Audiohobby.pl

philips fidelio l2

jarrro

  • 53 / 3693
  • Użytkownik
23-08-2014, 22:30
Ktoś zna, słuchał? Chcę  kupić ,ale nigdzie chwilowo, mam nadzieję, w kraju nie ma. A może za te pieniądze  można kupić coś lepszego,   w  co wątpię....
« Ostatnia zmiana: 24-08-2014, 16:58 wysłana przez jarrro »
pozdrawiam
jarrro

-Pawel-

  • 4724 / 5492
  • Ekspert
24-08-2014, 17:44
Tutaj było kilka słów o modelach pokrewnych, więcej nie mogę w chwili obecnej pomóc :/

http://audiohobby.pl/index.php?topic=8206.msg311806#msg311806

karmazyn

  • 12 / 4508
  • Nowy użytkownik
24-08-2014, 19:26
Słuchałem, fajne portable słuchawki z rozrywkowym, ale dojrzałym dźwiękiem. Półotwarte, więc izolacja średnia.

Tu masz recenzję:
http://audioivoodoo.blogspot.com/2014/01/r-ewolucja-czyli-philips-l2.html

Widziałem je w jakimś sklepie internetowym u nas.

walkman6

  • 333 / 5768
  • Zaawansowany użytkownik
25-08-2014, 08:19
Ktoś zna, słuchał? Chcę  kupić ,ale nigdzie chwilowo, mam nadzieję, w kraju nie ma. A może za te pieniądze  można kupić coś lepszego,   w  co wątpię....

Fakt... co kto lubi i o gustach się nie dyskutuje.... ale szczerze wątpię że nie mają konkurencji :))))))))

-Pawel-

  • 4724 / 5492
  • Ekspert
25-08-2014, 08:27
Nie wiem ile dokładnie one kosztują, ale dla przykładu moim zdaniem do 1200zł bezkonkurencyjne są DT990 Edition. Tak poza tym półka do 1000PLN kojarzy mi się zawsze z jakimiś udziwnionymi brzmieniami.

jarrro

  • 53 / 3693
  • Użytkownik
25-08-2014, 16:49
Jedno mnie zastanawia, dlaczego DT990 w wersji  250 ohm  są  dwa razy tańsze? Napalony jestem na  fidelio ....
pozdrawiam
jarrro

walkman6

  • 333 / 5768
  • Zaawansowany użytkownik
25-08-2014, 20:48
Nie sa tansze dwa razy. Tansze są w wersji pro. A to inne sluchawki.

Emocje sa bardzo, ale to bardzo zlym doradcą. Domyslam sie, ze masz od Fidelio ogromne oczekiwania. Przez pierwszy tydzien pewnie beda dla Ciebie rewelacyjne, pozniej moze sie to diametralnie odwrócić. Oczywscie nie musi tak być, ale niestety tak czesto bywa. Polecam doklanie odsluchac, albo kupic w necie (żeby) w razie czego zwrócić.

« Ostatnia zmiana: 25-08-2014, 20:54 wysłana przez walkman6 »

jarrro

  • 53 / 3693
  • Użytkownik
26-08-2014, 15:51
Ale ja coś  chcę  kupić....
pozdrawiam
jarrro

karmazyn

  • 12 / 4508
  • Nowy użytkownik
27-08-2014, 09:00
To może napisz jaki budżet, czy izolacja potrzebna, z czym ma to grać i czego oczekujesz od dźwęku?

jarrro

  • 53 / 3693
  • Użytkownik
28-08-2014, 11:47
Właściwie to  dwie pary  fidelio l2 do mnie idą, mam  wzmacniacz słuchawkowy  hifiman 101 - jaki lepszy  mogę  kupić wzmacniacz?
pozdrawiam
jarrro

4m

  • Gość
28-08-2014, 11:51
Źle kombinujesz, jeżeli chcesz mieć dobry system, bo słuchawki to nie kolumny. Tutaj sztuka w największej mierze polega na zgraniu słuchawek z źródłem, a wzmacniacz w drugiej kolejności.

jarrro

  • 53 / 3693
  • Użytkownik
28-08-2014, 15:30
Słucham na laptopie...
pozdrawiam
jarrro

jarrro

  • 53 / 3693
  • Użytkownik
07-01-2015, 17:28
Minęło  trochę  czasu, stałem się szczęśliwym  posiadaczem  Fidelio L2, a na gwiazdkę  sprawiłem  sobie DT990 PRO.

Nie sądzę, aby  różnica  grania  pomiędzy DT990 PRO a  Edition była znaczna. Niestety, słuchawki  Philipsa są mało znane  u nas,  zaledwie  jedna recenzja  się  ukazała. A szkoda.
Przez dwa tygodnie w czasie wolnym  moim głównym zajęciem  było porównywanie   fidelio z DT990 PRO. Bejery  musiały się  wygrzać, jak zwykle  pierwsze  zetknięcie  z nowymi  słuchawkami  było  rozczarowujące.
Co do źródła, z jakiego   je napędzam, to nie dysponuję  dobrym, obecnie  moje najlepsze  to  fiio X1 , najnowszy  odtwarzacz i najtańszy, ma  jednak  funkcję  daca.  X1 podpięty  jest do   bardzo fajnego  i  ogólnie  zachwalanego  wzmacniacza  projekt nostromo  valentine. W planach  mam  zakup  daca  tej marki, nostromo5, mam nadzieję, że będzie  grać  lepiej  od X1.

 Nie potrafię  opisywać  swych wrażeń   słuchowych, dlatego proszę  o wyrozumiałość. Nie będę  opisywał wyglądu słuchawek,  w skrócie  tylko  powiem, że  fidelio  są piękne, cieszą  oczy po prostu jako  przedmiot codziennego użytku. Bejery  także  mają  swój  surowy  urok, nie można  ich nazwać   jednak  pięknymi.

Dźwięk... Gdy  dwa tygodnie temu   przyszły bejery, namiętnie  ich słuchałem  po kilkanaście godzin  dziennie - w końcu były święta. Przyjemnie było  na nowo  odkrywać  nagrania  zapodane   w innym sosie dźwiękowym.

Nie  jestem  do  końca  gotów  do podjęcia  się  tego  zadania  opisania różnic, jednak spróbuję. DT990 
grają  szerzej, dźwięk  jest pełny, nasycony, holografia  jest lepsza. Basu  jest więcej, nawet  przy niskim natężeniu  dźwięku, gdy słuchamy cicho, słuchać  wyraźnie  stopę  perkusji. Dźwięki  są  zakrąglone,  miękkie, przekaz  może  się  podobać, ba, może wzbudzać  zachwyt. Jednak tylko w muzyce rockowej, popowej, ogólnie rozrywkowej. A tej   nie słucham wiele. Bardzo  podoba mi się wokal  podawany  przez DT990 PRO, podobnie  cudnie brzmią  dźwięki  fortepianu, wszystko to  przyprószone  jest nadmiarem  basu, ale nie jest  to  w jakichś  sposób uciążliwe. Sytuacja
dramatycznie  pogarsza się, gdy  włączam swe  ulubione nagrania  z kręgu  free jazzu i  free improv. Odbiór  przestaje  wywoływać  zadowolenie, mina rzednie i  zaczynam sobie zadawać pytanie : O co chodzi? Co jest nie tak?
Wiem !  Bejery   niszczą  prawdziwe dźwięki mojego  ulubionego  instrumentu, czyli perkusji. Na tym torze słychać  jakieś  bum, jest  basowe bum, jednak  żadną  miarą  dźwięk ten nie przypomina perkusji, gdzie jest uderzenie, pogłos, różna barwa,  siła  uderzenia  muzyka  przecież  wyzwala różne dźwięki. Beyery  to pomijają  jako  mało ważne i nieistotne.

Następuje  przesiadka, zakładam  fidelio L2. W pierwszej  chwili zauważam, że  obrys  dźwięku  jest ostrzejszy, jest jakby sztuczny,  plastikowy. Dopiero  po chwili   wrażenie sztuczności  mija. Ta różnica  w dźwięku  tych słuchawek  zasadza się w tym, że  fidelio  bardzo  wyraźnie  obrysowuje kontury  dźwięku, szczegółowość  jest  jak dla mnie imponująca w  philipsach, bo w końcu mogę  usłyszeć  moją  ukochaną  perkusję. Do tego  doszło z moimi  gustami muzycznymi  , że zacząłem  słuchać nagrań  tylko  perkusji, np John Cage  nagrał   kilka  ciekawych nagrań  z perkusją , odniosłem  jednak niejakie wrażenie, że w tych nagraniach  ważniejszym instrumentem  jest cisza...

Dość tych smętnych  dygresji. Fidelio  tracą  swój  urok w muzyce rozrywkowej, czyli  w rockowej, bluesowej.
Gdy mamy   szybkie tempo, ogólną  nawalankę rodem z death metalu, którym też  się czasem zachwycam, wybrzmiewanie  dokładne perkusji  staje się  nieistotne. Tam liczy się  co innego. Natomiast w jazzie, gdzie mamy tradycyjne trio: saksofon, bas i  bębny,   bardzo ważną  staje się  możliwość   odróżnienia  tych instrumentów.
W bejerach dźwięk się  zlewa, robi się  klucha, odróżnienie   linii basu i uderzeń  perkusji  staje  się  niemalże  niewykonalne. I ten brak naturalności w oddawaniu  uderzeń  perkusji  jest przykry, bo cała  reszta jest znakomita,  holografia bejerów  robi naprawdę  duże  wrażenie, ogólne  ciepło  i płynąca  stąd przyjemność  słuchania.
Kto wie, może  przy  lepszym torze, z daca  nostromo 5  zabrzmią  lepiej  bejerki. Fidelio   z kolei zapewniają  soczysty, zwarty bas, niebywale  precyzyjny, co  przekłada się  na wierniejsze  oddanie  dźwięków.
I tak nie jestem w stanie  powiedzieć, które  słuchawki są  lepsze.  Na pewno   fidelio  są  ładniejsze, bardziej  szczegółowe, bardziej analityczne, z lepszym basem, bo znakomicie kontrolowanym, jednak  muzyka rozrywkowa  brzmi  całościowo  ciekawiej  na  DT990 PRO. Jazz  wypada  lepiej  na  fidelio, jednak  jeśli weźmiemy nagrania pozbawione rytmu  wystukiwanego na jakichś bębnach, to  beyerki  pokazują  swój  urok. Fortepian  w fidelio  podawany  jest za ostro, zbyt  wysokie kontury  go szkicują,  nie wywołuje tyle przyjemności  co w bejerkach, jednak  po dłuższym odsłuchu zapominamy, jak  fortepian  brzmiał w bejerkach i nasza radość  ze słuchania   muzy w fidelio jest pełna i całkowita, nic nam  nie przeszkadza, bo wszystko  słyszymy podane w niezłej przestrzeni
pozdrawiam
jarrro

Karol

  • 2009 / 4317
  • Ekspert
07-01-2015, 21:35
Jarrro, dziękuję za porównanie.
Przeczytałem to porównanie z dużym zaciekawieniem,
No to już teraz co nieco wiem, jaka jest (przynajmniej w Twoim odbiorze) filozofia podejścia do odtwarzanego dźwięku, Fidelio L2  na tle DT990.
Co prawda więcej bym sobie był w stanie przyswoić, gdyby tłem dla L2 były np. LCD-3.
Ale może ktoś jeszcze napisze i takie porównanie...
Powiedz jeszcze, bo nie mogę wywnioskować tego ze zdjęć, czy pady w tych słuchawkach są nauszne czy wokół uszne?
« Ostatnia zmiana: 07-01-2015, 21:52 wysłana przez Karol »

jarrro

  • 53 / 3693
  • Użytkownik
07-01-2015, 22:17
Pady  w fidelio L2 są wokół uszne . Słuchawki są   wygodne,  nie przeszkadzają  przy dłuższych odsłuchach.

Nie  jestem  audiofilem,  bardziej zależy  mi na  samej muzyce niż na jakości dźwięku, dlatego  długo nie inwestowałem w dobry tor. Teraz  jednak widzę, jaka  to  zasadnicza  różnica  wpływająca  na muzykę. Nagrania, obok  których  przechodziłem  bez  zainteresowania,  przy lepszym źródle  nagle budzą  zachwyt. Jako miłośnik "podziemnego " jazzu"  sądzę na chwilę obecną, że  fidelio w pełni zaspokajają   me pragnienie  dobrego dźwięku. Co nie znaczy , że nie chciałbym usłyszeć takich  DT150 na przykład, podobno są  rewelacyjne i tanie, ten drugi   wyróżnik   dla mnie podstawowy, bo  do  bogaczy nie należę. Jak bym był bogaty, mógłbym  nazywać siebie audiofilem, z takimi PS1000 i torem za drugie tyle,   przeżywałbym uniesienia. Ale  nie ma we mnie na szczęście  pragnienia  posiadania czegoś  droższego i nie czuję się  z tego powodu nieszczęśliwy.  Niemniej  z chęcią  bym posłuchał takich drogich, audiofilskich słuchawek :) , czemu nie

PS Jak rozumiem  , Karol, jesteś szczęśliwym posiadaczem Lcd-3 :)
« Ostatnia zmiana: 07-01-2015, 22:24 wysłana przez jarrro »
pozdrawiam
jarrro