Po pierwsze Japończycy to nie kretyni. To proszę pana bardzo , wytłumaczyć sens toru konwersji DENONA 1800R,
Każda nacja ma kretynów - gorzej jak tacy zaczną ustalać standardy i mają wpływ na masową produkcję, wtedy mamy zalew szrotu, a japoński szrot w temacie audio był niestety najgorszy, choć nie brakło perełek.
Niemal wszystkie japońskie odtwarzacze jakie mam, a mam z 20 sztuk to brzmieniowy szrot z wyjątkiem Pioneer PD-91 i może Yamaha CDX-910. Aiwa XC-005, Akai CD-55, CD-69, Denon DVD-5000, DCD-1520, DCD-685, Kenwood DP-7020, DP-6020, DP-4020, itd, itd, a kupowałem tylko te lepsze, rokujące konstrukcje - wszystko brzmieniowa beznadzieja w fabrycznym stanie, robiona przez ludzi-roboty. A wystarczyło zmienić tylko kila rzeczy w każdym z nich. Czy o nie objaw kretynizmu nacji? Tyle nieudanych modeli to nikt inny nie wyprodukował.
Denon 1800R ma pojedynczy monofoniczny PCM53 - nie mam go, nie kupię, więc nie interesuje mnie on za bardzo, ale dokładnie to opisałem powyżej - miltipleksacja na PCM! Miałem kiedyś podobny, na jednym PCM54, albo PCM53 i inny "w spadku" na PCM56 (te pojedyncze kości mam do dziś) - ani to poprawić, ani "lampizować", bo przesunięcia w fazie łatwo się nie usunie, chyba ze drugim stopniem "sample hold", ale wtedy degradujemy brzmienie, a zachowanie tego sampe hold ratującego od efekt sieczki po multipleksacji uniemożliwia pełną "lampizację" z i-out.