Audiohobby.pl

Fostex TH900

Soundman

  • 775 / 4011
  • Ekspert
08-12-2014, 22:10
Ładnie Synthax, Maciek podsumował jak grają TH900.
Co do zarzutu że słabo izolują od hałasu zewnętrznego to paradoksalnie to ich największa zaleta, przynajmniej dla mnie.Dzięki temu nie męczą tak przy odsłuchach, uszy się nie pocą, sprawiają jakby wrażenie półotwartych...
Podobnie zastosowano ten patent w starych Denonach od 2000 do 7000.
Tylko że tam kształt padów był owalny a w Fostexach jest okrągły co diametralnie wpływa na odczucia wielkości sceny.
Na próbę założyłem na TH900 pady Angle Pads....Lawtona. Mające kształt jak w starych Denonach ale głębsze bardziej.
Całkowita porażka, owszem wygoda jest duża, więcej miejsca dla ucha, izolacja też lepsza.
Ale scena ulega zmniejszeniu o połowę, mamy uczucie dobywania się dźwięku jak ze studni....brak tej swobody w przekazie muzyki.Czym prędzej wróciłem do padów firmowych...

Karol, co do porównania z D7100...miałem je  oczywiście. Nie chce mi się o nich mówić, to nie ten poziom jakości....widywana cena na aukcjach za D7100 ok. 1,5tys....adekwatnie przedstawia ich klasę dźwięku.
D7100 są przebasowione do bólu , bas nakłada się na cały przekaz powodując po jakimś czasie uczucie dyskomfortu.
TH900 które są przecież rozwinięciem starych Denonów, które miały też przetworniki Fostexa, to już inna bajka....lepsza.
Przekaz jest otwarty, nie ma się uczucia bariery, skończonej sceny....dźwięk rozchodzi się swobodnie w różnych kierunkach...znika w oddali, zupełnie jak w HD800 niemal.
Bas jest mocną stroną TH900, to słuchawki dla ludzi lubiących bas, z dobrym wzmacniaczem jest w pełni kontrolowany....zero przebarwień. Jak trzeba to walnie tak że podłoga drży.....ale z klasą nieosiągalną dla D7100.
Średnica lekko oddalona, choć już z Rapture nie mam żadnych uwag w tym temacie, bardzo naturalna i lekko ciepła.
Góra skrzy się i lśni niczym śnieg rzucony w stronę słońca....to jak dla mnie największa zaleta tych słuchawek, dobra góra jak na zamknięte.
Nie wiem co takiego jest w tych słuchawkach , ale teraz słucham z nimi więcej płyt niż z innymi słuchawkami które miałem do tej pory...
Szkoda że nie mają odłączanych kabli, jakie to byłoby przydatne do sprzętu przenośnego.

Karol

  • 2009 / 4317
  • Ekspert
08-12-2014, 23:16
Soundman,
przypomnę Ci się za jakieś 3 miesiące.
Jakiś czas już je masz, ale po trzech miesiącach poznasz też ich wady.
No i efekt nowości przestanie tak silnie oddziaływać.
Soundaman, wielu radosnych chwil z TH900 na głowie.
Daj znać, jak byś je sprzedawał. :)

Soundman

  • 775 / 4011
  • Ekspert
08-12-2014, 23:49
Karol, obawiam się że raczej cię zawiodę, zbyt przyjemnie się słucha TH900 by myśleć o ich sprzedawaniu...
Dopiero poznaję ich zalety dzięki Rapture....nie myślę już o słuchawkach otwartych bo uświadomiłem sobie że pewne rzeczy zapewniają jedynie zamknięte konstrukcje...a że dodatkowo Th900 są wygodne i nie męczą....
No chyba że w totka wygram to biorę Ultrasone 5....ale tu szansa mała.....he,he.

Soundman

  • 775 / 4011
  • Ekspert
14-12-2014, 22:15
Chyba jednak będę musiał dopisać happy end do swoich spostrzeżeń jak grają TH900 z Rapture.
Z miłych, umilaczy po ciężkiej pracy...TH900 dzięki Rapture  zaczęły grać w taki sposób że to już nie przelewki.
Pojawiła się większa i głębsza scena, przekaz nabrał lepszej wyrazistości i co dla mnie ważne są teraz te Fostexy bardziej neutralne....ale to zasługa Rapture.
Cuda się dzieją z tym Mikołaja wzmacniaczem, ale w końcu niedługo święta i takie tam...

gruesome

  • 778 / 5825
  • Ekspert
05-06-2020, 15:23
Mam TH900mk2 od 1,5 miesiąca, wrażenia już wrzucałem na forum mp3: https://forum.mp3store.pl/topic/130345-fanklub-fostex/page/95/?tab=comments#comment-1674996

Wspominałem, że w wielu aspektach mam opinię o 180 stopni odmienną od typowych internetowych opinii. Przede wszystkim grają dla mnie równym pasmem (co potwierdzają własne wykresy).

Ogólny charakter brzmienia określiłbym jako:
- strojenie "audiofilskie", tzn. dźwięk wyrafinowany, z miękkimi konturami
- spora ogólna jednorodność dźwięku i granie wszystkiego "bez wysiłku". "Siła spokoju" - choć dynamika jest wysoka, to nie jest to zupełnie styl małych Grado, które przejawiają objawy ADHD przez wrażenie odrywania się pojedynczych dźwięków od całości
- średnica z biocelulozową plastycznością, bogactwem barw, naładowana energią
- bas bez spadku, bez cienia zniekształceń czy ograniczenia impaktu nawet przy bardzo dużej głośności i ciężkich kawałkach elektronicznych. Na niektórych takich kawałkach wrażenie jest wręcz surrealistyczne, tak jakby ucho po raz pierwszy słyszało niski bas podany w taki sposób. Natomiast i tak nie mam przekonania, że są to słuchawki dla bass-headów, bo "nie robią basu same z siebie". Są skupione na czystym oddaniu tego, co w nagraniu, bez zwiększenia objętości basu, i wszystko jest podane w ramach wyrafinowanej ogólnej prezentacji.

Ogólna rozdzielczość, złożoność harmoniczna jest bardzo dobra i po prostu ma się poczucie, że zapłaciło się za realny wzrost jakości, a nie tylko strojenie. Jak założyłem TH900mk2 po RS2e, to miałem wrażenie, jakby dźwięki mi "naprawdę" grały w głowie, a nie tylko były odtworzone przez słuchawki. Potem słuchałem sobie samych głosów wokalistów i fascynowałem się, ile więcej harmonicznych w nich słychać.

Słuchawki NIE są zamknięte wbrew oficjalnej klasyfikacji, mają szparę-ring na całym obwodzie muszli, przez który wydobywa się dźwięk (taką szparę miały też MDR R10). Co oznacza, ze grają głośno na zewnątrz, ale też ogólne odczucie otwartości sceny dźwiękowej jest na poziomie normalnych słuchawek półotwartych jak DT880.

Całościowo słuchawki są dla mnie super zbalansowane pod względem proporcji między muzykalnością (zapewnioną przez ogólną jednorodność i wypełnienie średnicy) a technicznym wgryzem w pojedyncze dźwięki. Dla mnie np. słuchawki planarne mają zbyt duży przechył w kierunku "muzykalności", a np. małe Grado zbyt duży przechył w kierunku "wgryzu". Chce mi się na nich słuchać muzyki dla muzyki, po ich kupnie zacząłem znowu słuchać klasyki.

Z ewentualnych wad to myślę, że trzeba lubić ich charakter. Słychać biocelulozowe pokolorowanie średnicy i ogólne strojenie w kierunku wyrafinowania. Mogą się nie podobać komuś, kto preferuje przezroczystość i surowość.

Zastanawiam się tylko, czy wiele opinii, a nawet wykresów, wskazujących że grają w V, może oznaczać, że Fostex modyfikuje te słuchawki w różnych fazach produkcji?

gruesome

  • 778 / 5825
  • Ekspert
31-07-2020, 23:11
Co do tego, że te słuchawki różnym ludziom różnie grają (niektórym równo, niektórym w V-kę), to trochę do tematu dodaje wykres z https://reference-audio-analyzer.pro/en/report/hp/fostex-th-900.php#gsc.tab=0:



Mamy dwie linie - HDM1 i SF1. Linia bardziej w V-kę (z powiększonym basem) to SF1 i jest to pomiar na płaskiej desce (bez sztucznych uszu), HDM1 to pomiar ze sztucznymi uszami. Trochę to dziwne, bo mój własny pomiar na płaskim kartonie bardziej przypomina powyższy pomiar ze sztucznymi uszami (przynajmniej pod względem kształtu, bo u mnie np. peak na 5.5kHz jest sporo mniejszy):



Dodam jeszcze że nie dla wszystkich jest jasne, że używanie sztucznych uszu jest lepsze od pomiarów na płaskiej powierzchni (niektórzy designerzy słuchawek nie używają sztucznych uszu).

Całościowo jak widać wykresy można mieć dość różne (a są jeszcze bardziej V-kowe). Do tego jak robiłem swój pomiar, to zauważyłem, że te słuchawki są bardzo wrażliwe na ustawienie padów względem mikrofonu i samego mikrofonu (zdecydowanie najbardziej spośród kilku słuchawek, jakie mierzyłem). Moja hipoteza jest taka, że są to słuchawki mocno wrażliwe na kształt uszu słuchacza, stąd spore subiektywne różnice w ich odbiorze. Pewnym wyjaśnieniem jest to, że pady są duże a "ramka" jest dość wąska, więc w środku jest sporo miejsca na odbijanie się dźwięku od uszu.

Subiektywnie, pasmo odbieram jako zaskakująco równe, bez zwyczajowej górki na mid-basie, bez spadku na najniższym basie, z zakresem od 3kHz w górę z pewnością podbitym tak jak każą modele typu Harman ale podbitym równo i subiektywnie dającym poczucie naturalnej tonacji. Opis ten nie do końca pasuje do któregoś z ww. wykresów. Jeśli miałbym doszukiwać się V-ki to od "góry", bo dźwięk można określić jako "swieży", chociaż ta świeżość nie przeradza się w ostrość czy sterylność i np. jazz nagrany w latach 50-tych brzmi gramofonowo. V-kę od dołu to mogą dać tylko nagrania z mocno podbitym niskim basem zrobione tak przez realizatora, aby brzmiały lepiej na zwyczajowym sprzęcie obcinającym najniższy bas. W typowym rocku gitara basowa będzie sobie normalnie grała razem z innymi instrumentami.

Mogę więc tylko zachęcić do posłuchania tych słuchawek tych, których zniechęciły opisy typu: głeboka V-ka, słuchawki dla bass-headów. Może Twoje uszy też stworzą synergię z TH900? :) A obiektywny stosunek jakość/cena oceniam b. wysoko - to jest 4K z przyjemną biocelulozową plastycznością, w porównaniu do niekoniecznie przyjemnie strojonego FullHD słuchawek do 2-3 tys.
« Ostatnia zmiana: 31-07-2020, 23:18 wysłana przez gruesome »