Chętnie opiszę moją przygodę z plikami.
Do wypróbowania słuchania muzyki z plików zachęciły mnie wiadomości z forów internetowych.Poniżej kompilacja głównych argumentów za:
Słucham tylko plików. Przegrałem całą swoją kolekcję na pliki i nareszcie żyję.
Porządny serwer plików to idealny transport. nalezy słuchać Wyłącznie plików gęstej rozdzielczości (196). Płyty kosztują fortunę, pliki są za darmo.
Płyty się niszczą, pliki mają kopie. CD to format przestarzały. Dostęp do plików jest nieograniczony i jest w nich wszystko.
Aktualnie można nabyć przetwornik za 1-2-5 tysięcy złotych grający jak odtwarzacze CD za 10-20-50 tysięcy.
A przetwornik za 10 tysięcy to już jest high-end i gra tak samo dobrze jak Vivaldi za 400 tysi (a może jak jakiś mniejszy Vivaldi za 200 tysi, nie pamiętam).
Obsługa plików jest łatwa. Wystarczy smartfon.
No więc rozpocząłem przygodę z plikami. Komputer - Sony Vaio, kiedy zaczynałem to był model pierwszy-drugi od góry, teraz nadal jest świetny). Oprogramowanie - Foobar + Fidelizer. Brzydki interfejs. Poza tym pisali, że nie gra. Więc kupiłem JRiver za 50 USD. Ładny.
Ale napisali, że gra tylko z nakładką JPlay (100 Euro). Też kupiłem. Tego nie za bardzo umiałem obsługiwać. Najpierw oczywiście niebieskie ekrany i spowolnienie pracy komputera. Też o tym pisali. Wkurzony piszę do autora, on oczywiście, że to nie od Jplaya. DObra, odinstalowałem. Cofnąłem system do daty sprzed instalacji.
Zainstalowałem ponownie, chyba OK. Przychodzi kolega i mówi, że to trzeba grać w trybie Extreme czy coś w tym stylu. Komputer się wyłożył. Kolega mówi, że trzeba mieć dużo RAMu (16 Giga ?) i to szybkiego. Ja mówię, że mam na kompie otwarte na raz kilka porządnych aplikacji i nigdy nie marudził. Ale oczywiście co to za aplikacje: Statistica, Excel, Access, Corel Draw, Power Point i Wor ? Odtwarzanie muzyki jest bardziej wymagające.
Pliki - na raz ściągam i przegrywam swoje płyty. Nie widzę różnic pomiędzy: programami, trybami programów, nie ma różnic pomiędzy CD MBL a DACiem Coffee. Nie ma różnic pomiędzy DACiem Coffee za 900 PLN a modyfikowanym Calyx DAC za 11 tysi. Jest super. Do Daca jest kabelek za 700 PLN który wydaje mi się, że gra lepiej niż ten za 25 PLN.
Instaluję kolejny program, tym razem do przegrywania CD na pliki. Po analizie forum okazuje się, że jest to EAC. Konfiguruję go wg wskazówek z forum. Ale niestety wszystkich nie zrozumiałem. Po przegraniu wszystkich płyt na pliki (kilka tygodni) przychodzi do mnie kolega. Pytam - stary czy ja mam dobrze skonfigurowanego EAC ? A on na to, na konfigurację EAC to trzeba ze 3 dni poświęcić. Świetnie. Czyli te kilka tygodni i 1 TB dysku na nic. Może jak dobrze skonfiguruję EAC to przegram wszystko jeszcze raz.
Okładki. Wg opinii na forum wszystkie się ściągają. Generalnie jednak mniej niż 50%. Resztę muszę ściągać ręcznie. Wychodzi to średnio bo zdjęcia okładek są w różnych rozdzielczościach.
Próbuję porządkować pliki bo jest ich już bardzo dużo. Po kompozytorach ? Wykonawcach ? A jak na płycie jest dwóch kompozytorów ? Na półkach z CD było łatwiej - półki: fortepian solo, fortepian z orkiestrą, sama orkiestra (mała, duża), śpiew, jazz, muzyka filmowa, muzyka rozrywkowa.
Po ściągnięciu niektórych ważnych plików okazuje się na forum, że są różne wersje tych płyt, lepsze i gorsze. Zaczynam szukać lepszych. Po jakimś czasie wychodzi, że mam po kilka wersji jednej płyty. Która jest najlepsza ? Nie wiadomo. Odkrywam pliki analogowe (LP) - brzmią jak płyty winylowe. Ale potem ktoś pisze, że to wszystko ściema i już przestają mi się podobać.
Szukam plików wysokiej rozdzielczości moich ulubionych kompozytorów czy wykonawców. Nie ma. Chcę kupić te pliki. Są tylko w wersjach MP3. Szukam plików FLAC tych samych autorów. Są tylko jako kopie z płyt CD, które mam. OK, jeden jest fajny - to plik HD koncertu z Koln Jarretta. Ten brzmi lepiej niż japońska płyta CD.
Po kilku dniach okazuje się, że DAC Coffee nie gra tak samo jak MBL. Nie wiem co jest nie tak, ale CD gra tak jak lubię. Może by kupić DAC MBLa podobny do odtwarzacza ? Ale on kosztuje ponad 30 tysi. Poza tym nie słucham muzyki tylko głównie ściągam nowe pliki bo mi się przypomina co jeszcze chciałbym mieć. Dalej - przeskakuję utwory a nie słucham całej płyty. Więc kończy się na tym, że słucham z komputera plików przegranych z moich własnych płyt CD.
W końcu - wyłączam to wszystko. Wyłączam komputer jak mam słuchać muzyki. Wkładam płytę CD do odtwarzacza. W trakcie słuchania muzyki otwieram książeczkę z CD i czytam. Oglądam zdjęcia.
Muzyka OK, dźwięk OK, jest świetnie. I to był koniec mojej przygody z plikami.
Napiszcie, czy ja zrobiłem coś źle ?
Pozdrawiam serdecznie
Moderator zakładki PC-Audio :)
Włodek