Brak kodu źródłowego to faktycznie niezbyt fajna sprawa, zwłaszcza, że autor korzystał z Gentoo na licencji GPLv2, co obliguje go do publikacji źródeł. Chodziło mi raczej o to, że Daphile robi to, co powinien robić i robi to dobrze. Jest stabilny. Ma świetną obsługę różnej maści przetworników USB, nawet tych najnowszych, obsługujących 384 kHz / DSD. Jest opcja rt kernela, choć ewentualne zalety tegoż są dla mnie niezauważalne.
Postęp w strumieniowaniu muzyki nie jest tak wielki jak w świecie telefonów komórkowych. Daphile będzie działał wyśmienicie w obecnej wersji przez długie lata. Większość muzyki na świecie to 44/16 i raczej nie zanosi się na wielką rewolucję w tym temacie. Ergo - ja nie widzę potrzeby zmian czegokolwiek w Daphile. Uważam, że na prawdę nie ma się do czego przyczepić w tym sofcie.