Dziś siłuję się z Aiwa XC-005 z 1989 na 2xPCM58P i YM3414. Ciekawy model, ale niestety ma elektroniczną regulację volume, w części cyfrowej jest tak namieszane, że powoli wymiękam, bo YM3414 jest 16bitowy, PCM58 18bitowe i Japońce kombinowały jak to dopasować (wystarczyło przesunąć Latch o dwa BCLK o ile dekoder daje 48bit na próbkę), a do tego dodali trochę badziewia do pomiaru peak. Słowem 6-7 niepotrzebnych TTL/HC i jeszcze dwa archaiczne CXP, których nie studiowałem. Próbuję to rozkodować (niestety nie mam SM). Analog na 2xNJM4580 już praktycznie usunąłem, ale to nie on był problemem brudnego i mulastego brzmienia tego odtwarzacza (może jest nim brak 4x ADJust PCM58) i nie jest nim naturalny YM3414, który znam na wskroś z mojego starego Pioneer PD-91, tyko najpewniej ta rozbudowana część cyfrowa... może siejący zegar, albo zasilanie cyfry. Chyba wrócę do 16bitowych PCM56, bo szkoda czasu analizować podobne dziwactwa.
To tak na marginesie interfejsów cyfrowych :)
Swoją drogą rozmawiałem ze znajomym audiofilem zapaleńcem i w/g jego doświadczenia należało by się skupić tylko i wyłącznie na PCM53 - nawet na tych układach z pojedynczą kością. Nie wiem jak się ma do PCM53 szacowny PCM65/PCM64, ale ponoć PCM56/PCM54 wypadają średnio przy PCM53. Ja mam dalszy plan, aby przestudiować schematy i rozpoznać standardowy rejestr multipleksujący stosowany przed PCM53/54 i wstawić najpewniej drugi PCM53 "na kanapkę" dla drugiego kanału, wywalając kluczowanie/multipleksowanie, które jest niezbędne przy jednym DAC, a którego ja raczej nie strawię.