Z uwagi na słuszne głosy sprzeciwu, które się podniosły: "Byłoby niezłym przeżyciem, gdyby kiedyś udało się zorganizować jakieś większe poznańsko-krakowsko-śląskie spotkanie słuchawkowe" ---> Czy nadal ktoś mnie będzie linczował? :)))
A odnośnie głosów dotyczących Sesaurisa ---> Weźcie Panowie pod uwagę, że opinia lancastera jest opinią człowieka, który po prostu nie lubi sposobu grania Gradosów. Przy całym szacunku (którym jak sądzę, wzajemnie się darzymy) nasze spotkania dotyczące słuchafonów są zwykle bardzo śmieszne z uwagi na to, że zwykle to, nad czym rozpływają się lan z Gustawem, jest przeze mnie (często) percypowane jako kompletny syf, a to, co wczoraj zdaniem lana zagrało poprawnie, to było dla mnie "COŚ" (posłuchałem dosłownie 5 minut gdy podwoziłem Sansaurisa); oczywiście działa to identycznie i w drugą stronę :> (wszyscy jesteśmy tego świadomi). Pole do popisu jeżeli idzie o lampy jest, jak rozumiem, całkiem spore, ale nawet na Elektro-Harmonixach jest już bardzo fajnie. Moje pierwsze odczucie, które miałem już w domku pierwszego dnia, to nadal granie Grado, ale z ciałem i to takim pełnokrwistym. Cóż mogę na to poradzić, że nie jestem, jeśli idzie o to ostatnie, lancasterowo-gustawowym miłośnikiem ciał rubensowskich ;)) Oczywiście cały czas opieram się na swoim pierwszym wrażeniu, które wynikło ze skontrastowania obcowania, przez ostatni tydzień, z duetem holdegronowo-gradosowym, z krótkim (no i okraszonym określonymi przypadłościami) spotkaniem z parką P-Sensaurisa.
P.S. Nadal wyczekuję na głosy: czy jeszcze komuś PSy grają nierówno? ;) *
* Oczywiście najlepszą odpowiedzią byłoby: "Weź się Krzychu idź lecz" ;D
-------------------------------------------------------------------------------
Obcych ksiąg nie czytajcie. Czego nie wiecie - Księdza pytajcie.