>> lancaster, 2013-05-23 10:46:23
Ja bym powiedział ze DT990 graja mniej sucho a na pewno mniej wypranym na srednicy dxwiekiem od PS1000."
Zawsze to pisałem a i dziś potwierdze, ze wygarzane i dotarte DT990 grają coś podobnego do takich GS1000, ale gęściej i mniej sucho. Ja to od samego początku nazywam - dodatkiem "aksamitu". Grado są najbardziej precyzyjnie, wiarygodnie i bezpośrednio podające kontur, kształt, rewelacyjnie pokazują muzyczny obrys. Beyery są z pewnością mniej dokładne, ale bardziej wybaczające i przyjemniejsze.
Wczoraj przyszedł do mnie mój nowy przenośny hajend z allegro (discman Grundig cdp 5100 za 65 zeta, plus koszty przesyłki :-) ). Podłączyłem sobie do niego moje DT770 (250 ohm!) i cały wieczór delektowałem się pięknie brzmiącą muzą. Może i brakowało trochę mocy, może brzmiało to trochę płaskawo, ale jak się chce mieć taką zwyczajną, niekombinowaną, szczerą przyjemność z kontaktu z ukochaną muzyką, takie połączenie jest absolutnie wystarczające i mnie osobiście nic więcej do szczęścia potrzebne nie jest.
DT 770 są dużo wygodniejsze od T5p, grają z lekkiego dystansu, aksamitnie i z oddechem.
Mam od wczoraj bardzo fajny, przenośny zestaw, za kilka stówek :-)