Sprzęt sprzętem, ale gdzie zaczyna a gdzie kończy się słuchanie tylko samplerów bo są dobrze nagrane.
Ostatnio, wsiąknąłem w elektroniczną muzykę ( taki powrót do przeszłości, tylko z chilloutu przesiadłem się na Deep Vocal House i w zasadzie 80 % muzyki u mnie leci z Youtuba. zapodaję sobie playlistę albo mix i słucham, a najlepsze utwory trafiają do zakładek.
Czy zatem przy takiej "heretycznej" dla audiofili muzyce sprzęt ma znaczenie? A i owszem. U mnie wszystko jest DIY, i w zasadzie bez ryzyka mogę stwierdzić, że przykładowy system z salonu za 30Kzł zagra słabiej, ale gdybym miał 15 cm szerokopasmówkę w małej budzie z T-ampem, to też był bym happy. Mam np Daca Na USB Lampucerę zlampizowaną i w zasadzie nawet go nie włączam, bo mam nawyk niewyłączania sprzętu. Lampy biorą jakiś tam prąd, i choć różnica w dźwięku jest ogromna, jakoś tak go nie podpinam. Za to mogę spokojnie stwierdzić, że konsola Djska na USB Denona którą z racji ostatnich wycieczek zawodowych nabyłem, oferuje dźwięk na bardzo dobrym poziomie, a ma jakiś tam nawet nie wiem jaki wbudowany DAC i bardzo często słucham przez tą właśnie konsolę. Czy potrzebuję sprzętu za pierdylion. Nie. Czy gdybym wygrał w totka, poszedłbym do salonu HIFI, nie. OOstatnio dużo się nasłuchałe różnych paczek PA, i za 5 tysi można wyrwać aktywnego 2 drożniaka z hornem na górze, i 12 calowcem na midbasie, który sklepie audiofilskie popierdółki pod każdym względem.
Ot pranie mózgu zafundowali audiofilom i tyle.
Choć słyszę że kable grają, a przynajmniej takie sprawiają wrażenie, moim docelowym kablem jest DNM reason, którego od lat jeszcze sobie nie kupiłem, bo właśnie zamiast 3 stów na kable wolę dać te 3 stówy na szybkowar, dobrą patelnię, albo rzeczony Czytnik E-booków.
.............................
When the Last Tree Is Cut Down, the Last Fish Eaten, and the Last Stream Poisoned, You Will Realize That You Cannot Eat Money