Audiohobby.pl

Słuchawki które wgniotły Was w fotele

Rolandsinger

  • 2894 / 5895
  • Ekspert
28-08-2013, 15:43
Dlatego trza zrobić taki OS, wpakować go do PC z kriogeniczną obudową Cu 10N, zasilanie 5000W (plus prowizja od Tauronu za klienta premium) i już lecę się przymierzyć do nowego RS5.
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

asmagus

  • 4439 / 5443
  • Ekspert
28-08-2013, 15:46
A może wpisy o JPLAY wrzucić do osobnego wątku bo ten o wgniatających słuchawkach jest.

Rolandsinger

  • 2894 / 5895
  • Ekspert
28-08-2013, 15:48
A co to za różnica, czy wgniata UFO czy telekineza? Jednakowa bzdura.
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

majkel

  • 7476 / 5894
  • Ekspert
28-08-2013, 15:57
Roland, przecież rozmiar nie ma znaczenia, podobnie jak jakość kabla USB.

Rolandsinger

  • 2894 / 5895
  • Ekspert
28-08-2013, 16:01
I znów XYZPawel był szybszy.

http://xyzpawel.blogspot.com/
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

asmagus

  • 4439 / 5443
  • Ekspert
28-08-2013, 16:03
>> Rolandsinger, 2013-08-28 15:48:00
A co to za różnica, czy wgniata UFO czy telekineza? Jednakowa bzdura.


Wiesz, ze nie. Słuchawki mogą wgnieść, w kolokwialnym tego słowa rozumieniu, trudno to nazwać bzdurą, że np model X podoba się komuś tak bardzo.

Tam gdzie mamy sztuczną, czy nawet fikcyjną ideologię, to jest bzdura - fakt. Niemniej jednak kiedyś o jiiterze pisano, że istnieje i go słychać, na co wielu odpowiadało audiovoodo, a później dopiero (tak czytałem) naukowo dowiedziono jego istnienia. W niektórych sprawach wciąż może być podobnie.

Rolandsinger

  • 2894 / 5895
  • Ekspert
28-08-2013, 16:16
Takie przekonanie, że coś, co dziś jest niedowiedzione, ale może być w przyszłości, otwiera bezkresne pole do popisu mistagogom dowolnej proweniencji.

Poza tym audiofilskie mniemanie, że na SQ ma wpływ właściwie wszystko poza czymś najoczywistszym - jak podmiot tę SQ postrzegający, nie spełnia podstawowego wymogu współczesnej epistemologii naukowej - nie sposób tego sfalsyfikować. Jest to więc fideizm w najczystszej formie.  

O wiele lepsze jest IMO kryterium zdrowego rozsądku: jeśli ktoś ma w czymś istotny interes, to można przyjąć, że głoszone przez niego racje mogą być z bardzo znacznym prawdopodobieństwem fantasmagorią.
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

lancaster

  • Gość
28-08-2013, 16:43
Roland w przypadku o którym piszesz akurat jest dowiedzione. Pomiarami jedno, odsłuchami na szczescie łąskawiej. Nie ma różnicy w bezposrednim porownaniu z foobarem. Nie chodzi o to ze cos sie komus bardziej podoba bo brzmi inaczej. tylko po prostu NIE BRZMI INACZEJ.

Tak jak piszesz pod katem marketingowym strzał w target, przynajmniej krajowy jest uwazam dosc celny. Dźwiękowo jak nie jest gorzej i ktos widzi sens wydania 99Euro + kilka tysięcy zl na zasobożerny soft za to samo co ma za darmo tez zaden kłopot.

Sam sie zastanawiam czy nie przeredagowac oferty handlowej w równie "błyskotliwy" sposób. Gustaw sie oburzy ze to niemoralne, a ja powiem ze takie sa reguly gry. Skoro dzialaja na większosc ? A do ludzi madrych czyli mniejszosci postaram sie puscic w opisie oczko, zeby wiedzieli o co biega ;-)

Powiem tak....kogoś nie stać na kawior i rąbie kaszanke + piwo za 2zl - rozumiem. Ludzie tacy najczesciej nie maja ww diety bo lubią takie frykasy tylko dlatego ze nie moga sobie pozwolic na bardziej różnoirodną dietę.
Druga grupa to tacy co moga sobie pozwolic na cokolwiek ale lubią kaszanke i piwo za 2zl. Powody nieistotne, znaja smak innych rzeczy, bez problemu rozróżniaja a mimo to ...
wolą kaszankę (wlasnie dlatego ze rozrózniaja;-)) !

No i trzecia grupa....był kiedys taki eksperyment w którym grupie krytyków muzycznych puszczono próbki muzyki. Były to interpretacje tego samego utworu, szanowni eksperci mieli opisac różnice miedzy wykonaniami znanych solistów i tych mniej znanych lub nieznanych. Różnice oczywiscie wskazano bezbłędnie, tzn mistrzowie zagrali lepiej, pretendenci słabiej. Jakież było oburzenie kiedy sie okazało że wszystkie próbki muzyczne zawierały ten sam materiał muzyczny (to samo z innymi podpisami).
Czy filozof słyszy lepiej od muzykologa ? Cięzko orzec, niemniej snobizm "zawodowy" jak widac nie dotyczy wyłącznie muzykologów :-)

lancaster

  • Gość
28-08-2013, 17:26
* Nie chodzi o to ze cos sie komus bardziej podoba bo brzmi inaczej. tylko po prostu NIE BRZMI INACZEJ.

Mala poprawka, zeby nie bylo dezinformacji. Nie sluchalem komercyjnej wersji JPlay, a swoje kategoryczne stwierdzenie opieram o ogolnodostępne niezależne testy podparte testami technicznymi i odsluchowymi ludzi któzy w tej technice siedza od lat. Miałbym okazje z checia poslucham, Gustaw z tego co wiem miał okazje i różnic nie stwierdził...a coś tam słyszy ;-)
Podobnie jak asmagus uwazam ze nie kazda metodologia jest trafiona lub niekoniecznie wszystkie "odkryto" lub sie stosuje. Nie wszystkie korelują z wrazeniami odsłuchowymi.
Faktem jest ze 10dB mniejsza dynamika przy rzedzie wielkosci 120dB nie musi byc slyszalna in minus. Wzmacniacze lampowe nie szaleja z poziomem dynamiki a mimo to potrafia zagrac bardzo dynamicznie.  Subiektywnie bardziej od niejednego tranzystora. Powodem domniemanym jest lepsza zdolnosc odtwarzania przez wzmak lampowy sygnałów złożonych oraz nie wchodzenie w gwałtowny clipping. Są więc racjonalne wytlumaczenia.
W przypadku sygnału bitperfect po prostu takiego nie ma.
Rozumiem ze np. kabel USB moze "zagrac" bo sył moze spokojnie latac po masie kompa do DAC-a i nawzajem, ale jesli zredukujemy problem lub odetniemy mase (problem natury analogowej nie cyfrowej) a na wejsciu DAC mamy bitperfect to ten bitperfect bardziej bitperfect nie będzie. Reszte (dźwięk) robi DAC, z czego w większosci jego stopien analogowy.

lancaster

  • Gość
28-08-2013, 17:55
Celem nawrocenia sie sciagnalem sobie wersje trial. Jak to sie odpala w ogole ? Otwiera mi sie okno dialogowe : "press : space, "p", "c". Po nacisnieciu czegokolwiek dziadostwo sie powiela z ew. info ze nie znalazł plików wav itp.
Działa to pod pradawną 7-ką czy trzeba mieć Windows 8 ?
W kazdym razie jeszcze nie odpaliłem. Dajcie znac jak to ruszyc ?

Juz na starcie soft ma u mnie duży plus za intuicyjność.

Gustaw

  • Gość
28-08-2013, 18:14
Ja już nie pamiętam. Spróbowałem chyba dwie wersje i przestałem sobie tym softem zawracać du... tzn. głowę. Oczywiście każda z tych wersji miała być super a w trybie hibernacji mialo wyrywać z papci. Przy pierwszej wersji była różnica. Jplay zagrał gorzej od Maca z systemowym programem na tym samym materiale i na tym samym Dac-u. Szczegółów ńie pamiętam.

Gustaw

  • Gość
28-08-2013, 18:17
Swietne rozwiązanie. Kastruje komputer z jego największej zalety - z wygody.

Gustaw

  • Gość
28-08-2013, 18:20
A słuchłem nqjnowszej wersji na Staxach na nie swoim systemie. Różnic dźwiękowych w porównaniu z Foobarem nie stwierdziłem.  Użytkowe owszem :)

lancaster

  • Gość
28-08-2013, 18:50
Panowie, serio prosze o pomoc, co począc z komunikatem jak na obrazku ?
...just play the music

Gustaw

  • Gość
28-08-2013, 20:21
Marek,

Ja nie pamiętam co i jak się klika. Masz teraz porównanie wygody obsługi z dowolnym normalnym programem. Epoka DOS-a i epoka kamienia łupanego.
Mistrzowstwem świata jest wmówienie, że to zaleta. Hibernacja sracja a ciemny lud i tak to kupi.