Czy to są najlepsze słuchawki na świecie? Nie wiem, ale u mnie w domu najlepsze :-)
Wczoraj rozpakowałem pudełko, dzisiaj o godzinie 11 przed południem rozstawiłem dwa wygodne fotele przed szafką ze sprzętem.
Do słuchania zaprosiłem swoją córkę, do wzmacniacza podłączyliśmy Omegi oraz 009.
Za oknem miasto, niebo, chmury, pod ręką biblioteczka z książkami.
Oboje mamy lekkie dolegliwości zdrowotne, więc plan był taki, że spędzamy sobotę w domu.
Słuchaliśmy na zmianę swoich propozycji muzycznych oraz zamienialiśmy się słuchawkami.
Sesja odsłuchowa przerywana na jedzenie i toaletę trwała nieprzerwanie do godz. 21 (mój absolutny rekord).
Napisać, że ta sobota była świetna to jakby nic nie napisać :)
To była sobota idealna !
Całkiem nowe SR-009 wyjęte z pudełka okazały się nie ostre, ale piekielnie neutralne, zaskoczenie moje było ogromne.
Zupełnie inaczej zapamiętałem ich brzmienie gdy zaraz po premierze Wiktor zaprosił mnie na odsłuch.
Może zmieniono technologię, może to moja pamięć mnie zawodzi ???
Byłem wtedy posiadaczem SR-507 - piekielnie ostrych słuchawek, ostrych jak na elektrostaty, które posiadają b. małe zniekształcenia, więc nawet uwypuklenia na paśmie nie są dokuczliwe.
Ale jednak SR-507 to słuchawki zdecydowanie po jasnej stronie mocy.
Wiktorowe SR-009 kilka lat temu przedstawiały dokładnie tą samą szkołę brzmienia tylko lepiej dociążoną z dołu, z lepszą sceną, powietrzem, lepszą średnicą i dużo większą wygodą.
I oczywiście jeśli wierzyć w efekt wygrzewania to nie były na bank wtedy wygrzane.
W zeszłym roku, gdy wiktorowe 009 miały już swoje godziny przegrania za sobą, a ja od dawna już nie posiadałem swoich SR-507, znowu mogłem ich posłuchać.
I było łagodniej, nie ostro, ale pięknie, idealnie, tak jak trzeba, z mniejsza tylko holografią niż moje Omegi z driverami z SR-007 Mk1.
Efekt wygrzania - ale słuchawek czy moich uszu? Można się zakładać.
A teraz powracam do głównego wątku, czyli świeżych SR-009 z bieżącej produkcji, gdzie z pudełka razem z nimi wydobywa się jeszcze powietrze japońskiej manufaktury :)
Jest wręcz idealny balans, bas schodzi b. nisko, liniowo, swobodnie, ale z żelazną kontrolą.
Średnica ani o milimetr nie schowana, podana na surowo, tak jak leci nagranie, słychać wszystko co tylko zostało zarejestrowane.
Tony wysokie, ani o jotę nie uwypuklone, ale jakakolwiek drobinka w brzmieniu wystąpi jest natychmiast odtwarzana.
Każda iskra w nagraniu jaśnieje co do pikosendy, tyle ile jest jej w nagraniu i gaśnie.
W ten sposób tło w całym paśmie jest jak z aksamitu, dźwięki się pojawiają, wybrzmiewają i gasną wtedy kiedy trzeba i ogólny balans nie zachwiany.
Wrażenie, że słuchamy nagrań prawdziwie, tak jak są zapisane ogromne.
Jedynie można się doczepić do holografii - tutaj moje hybrydowe Omegi brylują, oddalają trochę od widowiska, tworzą dystans dla relaksu, czytania książki.
SR-009 domagają się uwagi jak kobieta - takie porównanie mi najbardziej pasuje :-)
Cóż mogę napisać więcej? Polecam :-)