Słuchałem wczoraj The Endless River na tym moim bardziej analitycznym systemie pod kątem wychwycenia, które ścieżki pochodzą z 1993, a które zostały dograne w 2013 czy 2014. Otóż nie ma z tym większego problemu, bardzo dobrze słychać różnice nawet na bębnach. Stare 'oryginalne' ślady są po prostu słabszej jakości, nie mają tej definicji, czystości i wyrazistości dogrywek. W sumie fajna zabawa, polecam posłuchać tej płyty również w ten sposób :)