Tak tylko na chwilę :)
Zanim emocje do końca opadną chciałem coś napisać o tegorocznym AudioShow.
Wrzuć fotki to wydedukujemy może coś o kolumnach póki pamięć mi się nie zresetowała. Spróbuję póki co "na sucho".
Kilka pozytywnych wrażeń, które mocniej zapadły mi w pamięci:
Audio Note - pamiętam je z poprzednich edycji, zazwyczaj grały jak wyglądały (wykładzina do kuchni z czasów PRL?). W tym roku system zagrał tak, że zostałem dłużej niż do końca pierwszego utworu. Kurcze, bas miały taki, że potrafił poderwać kurz z ziemi.
Boenicke - kurcze jak one to robią :) Jeśli ceny są równie "wielkie" co te głośniki to pozostaje tylko brać i nie marudzić.
Zeta Zero - zawsze, ale to zawsze było miernie. W tym roku zagrały jakimś takim soczystym i dynamicznym dźwiękiem, nie powiem, podobało mi się.
Małe Sonusy - właściwie mógłbym napisać to samo co Lancaster, super granie.
Teraz trochę mniej pozytywnie:
System MBL - dlaczego ten system ciągle kradnie górę z jakiegoś hi endu, a reszta jest taka "niewyraźna" tworząc razem obraz dźwiękowy składający się z pasma pociachanego na części o różnej jakości.
Audio Physic - na każdym AS zawsze wypadają przeciętnie, tak nie najgorzej, ale bez wyrazu, co się dzieje z tą marką?
Unitra - wygląd i brzmienie jak za dawnych czasów, taki kartonowy pogłos z odrobiną szorstkości. Można by powiedzieć, że zreaktywowali się w punkcie, w którym skończyli. Tylko co u licha robiły we wzmacniaczu te skaczące pastelowe lampy? Coś jak wyciągnąć starego Mustanga z garażu i doczepić mu różowe wiatraczki na dachu.
Monitor Audio - nie pamiętam modelu podłogówek, ale chyba te same co rok temu i nawet w tym samym pokoju. Super dźwięk za niewygórowaną kasę, nie wiem, może puszczanie żywej i dynamicznej muzyki tak im pomaga, ale już drugi raz z rzędu byłem zadowolony z prezentacji.
I jeszcze coś w kategorii kabaretu - prezentacja aktywnego ekranowania kabli, które było ładowane jakimś super pałer - diwajsem. Podczas prezentacji facet schylił się, aby włączyć samą skrzynkę - w tym momencie usłyszeliśmy różnicę. Później włączył coś na pilocie i dodał, że teraz to dopiero pracuje. Cóż, przedwczesna autosugestia, ale było blisko :)
Ciekawostka:
Projektor Sony 4k, który wypadł ogólnie słabiej od jakiegoś Benq, którego określono jako "kapeć" jeśli porównać parametry i ceny. Dlaczego tak? Benq podawał obraz na magiczny (tak tak videovoodo) ekran polskiej produkcji, który był taki zaczarowany, że dawał w rezultacie lepszą jakość niż obraz z tego 4K rzucony na standardowy ekran. Nigdy nie myślałem, że w projektorach taką rolę może odkrywać sam ekran :)