Owszem.
Czy masz jakiś filmik jutubowy, który udowodni, iż jedne słuchawki (które zupełnie mi się nie podobają) pod wpływem "wygrzewania" zaczynają grać jak zupełnie inne ? Nie, że się zmienią o 4,75 %, znaczy poprawią przejrzystość, czy delikatnie niżej zejdą na basie, tylko zagrają tak, jak nauszniki , które podobają mi się "od strzału".
Jeśli sugerujesz, że przed werdyktem dotyczącym mojej akceptacji bądź jej braku dla jakichś nauszników, muszę poświęcić 1000 godzin na ich "wygrzanie" (tyle ma na liczniku ów "dotarty" egzemplarz od Tylla), to, po mojemu "kryptoaudiofilizm" zabił w Tobie trzeźwy osąd i pozbawił rozsądku. :-))
Ja tam bardzo sobie cenię moją zasadę "brutalnego kwadransa" :-))