Nowe HD800 są na tyle dobre, że gdybym teraz nie miał żadnych słuchawek, to bym się mocno zastanawiał, czy kupić HD800 z rozsądku czy Ultrasone Edition 12 z miłości. Te pierwsze potrafią stworzyć bardzo realny świat dźwiękowy, wprawdzie lekko odsunięty, nie dający zanurzenia w sobie, ale wydający się czymś autentycznym, natomiast Ultrasone Edition 12 to słuchawki, które kreują bardzo sugestywny świąt, w który wciągają jak mało co. To jest taki odlot w inną rzeczywistość. Nie wiem na ile realną, ale bardzo sugestywną, no i przestrzenność tych słuchawek jest dobitna - czuje się, że muzyka, to trójwymiarowe ciała dźwiękowe obecnej w trójwymiarowej przestrzeni, a nie jak często bywa w audio - figury 2D obecne w przestrzeni 3D.