W miniony piatek mieliśmy okazję po raz drugi się spotkać, porozmawiac, posłuchac muzyki.....tym razem daniem głównym spotkania był nowy wzmacniacz pana Andrzeja - monobloki na znanych i lubianych "diabełkach"....
.....daruje sobie wstępniaki redakcyjne i przystąpie do konkretów :)
Nowe monobloki sa wzorniczo ścisle osadzone w konwencji art deco - której to pan Andrzej jest fanem. Prezentuja sie bardzo solidnie....zle słowo....nasuwają na myśl poczatki lampowych zabaw na naszej planetce :) Jakosc wykończenia nie pozostawia najmniejszego niedosytu a przy okazji mamy do czynienia z wykonaniem recznym a nie jak w wiekszości wypadków nawet perfekcyjnym ale maszynowym. Kto wie o co biega ten szczęsliwie jedzie swoim Rolls Roycem a kto nie wie to jak mowią zlośliwi skoro go nie stac niech się nie wypowiada ;)
To taki żart oczywiście - niestosowny jak to u mnie bywa....no dobra.
Byliśmy u p Andrzeja by porownac niezly wzmacniacz DIY z jego wyrobem i co tu dużo mowic monobloki p Andrzeja wypadly lepiej pod kazdym względem. Jezeli ktoś z obecnych słyszał to inaczej bardzo prosze o sprostowanie.
Szczerze mowiac nie wiedziałem jak wypadnie "diabełek" tym razem....czytalem ostatnio o monoblokach AA do których słuchający mieli uwagi odnośnie nieco uspokojonego/przyciemninego/przymglonego typu prezentacji.
Tutaj nic takiego nie miało miejsca !
Dobrze wiemy za co lubimy lampy(Ci ktrzy lubią rzecz jasna) - chodzi m.in o ta prawdziwa rzexbę instrumentu, brak efektu spłaszczenia, wizualizację i "wyrywanie" dźwieku. I to wszystko znajduje się w brzmieniu nowych monobloków pana Andrzeja. Cięzko mi wyrokowac czy jest to poziom taki, siaki czy owaki....ot po prostu w porównaniu z dobrym wzmacniaczem(grajacym np lepiej od Qaudio, ktore to z kolei zagralo lepiej od Krella 400-ki)wypadaja lepiej. Po co pisze te rebusy ? Po prostu probuje wzmacniacz jakos wypozycjonowac.
Bardzo przypadł mi do ucha jednym słowem :)
Pierwsze dźwięki szczerze mówiac sprawiły ze mialem mieszane uczucia, bo góry pasma i jej dobitnosci oraz ogólnej "swietlistości" dźwieku bylo zwyczajnie zbyt wiele....no dobra - za dużo jak dla mnie i myslę kolegów z ktorymi sluchaliśmy :)
Potem się okazało ze to nowy przedwzmacniacz mm(lampowy) i cześciowo zredukowana w nim korekcja riaa jest odpowiedzialna 100% za ten efekt.
Po prostu własciciel preampem dogrywa sobei calosc pod wlasny gust. Dźwiek był bardzo czysty, przestrzenny ale nieco za lekki jak dla mnie. Po przesiadce na CD, czy podczas korzytsania z innego preampu mm rownowaga tonalna byla w bardzo dobrym porzadku(jak dla mnie)
świetnie się sluchalo praktycznie wszytskiego(nie przypominam sobie żeby cokolwiek zagrało w sposób nieinteresujący) od bluesika, poprzez jazz, klasykę....i niejakiego Czeslawa(jakas nowa gwiazda muzyki, dla mnie prawie jak Bajrut a bejrut to prawie jak Bregovic ) :)
W kazdym razie spotkanko super, dźwięk bardzo interesujący(pozostający w glowie) a porównanie z dobrą sprawdzoną konstrukcją tylko nas upewniło, że nasze wrazenia co do jakosci monobloków nie sa przypadkowe.
foty, foty....gdzies je miałem :)