Audiohobby.pl

Słuchawki które wgniotły Was w fotele

Synthax

  • 2323 / 4324
  • Ekspert
27-08-2013, 23:35
Witajcie,
Bardzo jestem ciekaw, które ze słuchawek sprawiły że byliście bardzo pozytywnie zaskoczeni. I nie mam tu na myśli że były bardzo dobre tylko po prostu oferowały taką jakość przekazu, że byliście tym  z d u m i e n i.  I potem bardzo długo nie słyszeliście nic lepszego.
Uwaga: mówimy tylko o słuchawkach dostępnych na rynku (ogólnoświatowym), takich które można kupić nowe i są seryjnie produkowane.

fallow

  • 6457 / 6075
  • Ekspert
28-08-2013, 00:06
Troche dziwne pytanie, jak ktos jest malo osluchany to i Grado SR60 lub Senki HD595 zrobia na nim wrazenie.

Odpowiedzi na to pytanie nie beda mialy wspolnego mianownika.

walkman6

  • 333 / 5986
  • Zaawansowany użytkownik
28-08-2013, 07:55
Prawie na początku przygody Grado SR325is. Drugi przypadek już nie tak dawno to moje 6-cio letnie CAL!-e podpięte pod perłę i CA DacMagic. Grały "prawie" jak HD 600 ;)

Soundman

  • 775 / 4229
  • Ekspert
28-08-2013, 09:18
Mnie to wgniotły w fotel D600, swoim basem i taką miodnośćią w przekazie której jeszcze nie słyszałem u innych słuchawek.Nawet słabiej nagrane utwory brzmiały na nich wspaniale. Chyba jeszcze kiedyś na nie zapoluję, żeby je mieć dla przyjemności słuchania.

domzz

  • 1113 / 6022
  • Ekspert
28-08-2013, 10:10
Technics RP-F30.
Od tej pory nie jestem w stanie słuchać niczego innego.

asmagus

  • 4439 / 5654
  • Ekspert
28-08-2013, 11:30
Mnie RP-F30 zupełnie się nie podobały.

W D7000 zadziwił mnie nisko schodzący bas masujący skronie - taki jaki jest dla mnie ideałem w słuchawkach, w HD-800 szczegółowość i analityczność i to wrażenie przestrzeni i punktowości źródeł.

W krócej słuchanych To Orfeusz i SR009 całokształtem przekazu, przy czym Wiktorowe połączenie wzmacniacza Orfeusza ze słuchawkami Stax SR009 i CD Accuphase (nie pamiętam modelu) uznałbym, za najlepszy zestaw jaki dane mi było słyszeć.

Rolandsinger

  • 2894 / 6106
  • Ekspert
28-08-2013, 12:29
Ja nie o słuchawkach, a o oprogramowaniu. Po przeczytaniu eufuistycznej diatryby Wielkiego Mistrza Imperium Audiofilskiego nt. niejakiego JPlay`a, otwarły się przed oczyma memi wrota percepcji opływającej w nieskazitelną, egzaltację przechodzącą niepostrzeżenie w orgiastyczną rozkosz obcowania z absolutem sonicznym. Bez reszty zatraciłem się w tej emfazie, aż na spąsowiałych licach poczułem ślady łez szczęścia świadczących najlepiej o rozmiarze zmian, jakich zaznać nam przyjdzie po instalacji jPlay`a.

Pod wpływem Wielkiego Mistrza i jego wynurzeń, wyrzekłem się nawet codziennej dawki kaszanki popijanej zwyczajowo piwem z puszki za 1,69 zł, a to już nie przelewki, to istna metanoja: wieść żywot plugawego robaka, niezdolnego docenić znaczenia wykwintu, przeistoczyć się w człowieka o wysublimowanym guście i potrzebach, umiejącego poświęcić proste, hedonistyczne czynności na rzecz podniosłej apoteozy już nie tylko aparatury audio w cenie niekrępującej nieruchomości, ale także oprogramowania dopełniającego jej sacrum.

http://hifiphilosophy.com/?p=7318

Kolokwialnie rzecz ujmując: po przeczytaniu - padłem.

     
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

lancaster

  • Gość
28-08-2013, 15:00
Jak uczy historia wielcy filozofowie zadowalali sie zwykle kaszanką i najtańszym piwem za to udało sie od czasu do czasu usłyszec z ich ust coś naprawdę wykwintnego. Mozna więc powiedziec, ze wchodziła kaszanka w wychodził wykwint. ... ale to byli jak wspomniałem WIELCY filozofowie.
Teraz nawet karmieni kawiorem nie są nawet cieniem mistrzów. A może właśnie dlatego ;-)

PS. czy mitomania jest działem filozofii ?

lancaster

  • Gość
28-08-2013, 15:03
Nie mialem do tej pory na uszach sluchawek, które by mnie powaliły a ich prezentacje uznałbym za absolutnie niezrównaną na tle tego co do tej pory sluchalem z głośników.
Było natomiast kilka urokliwych (Omega, 404 Staxa czy chocby moje 990E ;-)) oraz kilka o ktorych z czystym sumieniem moge powiedziec ze podobały mi sie mniej lub bardziej w zaleznosci od konfiguracji (D7000, GS1000, CAL!;-) )

Gustaw

  • Gość
28-08-2013, 15:07
>> Rolandsinger, 2013-08-28 12:29:28

Widzę, że wpisał się ten kretyn z audiostero - StasioP, któremu DżejPlej zagrał lepiej niż taśma matka, i proponuje do DżejPleja 8 rdzeniową maszyną. Może od razu prom kosmiczny niech zaproponuje albo F-16.   :)  

Ktoś to przeczyta, skorzysta z rad kretyna (StasioP)  i popłynie na grubą kasę.

Rolandsinger

  • 2894 / 6106
  • Ekspert
28-08-2013, 15:24
>>Roznica w dzwieku pomiedzy JRiver a Jplay w trybie nakladkowym Jplay na Foobar, laptop 2Ghz dual core jest oczywista i latwa do zauwazenia. Roznica w brzmieniu Jplay Windows 8, Ultra stream, laptop 4 core 2.1Ghz (modyfikowany), hibernacja, praca w trybie miniJplay, DAC przez lacze USB + kabel USB z miedzi cryo + weglowa oslonka, plus filtry, oraz odrebne zasilanie bateryjne wejscia USB, jest drastyczna i w moim mniemaniu jakosc takiego napedu przewyzsza wszystkie znane mi topowe High-Endowe napedy CD. Malo tego ten dzwiek na wielu nagraniach przewyzsza odtwarzania ze znanych mi topowych gramofonow winylowych.<<

Matko Boska Częstochowska!
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

almagra

  • 11519 / 5760
  • Ekspert
28-08-2013, 15:27
Ciekawe czy się spuścił?

Rolandsinger

  • 2894 / 6106
  • Ekspert
28-08-2013, 15:36
"Polecalbym komputer z jak nawieksza iloscia rdzeni oraz z szybka pamiecia, bardzo istotny jest tez kabel USB. Nie mniej istotne sa tutaj niskoszumowe zasilania dochodzace do HDD, plyty glownej i wszelkich czesci komputerowych. Dopiero wtedy mozemy mowic o dzwieku prawdziwie High-Endowym w innych przypadkach moc Jplay-a bedzie w duzym porcencie ukryta."

Trzeba zatem odkryć przez światem potęgę głupoty ludzi wypisujących podobne bzdety. No chyba, że autor powyższego handluje tym JPlay`em i PC pod niego, to co innego - dobry ma marketing, prawie jak Apple, tylko 10xwięcej metafizyki.
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

fallow

  • 6457 / 6075
  • Ekspert
28-08-2013, 15:36
Mam niezly ubaw czytajac te teksty.

A jeszcze bardziej mnie smieszy, ze goscie ktorym zalezy na hi-endzie uzywaja do odtwarzania systemow operacyjnych niebedacych systemami czasu rzeczywistego jak Windows czy Linux.

To tak jak by opisywac z ktorego miejsca pod filharmonia lepiej slychac przez sciany podczas gdy mozna wejsc do srodka :)

fallow

  • 6457 / 6075
  • Ekspert
28-08-2013, 15:38
Ale co by czlowiek zrobil bez tych debilizmow. To one trzymaja mnie przy tym hobby. Bo ilez mozna pieprzyc w kolko o tym jakie sluchawki lepiej graja. Tak to sie czlowiek przynajmniej posmieje :))