Audiohobby.pl

Sony MDR-CD750, MDR-CD1000, MDR-CD3000 i inne MDR...

Karol

  • 2004 / 4295
  • Ekspert
19-06-2014, 16:45
Chciałbym w tym wątku, z Waszą pomocą, zgromadzić wszelkie opisy i informacje o słuchawkach Sony z serii MDR-CD...
Tak w ogóle, to chyba pomału, staję się miłośnikiem słuchawek tej firmy.
Szczególnie tych starszych.
Nigdy wcześniej nie miałem słuchawek Sony. Pierwszy raz posłuchałem ich u Wiktora.
Zatem ten wątek, to też po trosze jego "wina". :-)
Przekaz i styl grania słuchawek Sony, jest dla mnie niejaką nowością i odkryciem.
Potrafi zaskoczyć i jak na razie, jeszcze mi się nie "przyjadł"!
Nie widzę przeszkód, by pisać tu też i o innych ciekawych słuchawkach Sony.
Zapraszam. :-)

Karol

  • 2004 / 4295
  • Ekspert
19-06-2014, 19:36
Koledzy,
czekam..., czekam... i nic.
Trudno zacznę sam!
:-)

Karol

  • 2004 / 4295
  • Ekspert
19-06-2014, 19:38
Sony MDR-CD750 vs Sony MDR-CD3000.


Wydaje się, że zainteresowanie słuchawkami Sony wśród audiofilów, jakby minęło.
Nie myślę tu oczywiście o legendarnych Sony MDR-R10, czy równie sławnych Sony Qualia 010 (MDR1-Q010).
Chodzi mi o te niższe modele.:-)
Nigdy wcześniej, nie miałem słuchawek Sony. Nie przypominam też sobie, bym kiedykolwiek ich słuchał.
Majaczą mi się w dość odległym czasie, jakieś słuchawki w cenie rzędu 30 zł, które mogły być słuchawkami Sony, ale pewności nie mam.
Właściwie pierwszy raz tak świadomie, posłuchałem ich u Wiktora.
Były to Sony MDR-R10 i Sony MDR-CD3000.
Od razu powiem, że to granie tych drugich, zrobiło na mnie większe wrażenie. :)
Są bardziej wyraziste i przy dosyć krótkich odsłuchach, bardziej zwracają uwagę.
Na tyle mnie zainteresowały, że kupiłem je przy najbliższej, nadarzającej się okazji.
Zdaje się, że trochę przepłaciłem, wziąwszy pod uwagę ich kondycję i to za ile, parę miesięcy później, kupił ten model Brodacz.
Wspominając o ich kondycji, miałem na myśli ich wygląd, a nie ich stan techniczny i granie.
Bo tu są bez zarzutu! Chyba jest jasne, że słuchawek MDR-CD3000 nie kupiłem od Wiktora?!
Słuchawki Wiktora są zawsze w  p e r f e k c y j n y m  stanie!
Jak to mówią - wyglądają trochę lepiej, niż te prosto ze sklepu. :-)
Jeżeli chodzi o te moje, to na szczęście okazało się, że przywrócenie im właściwej prezencji, wcale nie było kosztowne.
Opisałem to na naszym forum (http://audiohobby.pl/topic/10/26/912), tytułując "Renowacja słuchawek Sony MDR-CD3000" 2014-03-07 / 22:50.

Karol

  • 2004 / 4295
  • Ekspert
19-06-2014, 19:39
Tak się zaczęło, moje zainteresowanie słuchawkami Sony i jak na razie nie słabnie.
Niedługo potem kupiłem Sony MDR-750. Były w dobrej cenie i przede wszystkim w dobrym zdrowiu.
Kupiłem jeszcze Sony MDR-SA1000, ale o tym napiszę w osobnym wątku. :)
Rozglądałem się też za modelem MDR-CD1000, ale jak do tej pory, nie trafiłem na nikogo, kto by go sprzedawał.
Za to CD750 i CD30000 w ogłoszeniach i na aukcjach, widziałem kilka razy.
Wydaje mi się, że obecnie MDR-CD1000 jest dosyć trudno dostępny.
Słuchawki CD750O i CD1000 są dosyć podobne do MDR-CD3000. Widać, że to ta sama linia.
Niektóre ich części są identyczne. Często te niższe modele są rezerwuarem części do CD3000.
Czytałem, że CD1000 grają dosyć podobnie do CD3000, ale jak jest naprawdę - nie wiem.
Za to mogę powiedzieć jak grają CD750 i jak to się ma do tego, co prezentują CD3000.
Sony MDR-CD750 kupiłem z ciekawości. Kupiłem je od gościa z Łotwy.
Były pewne problemy zanim do mnie dotarły, ale nie będę się nad nimi rozwodził.
Powiem tylko, że sprzedający gorąco przeprosił, a wszystko skończyło się pomyślnie. :)
Jak wspominałem, CD750 były w ogólnie dobrym stanie.
Wymieniłem im tylko pady, bo miałem zapasowe do MDR-CD3000 i kabel.
Wydawał mi się nieoryginalny. Wyglądał na kabelek od jakiś radzieckich słuchawek.
Był trochę sfatygowany i zakończony, lekko już pordzewiałym, złączem DIN.
Wymieniłem go na kabel mikrofonowy "Master Voice Acustic Stereo Cable" o średnicy 4mm i zakończyłem pozłacanym wtykiem jack 6,3mm.
Przyznam, że decydując się na zakup CD750, po cichu liczyłem na to, że są równie dobre jak CD3000.
A jeżeli słabsze to niewiele i będą to całkiem niezłe słuchawki.
Czy tak jest? Słabsze są, ale przepaści między nimi niema.
Słuchawki CD750, mają sporo zalet MDR-CD3000 i naprawdę są całkiem niezłe.
Jednak w bezpośrednim porównaniu, jak dla mnie, są od CD3000 zauważalnie słabsze.
Kluczem są tu stwierdzenia: "w bezpośrednim porównaniu" i "jak dla mnie".
Zaraz postaram się wytłumaczyć, o co chodzi.
Słuchając Sony MDR-CD750 wcale nie miałem wrażenia, że czegoś brakuje albo, że coś jest nie takie.
Różnice na minus wychodzą dopiero w tzw. porównaniu "łeb w łeb".
Zresztą bardzo podobnie jest z innymi słuchawkami np. Grado GS1000i oraz PS1000i.
Gdy słuchałem GS1000i podobały mi się i wszystko było w porządku.
Założyłem PS1000 i granie GS1000 wydało mi się płaskie, trochę szare i bez werwy.
Jakby coś wyssało energię i barwy.
Słuchając u Wiktora, Omeg SR-009 bezpośredni po Orpheusu, też miałem wrażenie, że grają słabo.
A to przecież nieprawda!
Okazuje się, że jest bardzo istotne, w jakim towarzystwie i w jakiej kolejności, słuchamy określonych modeli.
Trochę podobne odczucie pojawiło mi się, gdy po MDR-CD3000, posłuchałem MDR-CD750.
I to jest wyjaśnienie pierwszego z kluczowych stwierdzeń, czyli "w bezpośrednim porównaniu".
Wyjaśnienie tego drugiego "jak dla mnie", będzie sporo dalej. :)

Karol

  • 2004 / 4295
  • Ekspert
19-06-2014, 19:40
Właściwie to MDR-CD3000 już opisałem w wątku "Słuchawki wysokiego lotu" (http://audiohobby.pl/topic/10/26/910 2014-03-01 / 15:03).
Na prośbę Beale porównywałem je z Audeze LCD-3.
Aby czytanie tego tekstu, nie było równie "wygodne" jak czytanie ustaw, ze mnustwem delegacji i odsyłaczy, najbardziej istotne fragmenty przytoczyłem poniżej.

"...
Puściłem Jacinthę, żeby sprawdzić tylko jak to zabrzmi. Zacząłem słuchać i nie byłem w stanie się oderwać.
Poleciały po kolei płyty: "Here\'s To Ben" (1999), "Autumn Leaves" (2000), "Lush Life" (2002) i prawie cała "Jacintha Is Her Name" (2003).
Na Sony MDR-CD3000, utwory zawarte na tych płytach można podziwiać jak obrazy impresjonistów.
Można zbliżyć się do obrazu i oglądać każdą plamkę.
Można śledzić całe ich grupy składające się na określoną barwę z osobna.
Można zrobić też krok w tył i napawać się niezwykle realistycznym, barwnym i pięknym widokiem, który został namalowany tą techniką.
W identyczny sposób można analizować i podziwiać obraz dźwiękowy, jaki malują te słuchawki.
Jeżeli się zechce, tak kompletnie bez wysiłku, można usłyszeć każdą zgłoskę.
Niemal każdą literkę. Wszystkie te: ts, st, it, tz c, s.
Słychać pękającą nitkę śliny, jaka tworzy się na ułamek sekundy przy odrywaniu języka od podniebienia.
Brzmi to wszystko tak od niechcenia i bardzo naturalnie.
Saksofon jest niezwykle realistyczny w dolnych, środkowych i górnych rejestrach.
To samo fortepian. Co do instrumentów basowych to są tam gdzie powinny być, czyli przesunięte ku tyłowi.
Nie wpychają się na pierwszy plan i nie utrudniają odbioru pozostałych instrumentów i wokalu.
Co jest z tym związane bas nie jest tak dobitny jak np. w Denonach.
Jest też jakby trochę bardziej wycofany i ciut mniej gęsty, niż w Audeze LCD-3.
Ale czuć ten pomruk i zejście, tylko jakby z trochę większej odległości.
Wynika to z racji tego przesunięcia perkusji i gitary basowej w głąb sceny.
Może właściwszym określeniem będzie, nie przesunięcie a usytuowanie ich we właściwym miejscu.
Bo w rzeczywistości, zazwyczaj tam właśnie są!
Jak po tym dodam, że słychać stuk drewna pałeczki w metal i dopiero później dźwięk samego talerza wprowadzonego w wibracje tym uderzeniem.
To bije dosłownie po "uszach" niezwykłość tych słuchawek.
Co jest też rzadkością to, to, że można skupić się na każdym z osobna składniku, tworzącym ten utwór.
To znaczy np. na samym wokalu, albo tylko na którymś z instrumentów i śledzić jego linię melodyczną.
Najcenniejsze jest to, że można zrobić ten wspomniany wyżej "krok w tył" i podziwiać całość.
Poszczególne dźwięki i detale niczym barwne plamy u impresjonistów, składają się w niezwykle piękny i realistyczny dźwiękowy obraz.
...
Na Sony MDR-CD3000, w porównaniu do LCD-3, czuje się od pierwszego momentu, ogólne większe bogactwo.
Dużo więcej barw, smaczków, niuansów, przestrzeni i powietrza.
Dźwięk ma swoja głębokość i zmieniającą się w czasie siłę, barwę i objętość.
   Na koniec jeszcze dodam, że mam na MDR-CD3000 to, czego brakuje mi w Staksach SR-007MK1.
Jest wyrazistość i dociążenie dźwięku na dole, przy porównywalnie dobrej górze oraz ogólnej lekkości i finezji grania.
Szybkość grania bardzo podobna a ilość szczegółów, chyba nawet większa w wydaniu Sony MDR-CD3000.
..."

To tyle, tytułem przypomnienia, tego co było o słuchawkach Sony MDR-CD3000.

Karol

  • 2004 / 4295
  • Ekspert
19-06-2014, 19:42
Jak się do tego ma, to co można usłyszeć mając na głowie MDR-CD750?
Co jest, a czego na pewno nie ma w graniu niższego modelu?
Przede wszystkim brak tego "reflektora punktowego" i możliwości śledzenia osobno, każdego ze składników utworu.
Na pewno mają mniejszą rozdzielczość i łagodniejsze wysokie tony.
Nie można chyba nazwać ich cieplejszymi, ale nie mają aż takiej krystaliczności w dźwięku.
Są audiofile, którzy nie lubią tzw. monitorów, czyli bardzo szczegółowo i jasno grających słuchawek.
Dlatego, dla niektórych może być to plus. Wziąwszy to pod uwagę, dla kogoś MDR-CD750 mogą być nawet lepsze niż CD3000.
Ja wolę przekaz Sony MDR-CD3000 i dla mnie to, co serwują CD750 plusem nie jest.
I to jest wyjaśnienie tego drugiego z kluczowych stwierdzeń "jak dla mnie", którego sens obiecywałem wyjaśnić.
Chodzi o to, powyżej gdy pisałem, że jak dla mnie Sony CD750, są zauważalnie słabsze od CD3000.


Miałem parę pomysłów jak najlepiej opisać i scharakteryzować podstawowe róznice między modelami.
Pewnie wyszłoby drugie tyle tekstu. Uspokajam, będzie sporo krócej.:-)
Jak to zwykle bywa w takich sytuacjach, trochę przypadkowo wpadłem na pewien pomysł.
Wykonałem taki nazwijmy to "eksperyment" za pomocą programu "Foobar2000" i jego equalizera.
Przyjmując najprostszy podział pasma na:
- basy, czyli tony niskie o częstotliwościach od 20Hz do ok. 300Hz,
- tony średnie od ok. 300Hz do ok. 3,0kHz, oraz
- soprany, czyli tony wysokie o częstotliwościach od ok. 3,0kHz do 20kHz, to
ustawiłem lekkie podbicie na basach oraz dosyć wyraźne na średnicy i na sopranach.
Włączając equalizację dla CD750 otrzymałem dźwięk bardzo podobny do tego ze słuchawek Sony MDR-CD3000.
Teraz i na CD750 stał się pełen świeżości i wyrazistości, pogłosów i wybrzmień.
Masywność i zejście basu też stało się praktycznie nie do odrużnienia.
Wydaje mi się, że są jeszcze jakieś trudne do kreślenia subtelne różnice.
Ale raczej nie do wyłapania w ślepym teście. Ja bym się tego nie podjął. :)

Karol

  • 2004 / 4295
  • Ekspert
19-06-2014, 19:43
Przepis na CD3000 w wydaniu CD750 jest taki.

Ustawiamy w equalizerze częstotliwości w następujący sposób:
-    55Hz na +2dB,
-    77Hz na +3dB,
-   110Hz na +2db,
-   622Hz na +2dB,
-   880Hz na +4dB,
-  1,3kHz na +3dB.
-  1,8kHz na +1dB,
-  2,5kHz na +3dB,
-  3,5kHz na +5dB,
-  5,0kHz na +6dB,
-  7,0khz na +4dB,
- 10,0kHz na +1dB,
Resztę częstotliwości zostawiamy na poziomie 0dB.

Ewentualnie, (bez związku z powyższym) mając lat 50+, można też zmienić:
- 14,0kHz na ok. +3dB i
- 20,0kHz na ok. +7dB,
Na pewno nie zaszkodzi. :-)

Jeżeli ktoś słucha dużo muzyki "z komputera" i chodzi mu tylko o dźwięk, a względy:
 prestiżowe, kolekcjonerskie, wygląd i inne, są dla niego nieistotne, to...
Można mieć granie Sony MDR-CD3000, kupując za niewielką kwotę Sony MDR-CD750 i ustawiając, "co nieco", w equalizerze.
Zdaje się, że wystarczy tylko to podbicie na częstotliwościach.
Jak to zwykle bywa, wiele zależy od osobistych preferencji i od interpretacji pewnych faktów.
Dla zwolenników jasnego, szczegółowego i ostrego grania, CD750 będą wycofane, a dla wolących łagodniejsze i mniej szczegółowe, CD3000 będą wyraźnie podbite.
:-)

Karol

  • 2004 / 4295
  • Ekspert
19-06-2014, 19:44
Słuchawki były wpięte do wzmacniacza Cary Sli-80 z kompletem lamp NOS (New Old Stock).
Skład lam amerykańsko-rosyjski:
- dobrana kwadra KT88 amerykańskiej firmy Electro-Harmonix i reszta już rosyjska tj.,
- pomiędzy KT88 dobrana para 5C3S,
- dwie 6N23P-EW w pierwszym rzędzie na środku, a po brzegach
- podwójne triody małej mocy 6N8S.
DAC to TC Electronics Impact Twin, podłączony do komputera kablem FireWire.
Interkonekty to samoróbki z przewodu SupraDac z wtykami RCA-6 Supra.

wiktor

  • 2503 / 5865
  • Moderator Działu Słuchawki
19-06-2014, 20:39
SONY MDR-CD3000

Godny uwagi, zapomniany klejnot w koronie Sony. Z założenia ekonomiczna wersja R10. Podobna technologia biocelulozowej diafragmy, szał przełomu lat 80/ 90. Słuchawki bardzo uniwersalne, idealne do popu lub rocka. Można mieć wrażenie, że inżynierowie zaimplementowali przycisk loudness w plastikowe obudowy driverów. Taka U charakterystyka może przeszkadzać fanom klasyki. Całkiem wygodne, solidnie wykonane i na pewno warte posłuchania przed zakupem współczesnych słuchawek znanych producentów w cenie +/- 1.200 Euro.
« Ostatnia zmiana: 01-01-1970, 01:00 wysłana przez wiktor »

wiktor

  • 2503 / 5865
  • Moderator Działu Słuchawki
19-06-2014, 20:41
Foto detali.

wiktor

  • 2503 / 5865
  • Moderator Działu Słuchawki
19-06-2014, 20:43

.

wiktor

  • 2503 / 5865
  • Moderator Działu Słuchawki
19-06-2014, 20:44

.

wiktor

  • 2503 / 5865
  • Moderator Działu Słuchawki
19-06-2014, 20:45

.

wiktor

  • 2503 / 5865
  • Moderator Działu Słuchawki
19-06-2014, 20:56
Części zapasowe - totalny brak. Sony nie wspiera już tych słuchawek.

Earpady można kupić na portalach aukcyjnych. Ich jakość jest taka sobie, niestety nie ma co marzyć o standardach Sony, ale da się z tym żyć.

Pasek pałąka (headpad) - niedostępny. Pozostaje tylko uszycie. Później wkleję kilka zdjęć jak to zrobiłem.

Skóra na pałąku - podobnie. Tylko DIY.  Pamiętam, że Karol sam zregenerował te dwa elementy.

Karol

  • 2004 / 4295
  • Ekspert
19-06-2014, 21:14
 >> wiktor, 2014-06-19 20:56:45
Części zapasowe - totalny brak. Sony nie wspiera już tych słuchawek.
Earpady można kupić na portalach aukcyjnych. Ich jakość jest taka sobie, niestety nie ma co marzyć o standardach Sony, ale da się z tym żyć.
Pasek pałąka (headpad) - niedostępny. Pozostaje tylko uszycie. Później wkleję kilka zdjęć jak to zrobiłem.
Skóra na pałąku - podobnie. Tylko DIY. Pamiętam, że Karol sam zregenerował te dwa elementy.


Wiktor to co piszesz to najprawdziwsza prawda. :-)
Części nie ma!
Jak pisałem, wielbiciele MDR-CD3000 radzą sobie w ten sposób, że kupują niższe modele i z nich biorą części.
Jak widać na zdjęciach, w moich MDR-CD750, pasek pałąka (headpad) i skóra na pałąku są w perfekcyjnym stanie.
Nie są regenerowane, są oryginalne!
Podobno dosyć często trafiają do do kilkakrotnie droższych CD3000.