Rolandsinger,
spróbuję jeszcze raz, ale na więcej nie licz. :-)
Będzie to też swojego rodzaju komentarz, o który tak się upominasz.
Okazuje się, że nie mam zdolności jasnego wysławiania się.
Piszę dosyć chaotycznie, dwuznacznie i można to różnie zrozumieć.
Jak piszę:
"Bardzo zależy mi na tym, aby były to przetestowane, (sprawdzone) rozwiązania.
Wcale nie chodzi mi tylko o te przypadki, gdy nastąpiła wyraźna poprawa dźwięku, czyli zwyczajowo mówiąc, urządzenie sprawdziło się. Równie cenne są te doświadczenia, gdy żadnej różnicy nie było, lub nastąpiło pogorszenie."
to właściwie, nie za bardzo wiadomo, co to może znaczyć.
Albo coś takiego:
"Mam ogromną nadzieję, że wątek ten posłuży tylko i wyłącznie do spotkania się i wymiany informacji.
Jestem przekonany, że nikt nikomu, nie będzie tu prostował myślenia. Nikt nikogo nie będzie nawracał.
Nie będzie drwin, wyśmiewania, czy wysyłania się do laryngologa.
Uważam, że można pisać o zasilaniu, nie prowadząc krucjaty ani za, ani przeciw. :-)"
Równie zagmatwane i jeszcze bardziej dwuznaczne.
Dlatego "jazdy" kolegi uważam za poniekąd usprawiedliwione.
Ostatecznie mogłem jaśniej napisać, o co mi chodzi! :)
Moją też winą jest, że nie podałem, co rozumiem pod słowem doświadczenie, którego kilka razy użyłem.
Wiem, Polska jest długa i szeroka i nie w każdym jej zakątku słowo to, ma takie samo znaczenie.
Mogłem o tym pomyśleć i wziąć to pod uwagę.
Czując się winnym tego zaniedbania, spróbuje nadrobić to teraz.
Prosząc o podzielenie się doświadczeniem liczyłem na teksty w rodzaju:
Wziąłem do testów urządzenie X. Żadnej różnicy nie zauważyłem.
Ktoś powiedział, że przyczyna mógł być bark firmowych kabli do urządzenia.
Następnym razem, biorąc podobne urządzenie zadbałem by było z firmowymi kablami.
Urządzenie nazywa się Y, jego producentem jest Z.
Wydawało mi się, że różnica jest znaczna.
Jednak w ślepym teście okazało się, że nie byłem w stanie niczego odróżnić.
W podobny sposób przetestowałem jeszcze urządzenie takie i takie, takiego to i takiego producenta.
Rezultat identyczny.
Jeżeli ktoś ma potrzebę przy tej okazji, opublikowania swojego światopoglądu lub złożenia wyznania niewiary...
Może to być np. coś takiego:
Nigdy w takie cuda nie wierzyłem i nie uwierzę.
W ogóle jestem niewierzący.
Sam się sobie dziwię, po co testowałem tyle urządzeń, choć takie zjawisko nie istnieje.
Choć na początku wmówiłem sobie, że słyszę to ślepy test udowodnił jak jest naprawdę.
To ostatnie zdanie może nie być najszczęśliwsze.
Jest tam użyta fraza "wmówiłem sobie".
Znając życie, jakiś przytomniak zaraz wyskoczy z czymś takim.
Jeżeli można wmówić sobie, że się coś słyszy, to równie łatwo można sobie wmówić, że się nie słyszy. :-)
Rolandsinger, dałeś do zrozumienia, że doskonale orientujesz się w:
"mechanizmie wpływu czynników wolitywnych i emocjonalnych na percepcję sensoryczną".
Z przykrością muszę Cię powiadomić, że nie o to chodziło.
To nie jest doświadczenie dotyczące zasilania urządzeń audio. :-)
Doświadczenie, to zdobyta wiedza i umiejętności w wyniku własnego działania, eksperymentu.
Rolandsinger podaj, choć jedną nazwę kondycjonera, którego działanie osobiście przetestowałeś.
Jeżeli nie podłączyłeś żadnego urządzenia, to nie masz doświadczenia w tej kwestii.
Nie masz się wtedy czym dzielić. Tyle!.
Jeżeli coś podłączałeś i masz doświadczenie, to zacznij się nim dzielić i napisz co przetestowałeś!
Gdybyś nie wierzył mojej definicji pojęcia "doświadczenie", to odsyłam do Wikipedii.
Jest tam jeszcze jedno znamienne zdanie.
"Pojęcie doświadczenia generalnie odnosi się do wiedzy jak wykonać pewne zadania, a nie do proponowania rozwiązań".
Mam nadzieję, że po tym doprecyzowaniu przynajmniej niektórym, łatwiej będzie zrozumieć o co mi chodziło. :-)