bez calego audiofilskiego belkotu najwazniejsze w dzwieku dla mnie to
A) klimat - czasem gdy towarzystwo dretwe w klimat wpisuja sie umiejetnosci muzykow, czasem miejsce koncertu ale i tak najwazniejsi sa sluchacze - zwykli zjadacze muzyki to oni powoduja ze muzyka chce sie grac a reszcie brac udzial w tym niesamowiym spektaklu. Dretwa, sztuczna i co by nie mowic wlasnie z tych powodow glupawa bo idaca na zabawe a nie umiejaca sie bawic widownia zabija kazdy klimat
B) zywy dzwiek - najlepiej wogole bez nglosnienia, niektore instrumenty niestety go wymagaja, ale i tak wtedy wole byc za linia glosnikow skierowanych w tlum czyli najlepiej slychac miedzy muzykami lub gdzies bardzo blisko, czasem odsluchy muzykow tez a przyjemniejsze od "wlasciwego" naglosnienia
C) odtwarzanie w domu ech... szkoda gadac lepiej posluchac, dobrzy znajomi, jakis dobre drinki, ulubione plyty powodujace jakiekolwiek emocje, bez wzgledu na realizacje