Żeby się upewnić, że to nie wina jakiejś specyficznej konfiguracji mojego lapka do muzyki (tam było dużo ingerencji w sterowniki i nie tylko pod 2 różne DACi), to zapodałem jPlaya innej maszynie - firmowy lapek do konfigurowania połączeń sieciowych u klientów - i to samo, właściwie czysty Win7 64, zainstalowana tylko alternatywna przeglądarka i nic więcej. Po dezinstalacji dźwięk na YT czy innych flashowych plajerach się tnie albo go nie ma wcale.
No po prostu szał taki soft! Autor kodu się mści na tych, ce deinstalują, hehehe...
W związku z powyższym wprowadzam do oferty nową usługę:
"Dajemy w gębę za 200 zł", a co tam, to w końcu 50% dyskontu w stosunku do JPlaya, a roboty mniej, przyłożyć lód i zatamować nos, a nie 5h bujać się z przywracaniem OS w komputerze.