Uff...nie wiem od czego zacząć :)
Pierwszy raz wróciłem z AS i zamiast z ulgą posłuchać swojego systemu, nadal nie mogę się pozbierać po tym co usłyszałem.
Na początek dziękuje kolegom, z którymi moglem się osobiście poznać za niezwykle sympatyczne spotkania i wymianę doświadczeń w rozmowie na żywo, serdeczne pozdrowienia dla Włodka, Fatso i Forzy.
A teraz wróćmy do bardziej blachych spraw - wystawy. Skupie się na początku na słuchawkach, bo to właśnie świat słuchawkowy przewrócił mi się do góry nogami. Pierwsze co rzuciło się w oczy to jakiś niesamowity wysyp Audeze (jakby były gdzieś rozdawane za darmo) i chyba wiem co jest tego powodem. Te słuchawki graja przyjemnie, nawet z pierdziawek kilkaset mW podpiętych do pierwszego lepszego CD i w przeciwieństwie do dynamików nie robią karykatury dźwięku w żadnym systemie, jednak... Za taka cenę można by oczekiwać znacznie więcej niż misiowatej bułeczki. Jako słuchawki w podobnej cenie, a znacznie solidniej wykonane obrałem sobie Audeze LCD-3 za bezpośredniego konkurenta dla swoich PS1000. Już na stoisku Forzy grały dosyć obiecująco z iFi po ustawieniu gain na maks, zarówno LCD 2 jak i 3 brzmiały przyjemnie, ale to nie było zdecydowanie to czego mógłbym oczekiwać po wydaniu 7,5kzł. O krok dalej poszła "świeczka", czyli Divaldi, brzmiało to naprawdę fajnie, powiedziałbym lekko efekciarsko. Ale nadal nie bylem usatysfakcjonowany, ganiałem ze swoimi płytami i odsłuchałem chyba wszystkie egzemplarze LCD 3 jakie były na tegorocznej wystawie, a było ich naprawdę sporo.
W niedziele znalazłem się w pokoiku Audiomagic, gdzie moja uwagę przykuły ogromne lampowce (w tym jeden diabełkowiec o stałym poborze mocy na poziomie 600W!). Poza wieloma parami Audeze było tam znajomo wyglądające urządzenie, czyli Citrone DAC i inne konstrukcje tego samego producenta, oraz dla mnie całkowita nowość - sprzęt SWS, czyli autorstwa naszego forumowego kolegi Fatso. Jeśli nie słuchaliście LCD2 lub 3 w pokoiku Audiomagic na systemie Fatso to daję Wam gwarancję, ze ich nie słyszeliście :) Powiem krótko - potęga brzmienia. Niesamowita precyzja, kontrola, szybkość i przestrzeń, te słuchawki są nie tylko zjawiskowe, ale także wyczynowe, żaden tam ospały muł. Te ciemne, do przesady gęste i bezpłciowe "puffanie", jakie Audeze prezentowało w innych pokojach w tej chwili mnie śmieszy. Powiem to szczerze, w tym roku to co usłyszałem w systemie Fatso było zdecydowanie dźwiękiem wystawy!
A teraz bonus. Tak nienawidzone przeze mnie śmiesznie i sztucznie grające Staxy SR007 mk I. Na stoisku Staxa były Omegi mk II, które z lampowego energizera, grały już trochę lepiej niż to co słuchałem kiedyś z tranzystora, ale nadal była to kpina, a nie muzyka. Fatso zaprezentował mi swoje Omegi (mkI) z tym samym energizerem lampowym co na wystawie Grobel oraz DACem przez siebie zaprojektowanym specjalnie pod słuchawki Stax. Nigdy w życiu nie słyszałem lepszego dźwięku ze słuchawek, każdy, nawet najlepszy system dążył do pewnego poziomu, ale zarówno droga jak i efekt końcowy miały się nijak do całościowego efektu jaki prezentowały te Omegi. Słuchawki te dawały najwięcej frajdy ze słuchania każdej muzyki (wcale nie są wybiórcze), a robiły to z niespotykaną lekkością i zgrabnością, w pierwszej chwili można by pomyśleć, że grają po prostu lekko, łagodnie i w sposób wyraźnie podbarwiony, nic bardziej mylnego, przesiadka na cokolwiek po tym systemie wiązała się z wyraźnym spadkiem jakości, gubieniem detalu i wrażeniem szorstkości dźwięku.
Tyle ode mnie, Fatso jeszcze raz gratuluję tak udanych urządzeń oraz ogromnej wiedzy w zakresie konstruowania sprzętu audio. Moje uznanie.