Bas DT150 jest charakterystyczny. Jeśli za fakturowość uznać selektywność, chrupanie i to czy dobrze można śledzić jego zejście, to beyery są bardzo fajne w tym basie... tylko japończyki są jeszcze lepsze. :) Wiadomo, poszczególne zakresy i charakter się trochę różnią. To jest tak jak z innymi tonami - zawsze jest coś za coś. W D600 jest bardziej kształtny, bardziej skupiony, precyzyjniejszy i niżej schodzi. Oczywiście mówię tu o podpięciu ich do takiego S16 lub innego źródła, które ogarnia ich bas. Bo z telefonu to ten bas będzie wolny i trochę monotonny, wiadomo. :P Słuchawki otwarte często mają więcej faktury, czyli tego chrupania, ale pozostałe parametry tego basu nie są już takie dobre. Dla mnie D600 mają lepszy bas od HE-5LE :] Co z tego, że w chińczytach ten bas jest szybszy, bardziej punktowy i odrobinę bardziej chrupki, jak gra na jedno kopyto i nie jest nawet blisko potęgi denona w porównaniu.
Natomiast DT można uznać go za bardziej zszyty ze średnicą, która jest lepiej podbudowana i tu dopatrywałbym się zalet Dt-150, szczególnie, jeśli źródło ładnie je pokoloruje. :)
@Synthax co u Ciebie robi za źródło do tego "retro" wzmacniacza?