Wróciłem umęczony jak diabli. Równo ze mną zlądował u mnie kolega od Holdegrona i Beyerdynamików 880 pro.
Holdegron i Sensarius to zupełnie inna liga. Tam gdzie Holdegron się kompletnie gubi i jest nieprzyjemnie hałaśliwo-jazgotliwy, tam Sensarius... ;) Trzeba wszystkiego posłuchać na spokojnie, nie ukrywam, że w tej chwili moja percepcja... cóż, nie chcę pisać pochopnie, zresztą na Sensariusa czekają sporo ciekawsze źródła niż moje E-MU. Pierwsze wrażenia mam bardzo pozytywne, ale trzeba jeszcze troszkę "pogrzać" wzmaka.
Odsłuchy są nieco problematyczne jeżeli idzie o termin, w przyszły wtorek szykuje mi się sajgon (SAJGON) w pracy a dodatkowo od piątku do poniedziałku zostaję sam z moją Milenką (lat 4 i 2 miesiące). Muszę się umówić z lancasterem.
Padam na twarz.
-------------------------------------------------------------------------------
Obcych ksiąg nie czytajcie. Czego nie wiecie - Księdza pytajcie.