Tak się właśnie zastanawiałem co masz na myśli w swojej sygnaturce.
Tak jak piszesz należało by pewno najpierw zdefiniować muzykalność w sensie sprzętu HiFi, żeby można było o niej pisać dalej.
Dla mnie muzykalność to taki stan, w którym detale służą muzyce a nie na odwrót. Oczywiście uwielbiam detale i im ich więcej tym lepiej ale jedynie pod warunkiem, że są one tak podane, żeby nie przeszkadzały muzyce. Mówiąc prościej nie interesuje mnie muzyka (jej prezentacja), która zbudowana jest z masy detali tylko muzyka z dodatkiem masy detali ;) Inny aspekt to cyfrowość brzmienia lub mechaniczność, która im bardziej klocek jest muzykalny tym jest mniej obecna. Przejawia się to w zmęczeniu lub jego brakiem po odsłuchu ale także w trakcie oczywiście. Muzyka powinna płynąć i koić a nie drażnić. Ostatecznie nie należy też zapominać o PRATcie czyli wszystkich składowych czasowych takich jak tempo, rytm itp itd które też są częścią muzykalności.
Dość niekompletna ta definicja mi się wydaje ale tak na szybko bez większego zastanowienia to to mam na myśli jak pisze o muzykalności klocka.
I tak dla przykładu Mytek 192 to słaba muzykalność a Ciunas to już muzykalny DAC.
Bardzo wysoko też cenię ciemno tło systemu bo to daje ten dreszcz emocji związany z poczuciem większej realności gdy dźwięki wydobywają się z akustycznej nicości. Jednocześnie czarne tło oznacza też mniejsze szumy tła czyli więcej mikro detali i większą przyjemność z cichego słuchania zazwyczaj.
Pozdrawiam