>> majkel, 2011-11-10 13:43:32
??? Realia czego? Moich odczuć? One mogą być skrajnie różne bez względu na sposób wykonania - live czy odtwarzanie na sprzęcie audio. Tu i tu zdarzało mi się dobić do krańców skali, gdzie na jednym stoi irytacja i niesmak, a na drugim zachwyt i zniewolenie wrażeniami estetycznymi.
Zgadzam się z Gustawem całkowicie, a mnie w tym wszystkim też chodziło o to, żeby swój indywidualnego punktu widzenia (ukłon w stronę Maksa) nie podnosić do rangi prawd ogólnych i oczywistości, bo oczywistość na świecie jest tylko jedna, że wszyscy umrzemy."
Nie mozemy sobie pozwolić na bezkrytyczną relatywizacje tematu. To, ze Kisiel wyodrębnił kilka typów odbiorców, nie znaczy, ze hiperprecyzyjnie opisują one zjawiska z odbiorem muzyki związane. No ale nie można negować oczywistych faktów związanych z przygotowaniem do pełnego, świadomego odbierania treści muzycznych.
Ktoś, kto jest przygotowany teoretycznie, osłuchany, może nawet ma praktykę wykonawczą, a do tego dysponuje odpowiednią wrażliwością, która pozwala mu odpowiednio "przeżywać" serwowana muzykę - taki ktoś, znajdzie się odpowiednio wysoko w teoretycznej hierarchii Stefana Kisielewskiego, a to czy nam sie muzykologiczne teorie podobają czy nie, niewiele znaczy. To właśnie miałem na mysli pisząc o "twardych realiach".
Jesli natomiast zaciągniemy Bogu ducha winnego delikwenta, prosto z ulicy do obcowania z muzyką w kontekscie koncertu symfonicznego, a na tapecie jakims cudem znajda się np.: siódmy kocert skrzypcowy Bacewiczówny, albo koncert na orkiestre Lutosławskiego, bądź piąta symfonia Pendereckiego, - delikwentowi zostanie uczyniona krzywda, bo może własnie udawał sie na mecz hokejowy, a kazą mu wsłuchiwac sie w niezrozumialy dzwiękowy bełkot :-))
"Ja też mogę napisać książkę zawierającą mnóstwo moich własnych tez, i od tej pory to już będą realia."
Mozesz Majkel. Jestes znakomitym konstruktorem DIY, wiec na bazie doswiadczen własnych mozesz napisac ksiązke o konstruowaniu wzmacniaczy.
Stefan Kisielewski natomiast byl wybitną osobowością ze swiata muzyki, doswiadczonym teoretykiem i praktykiem. Oprócz pisania prac muzykologicznych i publicystyki muzycznej, byl... kompozytorem (!), czyli nie mozna mu zarzucic, ze pisał o czyms na czym sie nie znal. A opis typów odbiorców zawdzięcza wieloletniemu uczestniczeniu w koncertach (byl między innymi regularnym krytykiem wszystkich edycji Warszawskiej Jesieni, czyli imprezy serwującej muzykę najogólniej mówiąc wymagającej - czytac Kisielowe opisy festiwalowych wydarzen z tamtych lat, to dla mnie po prostu bezcenne !!)
Jesli chcesz natomiast napisac pracę muzykologiczną z mnóstwem własnych odkrywczych tez, to ja bede pierwszym, ktory chetnie sie z podobną twórczoscią zapozna. Potem mozemy dyskutowac - jesli oczywiscie bedzie o czym.