Moje dziewiątki zmieniły się, jestem o tym przekonany. Nie nazwałbym tego wygrzaniem, nie zrzuciłbym przeobrażenia na akomodację słuchu, usterkę też wykluczam. Przyzwyczajenie, to też nie argument. Wszystko działa w najlepszym porządku i z poprawnym balansem głośności.
Z biegiem czasu - mija już czwarty rok, jak na nie narzekam; przestały błyszczeć w wysokich częstotliwościach i trudno dzisiaj je nazwać jasne, natarczywe, itp. Również ustąpiło wrażenie mnogości detali, które tuż po zakupie dominowały w prezentacji.
Spokorniały, stały się bardziej relaksujące i dały się polubić, nawet bardzo. Natomiast, nic nie zmieniło się w przestrzenności. Stereofonia i wymiar 3D na tle innych modeli pozostały bez zmian. Oczywiście, nie jest to zwrot o 180 stopni, ale na tyle inny kierunek, iż trudno nie usłyszeć różnic.
Zatem, co jest przyczyną takiej transformacji?