Parę tygodni mam już zestaw Sennheisera HD800 ze wzmacniaczem HDVD800, nasunęło mi się parę refleksji z tym sprzętem związanych.
Same słuchawki grają ciekawie, próbują stworzyć wrażenie jakieś tam przestrzeni, wychodzi to oczywiście słabo i kulawo w porównaniu z najprostszymi kolumnami.
Góra w HD800 strasznie sybiluje przy słabszych nagraniach, z lepszymi da się wytrzymać. Bez dobrego lampowca lub zamulacza tranzystorowego nie warto podchodzić.
Średnica próbuje zbliżyć się do poziomu jaka jest w słuchawkach LCD2/3, brak jednak tego wygładzenia i barwnego przekazu znanego z Audeze.
Bas to tylko namiastka tego z D7100, popłuczyny z tamtej potęgi i swobody w niskim zejściu.
HD800 są mało emocjonalne w odbiorze i szybko nudzą się, brak jakiegoś pieprzu w przekazie, czegoś co by nadało życia temu przekazowi. Nawet najprostsze i najtańsze słuchawki są ciekawszym wyborem jeżeli chcemy poczuć muzykę a nie tylko słuchać. HD800 są beznamiętne i nudne, gdyby nie na siłę wprowadzone uczucie przestrzeni nie warto by po nie sięgać.
Dołączany do zestawu firmowy wzmacniacz/Dac HDVD800 wygląda nawet w miarę zachęcająco, niestety rozczarowuje swoim zamulającym przekazem i słabą współpracą z innym słuchawkami. Tego nie da się słuchać!
Panowie z Sennheisera myśleli że wydadzą ładnie wyglądający kawałek aluminium i już każdy to kupi...brak słów jak to słabo gra, zwłaszcza z HD800. Słuchawki które powinny z nimi najlepiej współpracować, ledwie dyszą z braku mocy , całe pasmo brzmi jakby bez życia. Wzmacniacz uwypukla ostrości a bas którego i tak jest mało w HD800, jakby zanika....nawet AKD701 są przy nich potworem basowym.
Takiego bubla ciężko się słucha i już po paru minutach odrzuca mnie od niego, z radością wracam do prostego telefonu komórkowego, z którym HD800 brzmią wspaniale.
Panowie z Sennheisera tym razem się nie popisali, nie dość że wypuścili tak słabe słuchawki za tak duże pieniądze to pogrążyli się całkiem tym pseudo wzmacniaczem który gra gorzej niż karta dźwiękowa z pc , i to taka za góra 100zł.