Jak "grzybki" to dla mnie przede wszystkim Im the Supervisor oraz Legend of the Black Shawarma, taki niby trance, ale z wykopem, naprawdę dobra elektronika. Do ostatniego albumu muszę bardziej przysiąść, z początku wydał mi się taki nijaki. Żeby było łatwiej w tabelkę wciągnąć:
Infected Mushroom - Legend Of The Black Shawarma
Infected Mushroom - Im The Supervisor
Do tego dorzucam electro-house wszech-czasów - Justice. Dlaczego takie dobre? Nie jestem wielkim znawcą czy miłośnikiem gatunku, a oni są rewelacyjni :) Ich koncertówka "A Cross The Universe" jest nie do przebicia.
Justice - A Cross The Universe
Apparat - Walls
Kolejna pozycja to jeden z moich ulubionych eksperymentalno - IDM'owych albumów. Super elektronika, super klimat, do tego wokale i niepowtarzalność kompozycji, niby słychać, że to ten sam wykonawca, jednak ciężko aby nas zanudził powielaniem schematu, polecam!
oraz
Apparat - The Devil's Walk
Na klimatyczny wieczór dorzucę jeszcze ambient z domieszką trance w wykonaniu Aes Dana - Permiters