Moim zdaniem SR-009, to w znacznym stopniu współczesna wersja SR-Omegi. Czy to źle? Nie, to był bardzo dobry pomysł. Omega stała się charakterystycznym produktem Staxa i słusznie konstruktor dziewiątek zakotwił jej projekt na legendzie. Co prawda, większości model ”Omega” kojarzy się z tym dzisiejszymi SR-007, ale i tak wyrażenie Stax Omega jest rozpoznawalne i brzmi znajomo.
Kto wie, jakby potoczyły się losy Stax-a, gdyby w połowie lat dziewięćdziesiątych nie było konfliktu w firmie, w konsekwencji którego nastąpiła likwidacja. Na tle konkurencji produkty Staxa nie były drogie. W latach dziewięćdziesiątych Orfeusz kosztował kilkanaście razy więcej niż SR-Omega. Nawet jeśli dodamy do tego 468.000 Yenów za SRM-T2, to i tak zestaw był prawie 5 razy tańszy.
Dzisiaj sytuacja jest odwrotna. Cena SR-009 jest wyraźnie ponad cenami innych producentów. Konkurencja dosłownie zalewa rynek coraz to nowymi słuchawkami, innowacji tam nie widać, no może w konstrukcjach orto coś się dzieje, wszystko podobnie wygląda i gra na jedną modłę.
Nie można pozostawić bez komentarza perspektyw dla Staxa i flagowego modelu 009 w kontekście nowych, chińskich właścicieli, otoczenia biznesowego i ludzi tworzących tę firmę. Czy ta przyszłość jest aż tak świetlana? Myślę, że powinniśmy cieszyć się tymi słuchawkami, szanować je i nie zapominać o krętych ścieżkach w historii Staxa.