wracając do końcówek mocy.
Moje aktualne kostki AB mają "internally fixed bias", czyli możliwości dopasowania SPL na pętli NFB w tym modelu nie ma. Kupione też były przypadkowo i w przekonaniu, że mogę z nich zrobić wzmacniacz równoległy, tj. o takiej samej mocy ale 2x większym prądzie max - niestety układ mi się zwiera i używam teraz tylko 1 kanału z 2 na kostce aby grało mono.
jeżeli uda mi się wyeliminować zwrotnicę pasywną na wooferze Klipsch Tangent, to zakładając wysoką efektywność tych konstrukcji, jak i mocno ograniczone pasmo grania od 80Hz do 800 Hz,
to czy lepiej mi kupić małą kostkę scalaka jak ta:
https://allegro.pl/a-145a-koncowka-mono-z-ukladem-lm1875-i7694078786.htmlczy jednak kupić raczej takie kostki na bipolarach i patrzeć, jak zawieszone tuż za głośnikiem i 30 cm drutu 2,5mm2, robią z wooferami co chcą ?
https://allegro.pl/a-133-wzmacniacz-mocy-bipolarny-100w-i7687147319.htmlmocy tak naprawdę nie musi być bardzo dużo, dotychczas było 5 Watt w full range i jakoś to grało.
Mi chodzi o ten mityczny Daming Factor na poziomie naprawdę milionów (krótkie połączenie lutowane w nóżkę tranzystora i pin na głośniku bez elementów biernych).
Czy w takim układzie nie lepiej mi kupić "słabszą" kostkę i częściej słuchać na stosunkowo wysokich poziomach maksymalnej mocy, gdzie zniekształcenia THD są z kolei najniższe ?
taki stabilizator powinien już chyba wystarczyć:
https://allegro.pl/zasilacz-przetwornica-step-down-6-40v-20a-300w-i7457471419.html