Audiohobby.pl

Klub miłośników Beyerdynamic DT150

szwagiero

  • 2239 / 5894
  • Ekspert
23-01-2015, 14:20
@Pawer_PS - kwestia preferencji, T90 to są jasne słuchawki, dla mnie przykładowo zbyt jasne i zbyt natarczywe na górze pasma - co kto lubi, jak widać Ty preferujesz takie brzmienie.

tybysh

  • 17 / 3866
  • Nowy użytkownik
23-01-2015, 17:44
DT-150 pod lampą to średni pomysł. Podłącz je pod mocny tranzystor, przesłuchaj, wtedy oceń. One nie mogą mieć toru, który sam z siebie ma zaakcentowany czy "przymulony" dół. Przerobiłem wiele konstrukcji DIY i DT-150 grają tak jak klocki, pod które są podłączone.

Nie bronię tych słuchawek, po prostu wiem, że opinie na temat przesadnego basu lub jego "mulenia" bądź wchodzenia na resztę pasma wynikają ze źle dobranego wzmacniacza do DT-150. Nie zmienia to faktu, że dla kogoś mogą być faktycznie zbyt dociążone nawet na neutralnym wzmacniaczu, kwestia preferencji.
« Ostatnia zmiana: 23-01-2015, 17:47 wysłana przez tybysh »

Pawel_PS

  • 3 / 3411
  • Nowy użytkownik
23-01-2015, 19:21
Dziękuję za dodatkowe informacje odnośnie DT150. Będę musiał gdzieś posłuchać na mocnym tranzystorze, aby sprawdzić te słuchawki na innym torze niż mój lampowy.

pastwa

  • 3815 / 5892
  • Ekspert
23-01-2015, 21:10
Mysle, ze zle dobierane sa tutaj akcenty, dt150 absolutnie NIE SA ZMULONE, to zwyczajnie niektore(!) modele innych nausznikow pokazuja znacznie wiecej w takich aspektach jak wejscie w nagranie z lepszym rozswietleniem, szczegolowoscia/misternoscia wysokich tonow i lepsza liniowoscia brzmieniowa, a przy tym z mniej akcentowanym basem, ale takie granie z drugiej strony, nie musi sie wcale podobac ;')) Dwa rozne akweny muzyczne.

Gdybym chcial utrzymac charakter dt150 ale jednoczesnie go rozwinac technicznie w calym spektrum (tak namacalnie, bez zadnych dywagacji, ze dwie przyslowiowe klasy w gore) to musialbnym zainwestowac w Abyssy ;'))

tybysh

  • 17 / 3866
  • Nowy użytkownik
23-01-2015, 22:34
Być może. Ja wiem tylko tyle ile sam sprawdziłem, nawet rodzaj użytych kondensatorów w zasilaniu wzmaka ma wpływ na granie DT-150. Jak sobie zbudujesz "misiowatego" ampa to DT-150 będą grać midbasem, uderzenie będzie powolne i mało szczegółowe, separacja słaba, góra za kocem.

Wystarczy zbudować odpowiednio wzmacniacz pod DT-150 i grają one zupełnie inaczej - niesamowita dynamika w dolnym rejestrze (szybkie i mocne uderzenia, szybkie wybrzmiewanie), góra nie schowana itp. Nie mam dużego porównania do innych, droższych słuchawek. Wiem tylko, że DT-150 to słuchawki, które bez odpowiedniego wzmacniacza nie zagrają na 100% możliwości. Ja stawiam na to, że brak synergii jest głównym powodem "rozczarowania" DT-150.
Jestem w posiadaniu dwóch par słuchawek, wymienione Beyery oraz zupełnie odmienne TS-671. Na moim aktualnym wzmacniaczu, który jest maksymalnie neutralny, beyery grają świetnie, natomiast TS-671 mają poważne braki w dolnym paśmie. Gdyby zamienić wzmacniacz na bardziej dociążony to TS-671 by grały przyjemniej a DT-150 zbyt basowo. Beyery potrzebują kopa energii i szybkości, nic dziwnego że na lampie grają lepiej słuchawki o "chudszej" prezentacji, choć słuchałem tylko jednej konstrukcji lampowej więc nie czuje się zbyt obcykany w lampowym graniu, nie chcę rozpowszechniać stereotypów.
« Ostatnia zmiana: 23-01-2015, 22:36 wysłana przez tybysh »

pastwa

  • 3815 / 5892
  • Ekspert
23-01-2015, 23:02
Wszystkie nauszniki reaguja pozytywnie na lepszy tor, nie tylko dt150, tutaj nie ma wyjatkow. Misiowatych ampow to ja nigdy chyba nie mialem, bo takowych zwyczajnie nie lubie (nawet cieple i miekkie dt931 graly mi jak zylety swego czasu, choc akurat to juz mi sie nie podobalo, taka przesadna wyrazistosc). Pedzilem dt150 z wyczynowych tranzystorow i lamp wyciskajacych z nich ostatnie soki, graly b.dobrze (mialem je ponad 2 lata, a to masa czasu aby je ocenic), ale to nie moje brzmienie i to wszystko, wracalem wiec zawsze do innych sluchawek.

Soundman

  • 775 / 4016
  • Ekspert
23-01-2015, 23:03
Słucham właśnie DT150 na Rapture...bas w pełni kontrolowany, dla mnie fana basowego walnięcia, trochę za słaby ale daje radę.
Po doskonałości w postaci TH900 można wybrzydzać ale DT150 dzielnie dają radę...podziwiam za taką cenę.

pastwa

  • 3815 / 5892
  • Ekspert
23-01-2015, 23:13
Dokladnie, dt150 to jedne z rzetelniej wycenionych nausznikow. Obecny wyscig producentow w przesciganiu sie "kto da wiecej', nie ma juz wiele wspolnego z oferowana jakoscia, czysty marketing.

tybysh

  • 17 / 3866
  • Nowy użytkownik
23-01-2015, 23:28
Gdyby tylko pady były niezniszczalne...;)

mikolaj612

  • 347 / 3594
  • Zaawansowany użytkownik
23-01-2015, 23:56
Akurat DT150 jako nauszniki mają spory brak w najniższym basie, stąd dla fanów pierdolnięcia mogą faktycznie okazać się nieoptymalne ;)
Ale poza tym są prima sort.

tybysh

  • 17 / 3866
  • Nowy użytkownik
23-01-2015, 23:58
Do muzyki elektronicznej faktycznie mają za słaby najniższy bas, ale w żadnym innym gatunku tego nie czuję. Metal odtwarzają bardzo fajnie :)

mikolaj612

  • 347 / 3594
  • Zaawansowany użytkownik
24-01-2015, 00:12
Wystarczy na EQ go podciągnąć o jakieś 4-5dB i jest rewelacja.

Synthax

  • 2323 / 4111
  • Ekspert
24-01-2015, 00:30
Tak jak one grają metal, rock i cięższe brzmienia to mało które potrafią. Czasami ma się wrażenie jakby się stało pod sceną :)

Poza tym im dłużej je mam i im więcej nauszników przewija się przez moje ręce tym bardziej je doceniam. Ona dają po prostu radość podczas słuchania. Zapomina się o technikaliach i obchodzi mnie tylko muzyka. Nawet jeśli ten bas jest czasem lekko przewalony to i tak jest to małostka przy innych rzeczach które mogą zmęczyć jak zbytnia kompresja, sybilanty, świsty, peaki w paśmie, nachalna góra, dudnienie...
« Ostatnia zmiana: 24-01-2015, 00:34 wysłana przez Synthax »

StartRockToday

  • 171 / 4695
  • Aktywny użytkownik
10-02-2015, 00:37
Przyłączam się do klubu. :)

Nie mam na razie czym je na pędzić. Czekam na wzmacniacz,ale nie wiem czy uda mi się osiągnąć synergię. W każdym razie, zamierzam z nimi chwilę pobyć, lubię taki charakter grania. :)

Synthax

  • 2323 / 4111
  • Ekspert
18-02-2015, 22:14
Dziś słucham sobie Jazzu, sporo wokali. I kurcze chociaż klasowo moje zabytkowe orto grają lepiej, to DT150 choć mniej rozdzielcze, mniej szybkie, z górką na basie, grają tak soczyście, że zapomina się o realnym świecie. Te czynele aksamitne, i nasycenie niższego środka w głosach. Mniam.