Oo, od dwóch dni wygrzewają się u mnie DT 150 z oryginalnymi nowymi padami i czas na pierwsze porównania z DT 990 PRO z padami w sam raz, czyli nie nowymi i nie agonalnymi :)
Cóż, jakoś nie mogę powiedzieć, ze DT 150 zmasakrowały jakością DT 990 PRO. Co nie znaczy, że mi się nie podobają... podobają mi się. Tylko nie wiem które bardziej, stopka perkusji, puzon bardziej na 990. Trąbka, wokale na DT 150, ale też nie do końca. Ponieważ informacje o ich naturze w aspekcie rysunku na DT 150, ale dociążenie na DT 990 PRO. DT 150 są bardziej energetyczne, ekspresyjne, pełne wigoru, ale lżejsze, szczuplejsze od 990 PRO. Orientacja źródeł pozornych bardziej precyzyjna i punktowa na DT 150, ale DT 990 mają więcej powietrza, oddechu. Ogólnie instrumenty akustyczne, wokale na DT 150 sprawiają bardzo dużo frajdy, wciągają, ale na DT 990 PRO też są przyjemne. Jakoś nie czuje, że basu w DT 150 jest w sam raz, a tym bardziej jest go za dużo, jest lekko cofnięty. Widać to na przykład w małych składach Jazzowych na kameralnych koncercikach gdzie praca stopki perkusji wypełnia całe pomieszczenie... pulsuje a na DT 150 tego nie czuć, jest na trzecim planie. DT 990 PRO zdecydowanie lepiej oddają prace stopki i jej naturę w niedużych pomieszczeniach.