>> majkel, 2008-06-20 10:00:12
Wczoraj na meetingu z jednym forumowiczem posłuchaliśmy stockowe i moje modyfikowane CAL, i po wymianie poglądów i kilku płyt w odtwarzaczu wyrzuciłem tłumienie - miałem wkładki bawełniane. W domu okazało się, że już jedna psuje jakość basu i nie tylko. Przestrzeń tylko była większa, jakby nieograniczona, ale stwierdziłem, że robię z CAL na siłę inne słuchawki, popychając je jeszcze dalej od pierwotnej postaci niż kabel, i w tym przypadku poprawa jest dyskusyjna, nazwałbym to raczej zmianą. Dziś posłucham w biurze bez tłumienia. Mam wrażenie, że grają bardziej do głowy, ale sporo dźwięków brzmi prawdziwiej.
Dla mnie z dodatkowym wytłumieniem dźwięk przypominał trochę efekt "hall". Oryginalnie, owszem. Szczególnie,że dawało to jeszcze ocieplenie i zmieniało akustykę nagrań. Miałem wrażenie, że gra mi wszystko w pomieszczeniu z pluszowymi ścianami ;) Efekt ciekawy, ale takie CAL przekształcały muzykę na swoją modłę.
Odsłuch był na trzech źródłach i w przekrojowym repertuarze.