świecie Kościoła audiofilskiego, co mamy? Chłodziarka grzeje, ale to nie ważne, przecież dioda na drzwiczkach miała być różowa!; telewizor nie pokazuje obrazu, ale co tam, to nie jest istotne, pilot do niego ma białe guziki, a infolinia producenta jest tylko do 15.00!!!; fotel nie ma jednej nogi, ale ważniejsze jest to, że obicie jest zielonkawe, a nie oliwkowe!!!; super-hajednowy program do muzyki gra gorzej niż darmowy, o ile w ogóle gra, ale ojej, producent coś kręci z licencją i nie odbiera telefonów!!!

Czy to nie jest przypadkiem jakaś paranoiczna wizja świata??
Całe te rozważania o kant dupy. Świat nie jest czarnobiały i czasami wrzucanie wszystkiego do jednego wora to paranoidalna bzdura. Każdą teorię da się udowodnić, opierając się na niewłaściwych założeniach.

Co do J-Playa, to jest to po prostu bubel i tyle.Choćby miał tylko grać (nie ważne czy lepie czy gorzej niż inne) to i tego nie robi, co jest już podstawą do zwrotu kasy.
To co powyżej napisałem to moje zdanie na dzień w którym je wygłosiłem. Dzisiaj mogę mieć już inne przekonania, zgodnie z zasadą, że tylko krowa się nie myli. I nie możesz mieć o to do mnie, drogi użytkowniku, pretensji. Jeśli zaś zawiodłeś się na moim braku stałości w przekonaniach, to trudno.

lancaster

  • Gość
30-01-2015, 13:12
Panowie, to jest pierdzielenie, wiekszosc sprzetow audio spelnia swoje funkcje czyli gra i calkiem ladnie sie prezentuje.
Zdarzaja sie wpadki jak wszedzie, nawet niech tam bedzie ze w audio czesciej, ale to jest i tak max 1-2% wszystkich produktow.
Akurat jplay jest przynajmniej poki co w tej kontrowersyjnej grupie - i nikt nie mowi ze jest inaczej.


Natomiast Rolo na podstawie tego 1-2% i kilku rownie nawiedzonych jak jego tylko "z drugiej strony barykady" opinii pierdzieli o kosciele audiofilskim (we wyborczej "wrog" zwykle jest nazywany sekta :-)) i o tym ze audiofile sa tacy czy śmacy a konkretnie "golone barany", itd.

SlawekR

  • 173 / 4836
  • Aktywny użytkownik
30-01-2015, 15:34
A ja chciałbym zapytać, skoro program jest sprzedawany w Polsce, to gdzie znajdę umowę licencyjną i instrukcję instalacji i użytkownika po polsku?

To jest kolejny aspekt z całej grupy. Poruszyliśmy tylko wierzchołek góry lodowej, bo uchybień tam jest cała masa.
Tak czy inaczej chodzi o rozważania czysto formalno niskopoziomowe. A ewentualny aspekt jak program działa i czy kosztuje adekwatnie, czy nie, to inna para kaloszy. Najpierw trzeba rozwiązać kwestie absolutnie podstawowe.

Na przykład gdzie na stronie sklepu internetowego oferującego produkt są dane identyfikujące podmiot, który ten produkt sprzedaje i który za ten produkt odpowiada. Kto go produkuje, kto go sprzedaje itd. Bo szukać można i można i tak do maja.... A dopiero później można się wczuwać w bardziej szczegółowe rzeczy. Wszystko po kolei.

saintkrusher

  • 43 / 4213
  • Użytkownik
30-01-2015, 18:27
dzisiaj dostałem od Pana Ostapowicza odpowiedź odnośnie chęci odsprzedania licencji programu komuś innemu ze względu na przejście na osx, cytuję:
Proszę dokładnie przeczytać umowę. Paragraf 5, pkt 4 oraz paragraf 6, pkt 2 i 5. W j. polskim:

Wyłączne prawo do rozpowszechniania programu JPLAY przysługuje Licencjodawcy w tym wprowadzenie do obrotu tj. każdą formę publicznego udostępniania programu.

Niedozwolone jest udzielanie dalszej licencji, wypożyczenia, wynajmowania lub dokonywania w inny sposób dystrybucji JPLAY lub praw do jego użytkowania

Użytkownikowi nie wolno udostępniać, rozpowszechniać i publicznie prezentować JPLAY bez uprzedniej pisemnej zgody Licencjodawcy.

lancaster

  • Gość
30-01-2015, 18:37
Czy producent gwarantuje poprawne dzialanie programu na wszystkich PCetach ?
Jesli nie, gdzie znajduje sie informacja na ten temat i jakie mamy wykluczenia ?
Czy producent gwarantuje zwrot kosztow poniesionych w zwiazku z nieprawidlowym dzialanim dxwieku na komputerach z zainstalowanym jplay ?

Czy w  przypadku stwierdzenia przez rzeczoznawce negatywnego wplywy jplay na system poprzez wywolywanie przez program jplay problemow z dxwiekiem w systemie produkt mozna uznac za wadliwy i zadac wydania sprawnego lub zwrotu gotowki ?

pastwa

  • 3828 / 6105
  • Ekspert
30-01-2015, 18:49
Brzmi to bardziej jak platna dzierzawa JPLAya niz jego faktyczna sprzedaz. Jak kupisz ksiazke badz plyte cd, mozesz sobie ja przeczytac/przesluchac i swobodnie sprzedac, a tego audio grajka juz nie, intrygujace ;')

lancaster

  • Gość
30-01-2015, 19:03
forme wlasnosci mozna odstawic na bok mysle, kolega chce po prostu sprawne pelnowartosciowe oprogramowanie.
Producent wyslal mu niesprawne co w razie watpliwosci sprzedawcy  rzeczoznawca bez problemu wskaze.