Audiohobby.pl

Beyerdynamic T70

fallow

  • 6457 / 6075
  • Ekspert
15-05-2013, 09:38
Po ponad rocznej przerwie chce przyblizyc Wam jeden z dwóch najnowszych modeli sluchawek firmy Beyerdynamic – model T70. Sa to po flagowcu oznaczonym jako T1 oraz „przenosnym flagowcu” T5p trzecie wokóluszne sluchawki Beyerdynamic z nowym przetwornikiem Tesla. Warto wspomniec, ze na rynku sa takze T90 – wersja otwarta. Katalogowo T70 i T90 zostaly wycenione na 499 EURO. W Polsce jak to czesto bywa jest troche inaczej - nominalna cena T70 to 1699 PLN natomiast T90 1999 PLN. Sluchawki sprzedawane sa w 2 odmianach – „normalnej” z 3 metrowym kablem oraz „portable” z kablem o dlugosci 1.2 metra. Domowa wersja ma impedancje 250 Ohm natomiast wersja portable 32 Ohm. Ja opisze wersje domowa z normalnym kablem, bez dodatkowej literki „p”. Róznice brzmieniowe miedzy wersja T70 z literka „p” i bez opisze pózniej. O ile balans tonalny jest praktycznie taki sam w jednych i drugich sluchawkach, zmienia sie kilka rzeczy majacych bezposredni wplyw na brzmienie.

W ramach wstepu chce goraco wskazac na pewien truizm, który czasem jednak w ferworze audiofilskiej dysputy przestaje byc oczywisty. Wszystkie przedstawione tutaj przeze mnie opinie i odczucia sa oczywiscie subiektywne. Odnoszac sie do terminów takich jak neutralnosc bede referowal do niczego innego jak swojego wlasnego wyobrazenia o neutralnym brzmieniu, które to wyksztalcilo sie na przestrzeni lat, poprzez róznej masci audiofilskie i mniej audiofilskie odsluchy oraz kontakt z zywa a takze syntetyczna muzyka. Dobrze, wstepne truizmy mamy za soba - wiec do rzeczy.

Jako punkt odniesienia postanowilem wybrac sluchawki grajace w podobny sposób a ujmujac sprawe scislej – eksponujace podobne atrybuty brzmieniowe. Beda to przede wszystkim AKG K701, K702, Q701 jako jedna grupa, Shure SRH940 oraz oczywiscie Beyerdynamic DT880 (Pro) i na koncu co moze poczatkowo byc pewnym zaskoczeniem AKG K550.  Cala grupa to wedlug mnie najblizsze szkola brzmienia sluchawki do T70.
 
Co dostajemy w komplecie? Standardowe pudelko Beyera wraz z pokrowcem do przenoszenia i chowania sluchawek oraz przelotke na duzego jacka. Wyposazenie raczej ascetyczne chociaz podobnie jak w przypadku starej linii Premium Beyera – dostajemy bardzo poreczny pokrowiec. Dla mnie jest to istotna sprawa gdyz czesto przenosze sluchawki np. do biura. Niestety czegos takiego nie uswiadczymy w przypadku K701 i K550 za to dostaniemy wraz z Shure SRH940 i to nawet lepszej jakosci.
 
Warto zaznaczyc, ze same sluchawki sa troszke ciezsze niz DT880 (T70 – 330g vs DT880 – 290g) natomiast wyraznie ciezsze niz AKG K701 (230g). Blizej ciezaru T70 sa K550 (305g) oraz Shure SRH940 (320g). Nacisk palaka to 2.8N – czyli tyle samo ile w przypadku DT880, natomiast mniej niz w wypadku DT880 Pro (3.5N). Niestety nie wiem jaka jest sila nacisku palaków dla K550, K701 i SRH940 jednak na moje wyczucie w K701 jest podobnie, K550 maja sile nacisku troszke mniejsza podczas gdy SRH940 wieksza.  Sam palak nalezy do kategorii wygodnych. Nie ma zadnych wrzynajacych sie po dluzszych sesjach odsluchowych wypustek tak jak w przypadku K701 i SRH940. Ogólnie mozna go porównac do starego palaka serii Premium Beyera jednakze jest wykonany z zupelnie innego materialu. W tym wypadku jest to mikro welur. Z tego samego materialu wykonane sa tez pady, oczywiscie od strony ucha. Jaka jest róznica miedzy starym welurem uzywanym przez Beyera a mikro welurem ? Ano taka, ze sam material jest znacznie bardziej gesty – tak jak w nazwie -  „mikro”. Jezeli ktos mial kiedys na uszach Sennheisery HD800 – to wlasnie ich pady wytworzone sa z bardzo podobnego materialu, w wypadku Sennheisera uscislajac jest to mikrofibra. Generalnie pady i obszycie palaka z mikro weluru jest bardzo wygodne. Musze zaznaczyc, ze jestem zdecydowanym zwolennikiem weluru zamiast skóry – gdyz to wlasnie welur odbieram jako bardziej komfortowy. Jedyne skórzane pady które byly w pelni tolerowane przez moja wlasna skóre to pady z Ultrasone Edition 9. Tamte pady byly jednak wykonane ze skóry etiopskich owiec – mysle, ze mozna smialo zalozyc iz na pewno jest to sluchawkowo-padowa nisza. 
 
Oczywiscie wszelkie formy weluru czy mikrofibry w stosunku do padów skórzanych maja tez zasadnicza wade – skóre wystarczy przetrzec i wraca „czystosc” – w przypadku weluru i mikrofibry nie jest to juz takie proste i pad nalezy wyprac. Podobnie jak w przypadku mikrofibry w Sennheiserach HD800 – kolejna wada mikro weluru w T70 jest to, ze w wiekszym stopniu niz zwykly welur zbiera kurz. Jezeli sluchawki beda zostawione „na luzie” przez kilka dni – zbierze sie szary osad. Warto zaznaczyc, ze material z którego wykonane sa pady T90 jest troche inny niz uzyty do padów dla T70. Jako przeciwwaga do opisanych welurowych mankamentów w moim odczuciu mikro welur i mikrofibra daje wiekszy niz welur i wyraznie wiekszy niz skóra komfort. Nie jestem specem od materialów ale odczuwam wyraznie – podobnie jak w przypadku padów od Sennheisera HD800 iz potliwosc skóry pod mikro welurem i mikrofibra jest mniejsza niz w przypadku weluru, nie mówiac o skórze czy najgogrzej – materialach skóropodobnych.
 
Muszle T70 sa troszke mniejsze niz w K550 i K701 – ten sam rozmiar co w starych DT880. Sa natomiast wyraznie wieksze niz w wypadku SRH940. Mam raczej wieksze niz srednie uszy i zarówno w przypadku DT880 jak i T70 nie odczuwam zwiazanego z tym dyskomfortu. Podczas dluzszej (wielogodzinnej) sesji z SRH940 wielkosc muszli dawala mi sie jednak we znaki. Z kolei w K701 mamy wentylacje gdyz muszla jest otwarta, jednak konstrukcja palaka (wypustki) oraz jego zaledwie sredni maksymalny rozstaw w porównaniu do K550, DT880 i T70 nie czynia z nich najwygodniejszych sluchawek z naszej puli. Jezeli mialbym zrobic liste od najwygodniejszych do najmniej wygodnych na pierwszym miejscu bylyby prawie razem DT880 i T70 (z mala róznica na korzysc T70 z racji lepszego materialu padów i palaka) zaraz za nimi znalazlyby sie K550, pózniej K701 a na koncu SRH940. Musze dodac, ze SRH940 nie sa jakos specjalnie niewygodne. Wszystkie sluchawki które tutaj omawiam sa wzglednie wygodne. Znam wiele zdecydowanie mniej komfortowaych imadel nausznych niz SRH940. Wystarczy wspomniec Grado mniejsze niz GS1000/PS1000. Przy gabce do prania zamiast padów i konstrukcji takiej jak SR325is lub RS1 czy RS2 naprawde trudno mi bylo wytrzymac dluzej niz 1.5h. Zeby oddac honor brooklynskiej manufakturze – sprawa ma sie diametralnie inaczej w przypadku GS1000. To sa jedne z najwygodniejszych sluchawek jakie mialem na glowie. PS1000 sa juz ciezsze niz w pelni drewniane GSy i co za tym idzie mniej wygodne, jednak mimo wszystko sa to lata swietlne przed sluchawkami z oferty Grado ponizej modelu GS1000.
 
Kabel prowadzony jest do lewej sluchawki – nie mamy zadnego trójnika. Z racji wygody preferuje takie wlasnie rozwiazanie chociaz zdaje sobie sprawe, ze jest to rozwiazanie na pewnym audiofilskim poziomie niedopuszczalne :) Sam kabel nie ma wielu zyl jak okazale grube, nowe kable Grado. Jest bardzo podobny gabarytowo do starego kabla Beyera z serii Premium oraz kabla dla K701 czy SRH940. Wazne, ze nie ma wagi klasy „high-end” i nie mamy do czynienia z przekletym trójnikiem Grado, który po pewnym czasie uzytkowania byl w stanie zniszczyc kabel.
 
Co do jakosci wykonania – sluchawki sa wykonane na poziomie jakosciowym DT880. Solidna Beyerowska konstrukcja. Praktycznie zero slabych punktów. Zero nadmiarowych czesci jak w przypadku SRH940, których projekt jest po prostu przedobrzony – szczególnie palak. Na takim samym poziomie sa wykonane K550 i razem z T70 i DT880 to najlepiej wykonane sluchawki z omawianej puli. O ile jednak w przypadku K550 zdarzaja sie niedociagniecia w produkcji padów o tyle w T70 które skladane sa w Niemczech jest sehr gut. Równiez dobrze ale mimo wszystko nie na tym poziomie zrobione sa K701. Jest w nich wiecej zbednych czesci które sprawiaja wrazenie iz z czasem moga sie zepsuc. Wszystko jest od poczatku do konca plastikowe. Najgorzej wypadaja SRH940. Ich wykonanie jest po prostu tandetne. Czesto pekaja zupelnie bez winy uzytkownika, co nie musi ale moze prowadzic do powaznych szkód. Cale szczescie serwis nie robi problemów.
 
To jak wlasciwie one brzmia ? Zaczne od tego, ze zdecydowanie nie sa to sluchawki dla kazdego. O ile pisalem juz tak o K701, o SRH940 móglbym powiedziec to samo tyle, ze atrybut „nie dla kazdego” jest silniejszy niz w przypadku K701, to w wypadku T70 ma jeszcze wieksza sile. O ile K701 maja dla mnie bliski neutralnemu balans tonalny (bliski poniewaz jest troche za malo basu oraz górna srednica jest za bardzo podbita bym nazwal je neutralnymi w kontekscie oceny tylko przez pryzmat balansu tonalnego). Q701 natomiast maja poprawione wyzej wymienione „wady” wzgledem K701. Podobne do nich lecz wyraznie bardziej wymagajace wzgledem samej charakterystyki dzwiekowej grania zródla sa Shure SRH940 (sa bardziej szczególowe, szybsze, bardziej rozdzielcze). T70 natomiast maja balans tonalny bardziej niz AKG i Shure ulozony w „U”. Na samym starcie dostajemy juz dalsza od neutralnej niz w przypadku K701 czy SRH940 charakterystyke pasma przenoszenia. Teraz jedno wazne zastrzezenie – o ile jest tutaj mowa o odejsciu od neutralnej charakterystyki pasma przenoszenia wzgledem K701/Q701 o tyle trzeba sobie zdac sprawe z tego jak duze jest to odejscie. Otóz jest na tyle „duze”, ze paradoksalnie przybliza charakterystyke T70 do… AKG K550. Co tu duzo mówic – dostajemy w zasadzie tyle samo ilosciowo basu co w K550, dostajemy srednice na bardzo podobnym poziomie glosnosci (wliczajac w to wycofana górna srednice – tak jak w K550, w przypadku K701 i SRH940 nie ma mowy o wycofaniu) oraz na sam koniec dostajemy wyraznie bardziej odczuwalna niz w wypadku K550 ilosc góry. Mysle, ze mozna smialo pokusic sie biorac pod uwage glosnosc góry, jej czas wygaszania i inne aspekty – ze robiac srednia z omawianej puli T70 to sluchawki w których obecnosc góry pasma jest najbardziej wyrazista, sa najjasniejsze. Tak, nalezy to traktowac jako przestroge.
 
Skoro podstawy balansu tonalnego mamy omówione to przejde teraz do konkretniejszych opisów. Na pierwszy ogien zaczne od góry. Jaka jest góra w T70 ? Mysle, ze po przesluchaniu takze innych sluchawek ze stajni Beyera moge smialo pokusic sie o wysuniecie pewnej tezy. Zauwazylem specyfike wszystkich nowych modeli Beyera z przetwornikiem Tesla (pisze o wokólusznych nie o tych malutkich gdyz slabo je znam), moze poza wyjatkiem T5p gdzie byc moze celowo góra zostala w jakis sposób ulozona tak by przejawiac cechy, które zaraz przyblize - w mniejszym stopniu. Otóz wszystkie te sluchawki laczy pewna charakterystyczna cecha prezentacji wysokich tonów. Jezeli ktos ma audiofilskie doswiadczenie z lampami to najbardziej adekwatne bedzie porównanie do prezentacji góry przez lampy rodziny E88CC/E188CC/CCa/E288CC produkcji Siemensa. Czesto okresla sie to jako „szklistosc”. Czasem spotykam sie takze z okresleniem „metalicznosc” jednak dla mnie ten ostatni to jednak inny troche inny rodzaj grania.  Ewidentnie pasuje mi tutaj wlasnie analogia do Siemensów oraz okreslenie „szklistosc”. Co tu duzo mówic – trzeba lubic :) Albo sie to lubi albo nie. Dodatkowo góry jest sporo – podobnie jak w DT880. Na pewno nie sa to sluchawki z „bezpieczna” iloscia wysokich tonów jak powiedzmy HD600 czy D5000/D2000. Dodatkowo T70 stawiaja na wyzsza góre niz w wypadku K701 i DT880 – dokladnie tak jak SRH940 i K550. W K701 i DT880 zakres od 5 do 7 kHz jest podbity wzgledem T70, SRH940 i K550. Podbicie tego fragmentu pociaga za soba czasem przykre konsekwencje. Odbieram to jako syczenie – zwlaszcza slyszalne w wokalizie. Mozna powiedziec ekspozycja energii akustycznej sybilantów jest wieksza w wypadku DT880, K701 niz w T70, SRH940 i K550. Sybilanty najwieksza czesc swojej energii maja w pasmie 4 do 10 kHz – zaleznie od gloski. Ja najbardziej czuly jestem na te z pierwszej polowy, wiem ze ta czulosc jest odmienna w przypadku róznych ludzi i na pewno zalezy od budowy anatomicznej kanalu sluchowego oraz malzowiny. Dziala ona jak naturalny equalizer podbijajac czestotliwosci zwiazane z ludzka mowa – naturalny dorobek ewolucyjny naszego gatunku. Nie ma natomiast watpliwosci, ze w przypadku K701 i DT880 ta ekspozycja jest po prostu szersza. Shure SRH940 i T70 natomiast przekazuja glosniej dalsza czesc górnego pasma, mianowicie zakres 7 do 10 kHz. Jaki daje to efekt – na pewno subiektywne odczucie audiofilskiego powietrza, pozornej szczególowosci, przestrzeni miedzy instrumentami. W tym momencie warto poruszyc takze inna sprawe. Z reguly kazdy z nas slucha na róznej glosnosci. Wraz z jej narastaniem zmienia sie nasza wrazliwosc na poszczególne czestotliwosci a co za tym idzie nasza percepcja pasma przenoszenia. Badaniem tych zjawisk zajmowali sie tacy panowie jak Fletcher, Munson, Robinson czy Dadson. Nie bede teraz wchodzil w rozlegly opis tych zjawisk – wystarczy, ze wezmiemy pod uwage to, iz aby uzyskac wrazenie niezmiennosci percepcji pasma przenoszenia wzgledem zmiany glosnosci nalezy glównie regulowac glosnosc w czestotliwosciach odpowiedzialnych za bas (od niskiego do wyzszego) oraz za góre (od wyzszej do nizszej). Wynika z tego to, ze jezeli sluchawki maja bardziej liniowa charakterystyke pasma przenoszenia wtedy nadaja sie bardziej do sluchania na wyzszych poziomach glosnosci i wówczas nasza percepcja pasma przenoszenia bedzie równa, natomiast sluchawki które maja charakterystyke idaca bardziej w loudness zapewnia wrazenie percepcji równego pasma na mniejszym poziomie glosnosci (wczesniej). Z kolei przy wyzszych poziomach glosnosci percepcja charakterystyki bedzie coraz bardziej wypaczona. Sluchawki takie mniej nadaja sie dla osób sluchajacych faktycznie glosno. Chce jeszcze raz przypomniec, ze nie mówimy tutaj o loudnessie takim jak powiedzmy w wyzszych modelach Grado. Ten loudness w T70 jest na poziomie K550 – czyli maly.
 
Teraz bardziej audiofilsko – jaka jest wlasciwie ta góra w T70 ? Wiemy juz, ze jest szklista ale co to wlasciwie znaczy ? Nie jest tak lagodna i gladka jak w Shure SRH940. Ma znacznie ostrzejsza i dokladniejsza fakture. Mozna to porównac do teksturowania – tekstura w T70 jest  wyzszej rozdzielczosci niz w SRH940, K701 i DT880 nie mówiac juz o K550 – które w tym wzgledzie wypadaja wyraznie najslabiej. Niestety musze stwierdzic, ze róznica cenowa przeklada sie dobrze na skok rozdzielczosci, róznicowania górnego pasma w porównaniu T70 do reszty sluchawek ze stawki. Kazdy kij ma jednak dwa konce. Jestem pewien, ze nie wszyscy beda z takiego obrotu spraw zadowoleni. Dla niektórych te sluchawki w zasadzie wykluczaja przyjemnosc odsluchu na wysokich poziomach glosnosci oraz stawiaja - co tu duzo mówic - wyraznie wieksze wymagania wzgledem systemu niz SRH940 i DT880 czy K701 nie wspominajac o K550, które ze stawki sa „najprostsze”. Nie chce Was zameczac basniowymi opisami tego jak ta góra brzmi… no dobrze, przyznaje sie – po prostu nie umialbym takiej bajki stworzyc – jak ktos ma ochote na basn to wiadomo na gdzie szukac. Man nadzieje, ze to czego sie spodziewac po prezentacji wysokich tonów przez T70 jest juz dosc klarowne. Przypomne tylko, ze wrazenie „wysuniecia” góry pasma, jej dominacji jest z omawianych sluchawek najbardziej obecne.
 
Srednica w T70 równiez nie nalezy do liniowych wiec co za tym idzie nie nazwalbym jej neutralna – oczywiscie w sensie samej charakterystyki pasma przenoszenia bo o innych atrybutach brzmienia bedzie pózniej. Glównie charakteryzuje ja to, ze kompletnie brak jest podbicia górnejczesci. Ba – góra srednicy jest nawet wycofana w stosunku do jej dolnej czesci. Nie bedzie wiec elektryzujacej damskiej wokalizy a’la K701 czy SRH940. Balans srednicy jest podobny do tego z  K550. Mozna nazwac go bezpiecznym gdyz nigdy nie bedzie sie ona wzynac w uszy. Podobnie jednak jak w przypadku góry dostajemy znów wieksza dokladnosc i rozdzielczosc. Róznicowanie samej srednicy jest odczuwalnie wieksze niz w K550 i K701 oraz DT880. Na pewno nie jest ona tak barwna jak na K701, tak gladka i aksamitna a zarazem nasycona barwowo (uwypuklone transienty i glosny sustain) jak na SRH940 natomiast mysle ze jest swoista hybryda pomiedzy sposobem podawania tonów srednich przez DT880 i K550. Mamy cieplo i tembr podobny do DT880 a balans tonalny zblizony do K550 lecz wszystko to zbudowane na podstawie wiekszej szczególowosci, dokladniejszego róznicowania. Nie ma co liczyc na ekscytujacy gitarowy drive czy eteryczna srednice rodem z SRH940 czy K701. Wokale nie beda tak intymne jak na K701 zwlaszcza. Bedzie bardziej powsciagliwie – podobnie do K550. Nie wiem który sposób podawania srednicy bym wolal – jeden i drugi ma swoje wady i zalety. Na pewno wole wieksza dokladnosc i róznicowanie, chociaz tez do pewnego poziomu – nie dysponuje na tyle hi-endowym sprzetem by siegac po sluchawki z najwyzszej pólki.  Sam tembr srednich tonów nie jest idealnie taki jak w K550 i blizej jest tutaj do szkoly Beyerowskiej znanej z DT880. Przy czym wieksza rozdzielczosc i szczególowosc moze spowodowac, ze brzmienie w bardzo prosty sposób moze stac sie zbyt suche, zbyt malo kolorowe, chude po prostu karykaturalne. DT880 i K701 oraz SRH940 sa mniej czule na zmiany systemu. Co zostalo z DT880 ? Cieplo. Srednica  jak i cale pasmo w T70 – jest ciepla. Sluchawki sa ogólnie definitywnie jasne i cieple. Co rzuca sie w uszy od razu ? Klarownosc, czystosc, precyzja, jasnosc, cieplo. Dodam, ze cieplo jest tutaj bardziej obecne niz w przypadku DT880 równoczesnie wieksza jest klarownosc i szczególowosc. Dobranie odpowiedniego toru nie bedzie wiec latwym orzechem do zgryzienia i moze przerodzic sie w wyzwanie. O ile K701 potrafia byc sporym wyzwaniem, SRH940 potrafia wysoko postawic poprzeczke wobec zródla, to T70 stawiaja ja naprawde wysoko i wobec zródla i wobec wzmacniacza – do tego jeszcze wróce.
 
Teraz pora na bas. Zaczne od strony bardziej technicznej. Mamy tutaj do czynienia z podobna sytuacja jak w przypadku Sennheiserów HD800 oraz Beyerów T1. Najpierw odwolam sie do HD800, które o ile nominalna impedancje maja okreslona na poziomie 300 Ohm to maja rozlegla górke w okolicy basu gdzie impedancja siega 600 Ohm. Co ciekawe w przypadku T70 bedzie to jeszcze wiecej – ponad 700 Ohm. Natomiast o ile w przypadku T1 nominalna impedancja to 600 Ohm – górka impedancyjna na basie siega ponad 1400 Ohm. Co to oznacza w praktyce ? Oznacza to, ze sluchawki beda czule na impedancje wyjsciowa wzmacniacza i beda slyszalnie reagowac jezeli bedzie ona zbyt duza. Poniewaz impedancja nie jest liniowa zakres czestotliwosci w górce bedzie zdegradowany jezeli wyjsciowa impedancja wzmacniacza bedzie zbyt duza. Dobrej klasy tranzystorowe wzmacniacze oczywiscie maja ja jak najmniejsza, jednak nie malo jest urzadzen po prostu slabych konstrukcyjnie. Zwyczajowo powinno sie do tego podchodzic tak, ze impedancja wyjsciowa wzmacniacza powinna byc nie wieksza niz 1/8 impedancji sluchawek. Dla T70 mamy tutaj ~30 Ohm, jednak z racji skoku impedancji sluchawek az o ponad 100% w czestotliwosciach basu sluchawki ten zakres dostanie mniej pradu. Oczywiscie sytuacja jest lepsza niz w przypadku sluchawek o nizszej impedancji z podobna górka. Jak moze sie to objawiac dzwiekowo? Bas moze byc nabrzmialy, tracic mase i wypelnienie oraz przede wszystkim kontrole. Generalnie moga sie zrobic kluchy oderwane od reszty pasma. Im gorsza kontrola tym równoczesnie wieksze buczenie a mniejsze wypelnienie, impakt. Niestety w przypadku T70 jest to na tyle istotna sprawa, ze nalezy miec ja na uwadze. Nie jest to grozne zjawisko w przypadku K701 czy SRH940. Generalnie - Im lepszej jakosci wzmacniacz tym lepiej, oczywiscie sama impedancja wyjsciowa wzmacniacza nie jest tu parametrem ostatecznym a jedynie punktem wyjscia. Czesto poleca sie do sluchawek wysokoohmowych wzmacniacze lampowe OTL – czyli bez wyjscia na transformatorze. Maja one z reguly wyzsza niz konstrukcje tranzystorowe impedancje wyjsciowa co wynika z samej technologii. Sa ludzie którzy lubia uzyskiwac dokladnie taki efekt jaki opisalem wyzej jednak w kontrolowanym zakresie (podbijac bas za pomoca wiekszej impedancji wyjsciowej urzadzenia). Mozna dzieki temu np. powiekszyc sobie sprzetowo ilosc basu nie tracac za bardzo kontroli – metoda prób i bledów. Wzmacniacz lampowy OTL ma wiele zalet nad hybrydowym – oczywiscie w ujeciu ograniczonym budzetem - wynika to glównie z tego iz konstrukcja dobrego wzmacniacza hybrydowego jest drozsza, natomiast  cena dobrego OTLowca z reguly bedzie odczuwalnie nizsza niz cena dobrego wzmacniacza hybrydowego – w duzym uogólnieniu - w przypadku T70 mozna pozwolic sobie na stosowanie wzmacniacza OTL. Z faktu 250 Ohm impedancji sluchawek sa audiofile którzy stwierdza iz wrecz sie o to prosi. Mnie bardzo podobaja sie T70 wlasnie ze wzmacniaczem lampowym OTL. Dobrze, zakladajac ze mamy trafnie dobrany wzmacniacz – jaki ten bas jest ? Najpierw ilosciowo. Niskiego basu jest slyszalnie najwiecej z calej omawianej tutaj sluchawkowej puli. Natomiast poziom sredniego i wysokiego basu jest zblizony do reszty. Jest on natomiast – podobnie jak w przypadku góry i srednicy – lepiej kontrolowany, bardziej rozdzielczy, bardziej róznicowany oraz posiada mocniej oddana fakture niz K701, SRH940 i DT880 czy K550. Jako sluchawki najgorzej radzace sobie z oddaniem faktury i kontroli basu wskaze SRH940. Pózniej umiescilbym K701, nastepnie DT880 a najlepiej K550. T70 – jezeli tylko dobrze napedzone – maja jednak przewage w kontroli, nadaniu faktury, impakcie. Koniecznie musze zaznaczyc, ze jest to raczej audiofilski rodzaj basu a nie taki, który bedzie nadawal sie do sluchania dubstepu. Bas jest trzymany w ryzach i powsciagliwy. Mozna powiedziec kulturalny. Wchodzi wtedy kiedy potrzeba. Nie przyslania czystosci srednicy. Mysle, ze uzytkownicy lubiacy mniej audiofilski bas beda bardziej zadowoleni z K550, natomiast Ci którzy przedkladaja sama jego obecnosc nad odwzorowanie beda szczesliwsi z SRH940. K701 i DT880 sa kompromisem, mozna powiedziec w centrum. Kolejna uwaga – wszystkie opisywane sluchawki nie powoduja odczucia obfitej obecnosci basu i daleko im do takich Denonów D5000 czy 7000 albo Sennheiserów HD650. Nic z tych rzeczy.
 
Co wiec mamy do tej pory ? Sluchawki technicznie lepsze niz wszystkie omawiane – jezeli odniesc róznice w cenie pod wzgledem techniki grania to jest ona uzasadniona. W przypadku charakteru samego grania sprawa jest bardziej skomplikowana. Mysle, ze bedzie on najtrudniejszy do zaakceptowania ze wszystkich omawianych. Mamy sluchawki grajace analitycznie i technicznie. Dodatkowo nie ma czynnika „wow” albo „drive’u” z drapiezna srednica taka jak w Grado czy K701 albo SRH940. Przekaz nie jest bezposredni i ofensywny jak w SRH940 („monitorowy”) – jest znacznie mniej angazujacy – sposób grania blizszy K550, jednak równiez mniej eteryczny. Sluchawki wiec „malo muzykalne”, wyraznie bardziej niz reszta omawianych wrazliwe na niedoskonalosci systemu. Wcale nie proste do prawidlowego wysterowania. Testowalem je juz na dosc zróznicowanym sprzecie – od tranzystorowych combo DACów przez systemy dzielone. Systemy ze studyjnym i audiofilskim rodowodem i z cala pewnoscia powiem, ze jest to juz audiofilska klasa srednia i wymaga przynajmniej sredniego zaangazowania w dobór systemu oraz sredniego poziomu osluchania uzytkownika by mógl je docenic. Dlaczego klasa srednia ? Mysle, ze K701, DT880 czy SRH940 moge smialo zaklasyfikowac jako audiofilski entry-level. Natomiast wysoka pólka to np. T1 czy HD800 lub GS/PS1000. Co jest tutaj pozytywne – na pewno mid-end Beyerdynamica jest bardziej przystepny cenowo niz mid-end Sennheisera czy Denona. HD700 czy D5000 sa wyraznie drozsze ale i prezentuja zupelnie inne podejscie do prezentacji brzmienia. Odnoszac HD700 do T70 - mamy zbalansowane brzmienie miedzy analitycznoscia a muzykalnoscia vs analitycznosc. Natomiast wspomniane wczesniej D5000 moge okreslic w odniesieniu do T70 jako pójscie w czysta muzykalnosc i przyjemnosc. W kwestii smaczków i róznicowania góra beda jednak T70 w obu przypadkach. Tak czy siak brak im wyrafinowania sposobu prezentacji czy smaczków na poziomie HD800 czy T1. Z drugiej strony nie sa az tak wybredne – cos za cos. Przypomniala mi sie jeszcze ciekawostka: o ile flagowiec Beyera – T1 wypada gorzej w kwestii znieksztalcen harmonicznych – oceniajac piki – niz DT880, o tyle w T70 mamy w koncu postep i te wypadaja lepiej. Niestety T70p wypadaja w tej materii juz slabej niz DT880 i T70. Nie wiem czy ktokolwiek jest w stanie to faktycznie uslyszec – no ale sprawa ciekawa. Nie bede rozpisywal sie nad porównaniami do T1 czy HD800 bo raczej ich uzytkownicy nie beda zainteresowani „obnizeniem pulapu” jednakze wiem, ze sa przypadki kiedy T70 moga byc rozwiazaniem - jezeli ktos nie ma czasu ani checi kompletowac systemu pod HD800 lub T1 – co wcale nie jest proste.
 
Jakie sa T70 w kontekscie prezentacji przestrzeni ? Ostatnio pojawilo sie kilka nowych sluchawek zamknietych, które nie sa dotkniete przez typowe wady takich konstrukcji. „Granie z puszki”, rezonanse na srednicy i basie, slaba przestrzen – chodzi mi oczywiscie o K550 i SRH940, które nie posiadaja kompletu typowych wad konstrukcji zamknietych. T70 na pewno dolaczaja do tej grupy. Oczywiscie wrazenie przestrzeni nie bedzie takie jak w konstrukcjach otwartych lub pól-otwartych ale jak na sluchawki zamkniete jest wiecej niz dobrze. Mamy czarne tlo znane z K550, którego nie ma niestety w SRH940 i precyzje lokalizacji zródel pozornych z SRH940. Nie ma jednak tego efektu super ogniskowania gdyz granie nie jest tak bezposrednie jak w SRH940. Za to sam rysunek wydaje sie byc bardziej precyzyjny. Przestrzen budowana jest w sposób cylindryczny. Ma to swoje zalety przy zastosowaniach nie tylko odsluchów dla przyjemnosci czy monitoringu ale w miksowaniu na sluchawkach. Wglad w panorame jest naprawde dobry. Jezeli chodzi o bliskosc pierwszego planu to bedzie on dalej niz w SRH940. Przestrzen jest tez dosc dobrze rysowana w glab.  Wazna sprawa -  separacja instrumentów jest na poziomie bardzo dobrym. Nawet w odniesieniu do wielu sluchawek z wyzszej pólki. Jezeli dla kogos ta wlasnie cecha jest istotna a pasuja mu inne tutaj omawiane – T70 powinny byc naprawde ciekawa propozycja.
 
Wzgledem T70p - T70 na pewno wydaja sie grac bardziej gladko i czysto oraz troche mniej ostro. Byc moze przekladaja sie na to lepsze warunki pracy przetwornika w wersji o wiekszej impedancji. Jezeli faktycznie nie jest potrzebna wersji nisko-ohmowa mysle, ze nie ma co sie zastanawiac która wersje T70 wybrac. Tesla jest na tyle efektywna w kontekscie glosnosci, ze percepcje takiego samego poziomu natezenia (wzgledem starszych niz Tesla przetworników) uzyskuje sie na wczesniej odkreconej galce wzmacniacza. (SPL 104 dB dla T70 vs 97 dB dla DT880)

W kropelce: Mimo, ze bas jest glosniejszy niz w czesci omawianych tutaj sluchawek jest najlepiej kontrolowany ale równoczesnie najbardziej trzymany w ryzach. Góra, nie tylko z racji charakterystyki pasma przenoszenia ale i przez szklistosc i inne cechy sprawia wrazenie najbardziej obecnej, natomiast srednica jest raczej oddalona, na poziomie K550 (o ile mozna tu mówic o oddaleniu). Ogólnie percepcja tych sluchawek jest taka: dostajemy jasne, bardzo techniczne, analitycznie grajace, bardzo dobrze róznicujace, z bardzo dobrze kontrolowanym ale trzymanym w ryzach basie i o neutralnej (bez pazura, bez drive’u, bez eterycznosci srednicy) granie na dobrze zdefiniowanej cylindrycznej przestrzeni i naprawde dobra lokalizacja zródel pozornych jak na sluchawki zamkniete.
Polecam posluchac przed zakupem. Amatorzy góry pasma moga byc zachwyceni, Ci którzy szukaja sluchawek dostarczajacych fun, radosc czy granie które mozna oceniac holistycznie ale i analizowac równoczesnie moga byc zawiedzeni. Do tego ostatniego lepiej nadaja sie K701 i SRH940. W T70 jest wyrazny krok w kierunku zimno-krwistej analizy. Amatorzy zdecydowanych wycieczek w strone grania z drive’m, pazurem czy eterycznego w ogóle powinni nie zaprzatac sobie nimi glowy. To kompletnie nie sa sluchawki dla nich.
 
Warto dodac na jakim materiale muzycznym ocenialem T70. Nie bede podawal tacklisty bo nawet jej nie pamietam ani opisywal na przykladzie konkretnych utworów – takie opisy jakos nigdy do mnie nie przemawialy. Szufladkujac slucham 3 grup muzyki (kolejnosc przypadkowa): jazz, elektronika i muzyka klasyczna. Szczególnie w muzyce akustycznej T70 sprawdzaja sie bardzo dobrze. Z jazzem bywa róznie – zalezy jaki ten jazz. Czasem K701 i SRH940 ze swoja zywiolowoscia bardziej mnie wciagaja a czasem wole ta pieknie róznicowana góre i swietne separowanie planów T70. Jezeli komus zalezy na dociazeniu w klasyce powinien szukac gdzie indziej, jezeli jednak na oddaniu niezabarwionego tembru i tekstury, separacji instrumentów – powinien byc zadowolony.

Sluchawki ewidentnie nie ze srodka spektrum sluchawkowych atrybutów. Zdecydowany charakter, mozna powiedziec dazacy do ekstremum. Nie dla kazdego. Wymagania wieksze niz entry level w postaci K701 czy DT880. Trzeba sie troche napracowac, lekko nie ma. Na pewno jednak mniej niz w wypadku T1 czy HD800 – wiekszy margines bledu odnosnie systemu, jednakze chybic mozna równie latwo. Dobra cena biorac pod uwage mid-end Sennheisera, Denona czy Grado ale i sposób prezentacji odmienny. Porównujac do sluchawek z omawianej puli – latwiej uzyskac karykature ale jezeli jest sie amatorem smaczków i róznicowania – moga sie pieknie odwdzieczyc za poswiecony czas. Potencjalne niedostatki w dociazeniu mozna kompensowac na wiele sposobów. Sa to jedne z nielicznych sluchawek, które wpadly w moje rece w jakich kontrola basu jest na tyle dobra iz po podbiciu go na dobrym parametrycznym equalizerze zachowuje on impakt i róznicowanie a faktycznie zwieksza sie jedynie wrazenie objetosci. Jest to utopia na SRH940 i K701 – w których bas jest prowadzony na tyle slabo, ze jego equalizacja powoduje raczej zwiekszenie wrazenia buczenia niz samej obecnosci i impaktu. W T70 jest inaczej – jezeli tylko umiemy sie poslugiwac equalizerem i/lub limiterem. Co tu duzo mówic – wiele sluchawek z grupy entry-level lub nizej ma po prostu bas na tyle przecietny ze equalizacja czesciej przynosi efekt w postaci uwypuklenia jego wad niz ten zamierzony przez uzytkownika.
 
Jaki system wybralbym dla T70? Jezeli ma byc bez szalenstw na pewno lepszej klasy neutralnie grajacy DAC (bez ostrosci ale i zapewniajacy odpowiedni poziom róznicowania materialu by sluchawki mogly rozwinac skrzydla) i wzmacniacz OTL.  Jezeli budzet jest wiekszy wtedy dobry wzmacniacz hybrydowy albo wysokiej klasy tranzystor. Obawiam sie – oczywiscie uogólniajac – ze przecietne tranzystorowe wzmacniacze tak wypiora przekaz z barw iz za malo zostanie dla bardzo dobrze róznicujacych ten aspekt brzmienia sluchawek iz przekaz bedzie irytujacy – sprawdzone empirycznie. Przecietny OTL wypadnie moim zdaniem calosciowo lepiej.

Slowo na niedziele: Sluchawki dla audiofila, który wie juz czego chce ale jest umiarkowany w swojej chorobie. Nie pcha sie w hi-end ale znudzil mu sie juz entry-level.

fallow

  • 6457 / 6075
  • Ekspert
15-05-2013, 09:43
W 3 roznych kodowaniach dalej sa krzaki.
Jezeli kogos interesuje tekst - polecam przeczytac tutaj -> http://forum.mp3store.pl/topic/104593-beyerdynamic-t70

Max

  • 2204 / 5602
  • Ekspert
15-05-2013, 11:49
Jak długo pisze się podobną recenzję ? :-)

Opisałeś chyba jedyne słuchawki, na które, pod wpływem niekontrolowanego impulsu, mógłbym wydać pieniądze. Kiedy miałem je u siebie, różnica między nimi a DT 770 nie okazała się na tyle zasadnicza, zeby je sobie zostawić. Wówczas zdecydowałem się na T5p, które grają wyraźnie inaczej. Ale jednak od początku, jako zdeklarowany miłośnik jednoznacznie wyrazistej i otwartej góry trochę za takim graniem a la DT770, (T70 czy też DT 990) trochę tęsknię.
Swoją drogą jak tam wypada Ci zestawienie T70 vs T5p ?
Po mojemu DT770/T70 grają zdecydowanie jasniej, w sposób bardziej otwarty, przestrzenny i aksamitny. Na tym się ich przewagi kończą, ale akurat tych cech trochę mi brakuje.
Własnie dlatego niesamowice przyjemnym doświadczeniem okazał się po wielu miesiącach odłsuch DT990.

fallow

  • 6457 / 6075
  • Ekspert
15-05-2013, 12:50
Kilka dobrych dni kiedy o ile w glowie wszystko jest juz poukladane i sa wyciagniete wnioski :)
Opis jest suchy - wychodze z zalozenia iz sluchawki to narzedzie do przekazywania muzyki.

Moim zdaniem warto jest miec jednak kilka roznych grajacych sluchawek w zaleznosci od nastroju dnia. Czasem chce sie przyloic basem a czasem czllwiek potrzebuje bardziej ulotnego i filigranowego brzmienia.

Mnie bardzo pasuje prezentacja gory przez wszystkie Beyery z Tesla - oprocz wlasnie tego wyjatku w postaci T5p.

W pelni zgadzam sie z tym co napisales o T70 wzgledem T5p. T5p maja wiecej dociazenia, masy, drive\'u ale gora jest bardzo ugrzeczniona. Osobiscie mam taka przypadlosc, ze jezeli w obojetnie jakich sluchawkach "nie moge zlapac audiofilskiego oddechu" - "dusze sie" to sa one dla mnie skreslone. Tak mam wlasnie w T5p. Podobnie mialem np. w Edtion9 czy CAL.

Zjawisko to nie wystepuje w moim odczuciu w T70, K550, SRH940 czy takich D5000 lub D7000.

Dla mnie gora pasma jest na tyle istotna ze dolozenie pieniedzy do T70 lub T90 wzgledem DT770/DT880/DT990 ma sens.

T5p to tez na pewno zdecydowanie mniej "ekstremalne" sluchawki, ktore maja szanse wpasowac sie w gusta wiekszej liczby osob w kontekscie wielu roznych gatunkow. Znacznie bardziej bezpieczne granie.

Moja natura jest jednak brzmienie bliskie K701 i SRH940 z nasycona i obecną góra. Jasne i szczegółowe. T70 to maja. T5p nie za bardzo.

T70 i T5p to jednak wyraznie inny model grania. Optymalnie jest miec jedne i drugie :))


Baele

  • 753 / 5326
  • Ekspert
15-05-2013, 13:07
fallow,

gratuluję recenzji.

Jedno nas łączy - obydwaj lubimy komfort dla uszu :-)

violett

  • 786 / 6096
  • Ekspert
15-05-2013, 21:30
Fallow.

Naprawdę ciekawy "teścik". Gratuluję i pozdrawiam.

Baele

  • 753 / 5326
  • Ekspert
16-05-2013, 02:49
fallow,

a czy słuchałeś kiedyś DT860 ?

Ja nigdy, ale jestem ciekaw jak się mają w odniesieniu do T70 i T5p.

Max

  • 2204 / 5602
  • Ekspert
18-05-2013, 11:56
>> Baele, 2013-05-16 02:49:38
fallow,

a czy słuchałeś kiedyś DT860 ?"

Ja, lata temu ,miałem kontakt z DT 860. Z tego co pamiętam graja bardzo "na twarz", jasno i bezpośrednio. Żadnych czarów - 100 % muzy w muzie. Ale tez pewnie troche płasko i bez manier/smaczków.


Moim pierwszym od lat zestawem przenosnym (kanapa, taras, wakacje) będzie:

Tak, tak, discman z allegro za 64 zł :-)) i T70 portable.

fallow

  • 6457 / 6075
  • Ekspert
18-05-2013, 12:20
Lepiej bierz T70 nie w wersji portable. Maja i tak lepsza skutecznosc niz stare DT770 czy DT880 i graja wystarczajaca glosno juz dziurki laptopa. T70p sa niestety dzwiekowo po prostu slabsze.

Baele

  • 753 / 5326
  • Ekspert
18-05-2013, 12:23
Max,
dzięki za info :-)

dzisiaj słuchałem:
 - T70 250 Ohm
 - DT770 Pro 250 Ohm
 - DT990 Edition 250 Ohm
 - Shure SRH-1840

Nie udało mi się posłuchać DT860 :-( , wyprzedane.

Muszę powiedzieć, że BARDZO mi się spodobały DT990 Edition - czyżby to była szansa na znalezienie następcy PS1000 ;-)))

Rozczarowały mnie T70 (zbyt techniczne jak dla mnie), zaciekawiły SRH-1840, ale nie na tyle, żeby stać się ich właścicielem.

W planach mam jeszcze Audio-Technica ATH-W5000, ale to najszybciej za 2 tygodnie - wyprzedali :-(

-Pawel-

  • 4739 / 5710
  • Ekspert
18-05-2013, 12:44
Do Audio-Technica trzeba mieć dopasowaną głowę. Mi W5000 w ogóle nie zagrały bo miałem dziury pomiędzy padami, a twarzą, dociskając je dźwięk się zmieniał. Ten ich system regulacji pałąka jest bardzo wybiórczy niestety :(

DT990 nie słyszałem, ale z tego co czytam jest szansa aby mi się spodobały, Jarku gratuluję znalezienia następcy ;-)

Tak podejrzewałem, że T70 mogą okazać się techniczną surowizną, pamiętam swoje rozczarowanie DT880 Pro, normalnie jeden syk. Chyba po prostu nie trawię tzw "szklistej góry", choćby była nawet wycofana w stosunku do reszty pasma to taka szklistość mnie "rani".

@Fallow kawał dobrej roboty, sądząc po długości recki to słuchawki albo są już "na wylocie", albo zagoszczą u Ciebie na dłużej ;-)

Max

  • 2204 / 5602
  • Ekspert
18-05-2013, 12:54
>> fallow, 2013-05-18 12:20:38
Lepiej bierz T70 nie w wersji portable. Maja i tak lepsza skutecznosc niz stare DT770 czy DT880 i graja wystarczajaca glosno juz dziurki laptopa. T70p sa niestety dzwiekowo po prostu slabsze."

Kurde fallow, przeca tu zwyczajnie chodzi o dobry pretekst. Niby mam juz typowo przenosne (T5p) ale z wymienionym kablem (duży jack). Jeśli wezme T70, to mi bedzie szkoda DT770, które zalegają niewykorzystane.
Więc jedynym rozsądnym wyjściem są T70p ! ;-)
Mam nadzieje, ze łapiesz tą misterną konstrukcję intelektualną ;-))

Póki co zatrudnie DT770 w roli portable i się zobaczy.

Baele

  • 753 / 5326
  • Ekspert
18-05-2013, 12:57
Paweł,
możesz mieć rację co do tych AT. Kiedyś bardzo krótko (tydzień) miałem w domu AD900, i zwróciłem je do sklepu, bo mi ze łba spadały :-)))

Co do DT990 - to jeszcze nie wiem, jutro chcę pojechać i trochę dłużej ich posłuchać, ale zaskoczyły mnie szczegółową bogatą górą (nie ma mowy o sybilantach czy zapiaszczeniu), wyważoną średnicą i dobrze kontrolowanym dołem. No i co było najważniejsze - przestrzeń, w tym również w głąb :-)))
Bardzo ciekawe słuchawki i chyba trochę niedoceniane.

Max

  • 2204 / 5602
  • Ekspert
18-05-2013, 13:03
>> Baele, 2013-05-18 12:23:19
Muszę powiedzieć, że BARDZO mi się spodobały DT990 Edition - czyżby to była szansa na znalezienie następcy PS1000 ;-)))"

Chcesz kupić ? Unikalna kolorystyka (brązowo - czarne) z grawerami (moje imię i data urodzenia).
Puszcze za rozsądną cenę ;-))

To świetne słuchawki. Zamawiałem je prosto z Heilbronn, bo mi się okropnie testowana wersja podobała. A zestawiałem je bezpośrednio z GS 1000.

Baele

  • 753 / 5326
  • Ekspert
18-05-2013, 13:19
"Chcesz kupić ? Unikalna kolorystyka (brązowo - czarne) z grawerami (moje imię i data urodzenia).
Puszcze za rozsądną cenę ;-))

To świetne słuchawki. Zamawiałem je prosto z Heilbronn, bo mi się okropnie testowana wersja podobała. A zestawiałem je bezpośrednio z GS 1000."

Max,
przede wszystkim zostaw sobie do kolekcji, a po drugie przebywam daaaaaaaleko poza granicami PL :-)
Więc to mija się z celem :-)

Jutro postaram się posłuchać jeszcze wersji 32 Ohm, gdzieś tam wyczytałem, że jest lepsza od 250-tek.