Audiohobby.pl

Audiofilskie zwrotnice aktywne 3-WAY

tetejro

  • 2745 / 2956
  • Ekspert
25-11-2018, 19:46
dokładnie! sam jezdeź gupi! i guchy!

A nie, bo Ty!

Yotomeczek

  • Gość
25-11-2018, 20:06
Z tego co widze to są konstrukcje z 1997 roku???

Po nich była seria KG z membranami biernymi, która grała tak samo zle - znaczy tubowo... - znaczy jak kto lubi oczywiście, ale dodatkowo muliła na basie.
Moim zdaniem brzmienie specyficzne i do lampy może się nadawać, bo robi atmosferę.
...

Słuchałeś chociaż Klipschy czy tak sobie wyobrażasz?
Pitolenie o tubowym brzmieniu doprowadza mnie do szewskiej pasji - może występuje w jakich wujowych głośnikach tubowych - Tangenty 400 nie mają nalotu tubowego cokolwiek by to miało być...

Gdybym ich nie słyszał to bym nie pisał o brzmieniu. Tubowe zabarwienie tych tanich Klipshy słychać byłoby nawet podawane przez PRLowską rozgłośnie zakładową. Efekt wokalisty spiewajacego z kubkiem kawy przy ustach i saksofony ze skarpetką w ustniku.
Żadne z nich - a słyszałem je dwadziescia lat temu, wiec na uszy raczej wtedy nie chorowałem - nie grały neutralnie. Taki właśnie jest ich urok.

To znaczy że albo miałeś zaburzoną percepcję albo mocno coś było nie tak z resztą toru.
Pewnie według Ciebie Heresy czy Cornwall albo Klipschorn tez grają "tubowo"

Przestań bredzić jak zaburzony audiofil bo Ci poradze zebys wział kąpiel.

Mowa jest o T400 ewentualnie  T500 oraz poprzednikach KG 4.2 względnie KG 5.2 na przykład. Odsłuchy były w dobrych warunkach salonu audio z różnymi zródłami...
Zabarwienie tubowe z tych modeli usłyszałby nawert głuchy...
No chyba ze jestes audiofilem... a to przepraszam... audiofil tego nie usłyszy, bo generalnie odróznia kiedy grają i kiedy przestały, a resztę legendy sam sobie dopowie w zależnosci od towarzystwa, w którym chce zabłysnąć czerstwom gadką o tak zwanym osłuchaniu.

Sam bredzisz - mam te Tangenty i nie jestem audiofilem.
Żadnego kubka przy ustach wykonawców nie ma.
Heresy III i Cornwalle mają ten sam średniotonowy i taką samą tubę - tam nie ma "tubowego zabarwienia"? Jakim cudem?

tetejro

  • 2745 / 2956
  • Ekspert
25-11-2018, 20:12
Srakim cudem. To się nazywa przyzwyczajenie.

Szumia tak, że nawet przez komputerowe pierdziawy z yutuba usłyszysz. Te głosniki Twoim zdaniem są cudownie dotknięte ręką dziadka Klipscha, bo jako jedyne na swiecie nie mają podbarwień tubowców. To jest dopiero cud... Une som takie cudowne!
« Ostatnia zmiana: 25-11-2018, 20:16 wysłana przez tetejro »

lancaster

  • Gość
25-11-2018, 21:34
tabgentow nie slyszalem ale w heresy mi miecha czasami brakuje, wokale mniej podbarwione i naturalniejsze (wrazenie ze ktos mowi/spiewa w pomieszczeniu) od wiekszosci kolumn na glosnikach grajacych direct. Graja w porowaniu o dziwo wlasnie MNIEJ "nosowo"
One NIE SA audiofilskie w sensie kląski i mląski a troche by mogly czasami.

Duzo sie czyta o tubowych podbarwieniach ... i czasami sa tylko co z tego skoro przy Heresy czy Tannoy srm kolumny bez tub graja najczesciej jak zza przyslowiowyh audiofilskich kocy kilku. Wiem bo stawialem :-)

Yotomeczek

  • Gość
25-11-2018, 22:00
Srakim cudem. To się nazywa przyzwyczajenie.

Szumia tak, że nawet przez komputerowe pierdziawy z yutuba usłyszysz. Te głosniki Twoim zdaniem są cudownie dotknięte ręką dziadka Klipscha, bo jako jedyne na swiecie nie mają podbarwień tubowców. To jest dopiero cud... Une som takie cudowne!

Sam szumisz.
To nie głośniki szumią a elektronika do której są podpięte - jak Tobie coś szumi to masz problem. Może według Ciebie szumią "tubowo".
Przyzwoite tubowce może i kiedyś słyszałeś ale nie usłyszałeś.
Dobrze że Twoje tonsile nic nie przebarwiają i grają tak że nic za 500PLN ich nie przebija... i Twoje tematy w DIY sa niestety tylko żeby popierdolić kocoboły a nie po to żeby coś zbudować.

lancaster

  • Gość
25-11-2018, 22:09
tetejro jest tak jak pisze yotomek, przy kolumnach o wyzszej skutecznosci mocniej wychodza wszelkie brumy szumy trzaski itd.

tetejro

  • 2745 / 2956
  • Ekspert
26-11-2018, 20:07
Nie szumy i brumy bo T400 były aż tak efektywne jak Altusy, tylko zwyczajny szum gównianych tubek tam uzytych.

Nawet zajebiste Zingali z drewnianymi tubami też szumia To jesz szum tubowy czyli podbarwienie czestotliwościa własna tuby, plus poszatkowana faza - nie żadne trzaski i szumy.
« Ostatnia zmiana: 26-11-2018, 20:14 wysłana przez tetejro »

tetejro

  • 2745 / 2956
  • Ekspert
26-11-2018, 20:12
I żebysmy sie dobrze zrozumieli... To tubowe podbarwienie mi nie przeszkadza. Nie jest takze dokuczliwe zawsze, bo to zalezy od tuby i sposobu filtrowania... Na przykład GDWT 12-19/150 czyli APT:150 sa pod wzgledem barwowym bardzo dobre, ale to nie jest tuba średniotonowa tylko w technice estradowej tzw. supertweeter, działający na czestotliwościach, w których podbarwienia nie są tak dobrze rozróżnialne.

Niestety Klipsche T400 i T4000 miały dość typową tubę średniotonową, a KG4.2 i KG5.2 miały jedna duża średnio-wysokotonową i nawet słynne tractrix nic w tym względzie nie zmieniało.
Takie brzmienie trzeba po prostu polubić.

Cashlack

  • 1566 / 5769
  • Ekspert
26-11-2018, 20:31
no to trudno, że ci Klipsche nie grają i słyszysz szumy których inni nie zauważają.

moją referencją jest mały full-range w odgrodzie i zapewniam cię, że tak jak blisko do tego dźwięku jest Klipsch, to mało które inne kolumny tak grają. Szumieć może faktycznie elektronika, tj. źródło albo wzmacniacz i na wysokoefektywnych głośnikach słychać błedy toru, żadna w tym wina tub.

jeśli twierdzisz, że słyszsz w tubach Klpischa jakieś artefakty w brzmieniu, generowane przez tuby (przeciążenie zbyt niskimi częstotliwościami ??), to ja moge ci tylko zlotych uszu pogratulować i pozwolę sobie ci więcej d-py nie zawracać aktywacją moich Klipschy..
Lity drut, first watt, full range.

tetejro

  • 2745 / 2956
  • Ekspert
26-11-2018, 20:47
no to trudno, że ci Klipsche nie grają i słyszysz szumy których inni nie zauważają.

Nie zauważaja ich albo głusi albo uzytkownicy głosników tubowych, którzy przywykneli do takie brzmienia. Każdy normalny (nie audiofil) usłyszy ten szczególny nalot brzmieniowy tanich Klipschów.
Może się on podobac albo nie, ale nie można udawać że go nie ma.

Yotomeczek

  • Gość
26-11-2018, 20:48
A może jako suba jakieś estrady w H frame? To by miało szansę zgrać się z Klipschami, które według mnie grają jak bardzo dobry perkusista na dopingu - nie męczą się nigdy i nie dostają zadyszki. Dynamikę mają zawsze mocną i grają szybko nie muląc. Takie granie cechuje wysoce efektywne kolumny głośnikowe. Mam też w domu jedną parę słuchawek które też grają szybciej niż pozostałe - po prostu zawsze jak świeży i wypoczęty perkusista z adhd :) Nie ma mowy o tym że powyżej pewnego poziomu głośności czuć niechęć do grania i pojawia się bałagan. Co było dla mnie zaskakujące Klipsche grają energicznie i z zaangażowaniem już przy niskich poziomach a nie jak moje poprzednie kolumny (kilka różnych konstrukcji) niemrawo (niestety grały dobrze tylko w wąskim zakresie poziomu głośności). To więcej niż dobre, bardzo rzetelne granie. Do wybitności brakuje im nieco detali w brzmieniu i odrobiny magii w kreowaniu sceny 3d (albo muszą mieć lepsze warunki). Bas też mógłby być mocniejszy - ale ja w niecałych 20 m2 za dużo nie narzekam.

tetejro

  • 2745 / 2956
  • Ekspert
26-11-2018, 20:51
Bo głosnik tubowy szybko reaguje na skok napięcia. Taka cecha transformatora akustycznego. To wrażenie szybkości brzmienia (motoryki), to nie jest tylko skutek efektywności, ale własnie użycia głosników tubowych.

lancaster

  • Gość
26-11-2018, 21:50
zgadza sie, nie dosc ze szybko to jeszcze ma szerszy marker energii przez co dxwiek jest witalniejszy niz przy reproduktorach direct, choc naturalnie jeszcze nie tak jak witalny jest na zywo.

ten szum musial byc jakis konkreta odstep s/n tych kolumn dramatyczny jesli bylo go slychac podczas gry.
Podbarwienia tub uzytych w nieodpowiednim zakresie lub z nieodpowiednio filtrowanym lub xle wybranym driverem sa powszechnie znana sprawa.
Rozne rzeczy wyedy slyszalem ale zeby szum tuby na poziomie slyszalnym podczas grania wynikajacy jak piszesz z jej dzialania (cos jak turbulencje br jak mniemam ?) niestety nie. Nigdy tez nie uwazalem ze mam jakis specjalnie rozwiniety słuch. Slysze jakos tam, bardziej rozumiem to co slysze niz pasmo nietoperza.
moze po prostu slyszales przeciazony driver, wtedy jest efekt jakby cos huczalo.
Tangentow jak pisalem ie sluchalem wiec cholera wie moze kolumna stoi w sklepie w kartonie  i szumi jakby deszcz padal.

Cashlack

  • 1566 / 5769
  • Ekspert
26-11-2018, 22:13
A może jako suba jakieś estrady w H frame? To by miało szansę zgrać się z Klipschami, które według mnie grają jak bardzo dobry perkusista na dopingu - nie męczą się nigdy i nie dostają zadyszki. Dynamikę mają zawsze mocną i grają szybko nie muląc. Takie granie cechuje wysoce efektywne kolumny głośnikowe. Mam też w domu jedną parę słuchawek które też grają szybciej niż pozostałe - po prostu zawsze jak świeży i wypoczęty perkusista z adhd :) Nie ma mowy o tym że powyżej pewnego poziomu głośności czuć niechęć do grania i pojawia się bałagan. Co było dla mnie zaskakujące Klipsche grają energicznie i z zaangażowaniem już przy niskich poziomach a nie jak moje poprzednie kolumny (kilka różnych konstrukcji) niemrawo (niestety grały dobrze tylko w wąskim zakresie poziomu głośności). To więcej niż dobre, bardzo rzetelne granie. Do wybitności brakuje im nieco detali w brzmieniu i odrobiny magii w kreowaniu sceny 3d (albo muszą mieć lepsze warunki). Bas też mógłby być mocniejszy - ale ja w niecałych 20 m2 za dużo nie narzekam.

mam zwykły najzwyklejszy burczybas Klipsch R12SW, z 12 calowym głośnkiem jako generatorem i większość pasma użytecznego pochodzi z buczenia rury bas reflexu. Ustawiony między kolumnami i trochę przed nimi - gr bardzo fajnie, dochodzi potrzebne i niezbędne mięsko i psycho-akustycznie poprawia się wszystko.

pentody SE obciążone samymi tubami grają już bardzo ciekawie, zwłaszcza na nowo muszę się przyzwyczaić, że nawet przy dużej głośności i spiętrzeniach to nadal gra tak przejrzyście i kontrolowanie :-).

na zwykłej aktywacji "pasywnej" i dołożeniu 2 kostek w klasie AB za 27 zł na woofery,  jest już dużo lepiej niż pierwotnie 5W z lampy 6f6 grające full-range, szarpiące się z wooferami i dosyć przypadkową interakcją bas-refleksu z pomieszczeniem. Można już robić radosną taneczną imprezę, a dźwięk, ustawiony na razie przeze mnie na słuch, potkami na subie i kostkach i z zatkanymi prowizorycznie dziurami BR, nie ma się audiofilskio czego wstydzić.. ;-}

Efekty w szyciu suba z wooferami aktywnie zamelduję w przyszłym tygodniu, może z jakaś sesją zdjęciową.

Wartości które przyjąłem dla arbitralnie i "z palca" wybraneo punktu podziału mogą się jeszcze zmienić, jak zmierzę mody pomieszczenia odsłuchowego. Przy okazji zrobię częściową korekcję pomieszczenia zrobi jakimś dołkiem -6dB i szerszym odstępem zwrotnic od częstotliwości dudniącej. W wyżej wklejonym przeze mnie kalkulatorze, wyszło mi teoretycznie 74 Hz z podanych wymiarów pokoju, ale wolę to jeszcze na miejscu zmierzyć zanim coś polutuję na sztywno.

samo ograniczenie kostek wzmacniaczy na wooferach od zaledwie 80 Hz (max zalecane przez guru od subwooferów) odciąży znacznie stabilizatory zasilania. Już teraz basy w prowizorycznej OZ mają bardzo przyjemny tembr harmonicznych. Wygłuszenie obudowy wełną zepchnie mi (mam nadzieje) rezonans poniżej przetwarzanego pasma.
« Ostatnia zmiana: 26-11-2018, 22:20 wysłana przez Cashlack »
Lity drut, first watt, full range.

tetejro

  • 2745 / 2956
  • Ekspert
26-11-2018, 23:10

Podbarwienia tub uzytych w nieodpowiednim zakresie lub z nieodpowiednio filtrowanym lub xle wybranym driverem sa powszechnie znana sprawa.


Wiekszosc tub średniotonowych jakie słyszałem - mówie o stosunkowo tanich Klipschach T400, KG4.2 ma takie tubowe podbarwienie. Ale tez Zingali to miało, przynajmniej kiedy ich słuchałem z bliska, a tam tubiszcze drewniane wielkie toczone...
Może szum to jest nieodpowiednie słowo, bardziej efekt dmuchania w kubek. Dobrze sie to zgrywa na przykład z jazzową trąbką, która nagrywana bliskim mikrofonem pokazuje efekt zadęcia - czyli najpierw słychać dmuchnięcie w ustnik i chwile potem wydobywa się dżwiek z taką charakterystyczną "matową" naleciałościa rezonansu... Trabka sama w sobie jest taką tubą.

Słuchałem też Visatonów Monitor 890 i tego efektu nie zauważyłem. Ale one maja charakterystyczna wąską tubę, może więc własności kierunkowe inne, nie siedziałem w linii głośnika średniotonowego? Ale nie przypominam sobie tego efektu... No i dobór muzyki oraz upodobania mają znaczenie.