Hmm, jak to wszystko tu czytam... Jeżeli chce się poszybować w wyższe rejony, to wzmacniaczy Staxa (może prócz legendy T2) nie powinno się polecać. Miałem je wszystkie w domu i robiłem porównania do mojego toru. Oczywiście, można próbować kombinować z takim np. T1S - jakieś mody czy podawanie sygnału z dobrego preampa. Co do energiserów - porównywaliśmy w Holandii LST z WooWee: z opłakanym rezultatem dla tego drugiego (pisałem na innym wątku).
I jeśli jakikolwiek adapter plus wzmacniacz konwencjonalny - to nie muszę tu łamać tabu: Obecne specjalnie produkowane MOSFET tranzystory mocy w konwencjonalnych ampach osiągnęły już dawno możliwości lamp i pomiarami nawet je zamiatają. Nie tylko mocą. Są i ciepłe i analityczne i potrafią oddać specyficzny soniczny czar, jeżeli tylko tor i nagranie na to pozwala. Jednak zawsze będą legendy i wrażenia wzrokowe rzucające się na uszy, co dużo mówić - skąd się bierze ten "czar" powinniśmy się zastanowić. Sam pan Burmester czy Nelson Pass wypowiadali się na temat porównań tranzy do lampy i współczesny dobry tranzystor wypada w tych wypowiedziach nadzwyczaj dobrze. Co też potwierdzają produkty np. Accuphase i co najmniej tych dwu producentów - Burmester i Pass.
Tym niemniej, jeżeli już lampa to w dedykowanych elektrostatom wzmacniaczach i tu uważam, kolega Escaflowne jest niedoceniany. Robi świetne wzmaki właśnie na 6E5P i 6E6P, a pozamiatać kompletnie, to Adam może superkonstrukcją na lampkach 814... Ten jego wynalazek, z nazwy ESCAF, na 6E5P i 6E6P mam u siebie (ostatnio przez Adama zmodyfikowany) i postawiłem koło Staxa T8k, żeby toto pokazało co umie. Po czym... flagowego Staxa szybko sprzedałem. Wnioski wyciągnijcie sami, a niedowiarków zapraszam serdecznie do siebie.