>> kabak1991, 2013-07-26 23:57:29
>> W każdym razie sprawa wygląda tak że słuchawki zamknięte bardziej mnie męczą,
>> obojętnie czy cicho czy głośno, odczuwam potrzebę żeby zdjąć słuchawki szybciej,
>> kiedy słucham na zamkniętych. (...) Tak ciężko to pojąć do cholery? Chryste...
Podkreślę część Twojej wypowiedzi - cyt. "bardziej MNIE męczą". Tak postawiona sprawa nie budzi moich zastrzeżeń ani nie prowokuje do dalszej dyskusji. Twoje uszy, Twoje odczucia. Jednak pisywanie, że "zamknięte bardziej męczą", powoduje, że chcę się dowiedzieć przyczyny ogólnej i obiektywnej a takiej jak widać nie ma.
BTW.
>> kabak1991, 2013-07-26 23:57:29
>> Był już nawet taki moment że uszy mnie zaczynały boleć jak słuchałem głośniej na DT770
>> a na hifimanach mogę sobie przykręcić więcej ten potencjometr i dyskomfortu nie odczuwam.
Ustawienie gałki na wzmaku nie świadczy o głośności z jakimi zagrają różne słuchawki. Jest jeszcze coś takiego jak SPL: HE500 - 89dB (sic!), DT770 - 96db! Bayery grają ponad trzy razy głośniej! A to znaczy, że musisz dostarczyć odpowiednio nie "razy" ale "\'ciężkie\' rzędy wielkości razy" więcej watów do HiFiManów! Nie dziwi mnie zatem, że możesz wzmak sobie "odkręcić" i nadal nie czuć dyskomfortu.
@asmagus
Ja też preferuję zamknięte. Ale również bardzo sobie cenię otwarte. To zależy od środowiska w jakim słucham. W domu zamknięte by mieć święty spokój, w pracy otwarte by mieć "kontrolę" nad otoczeniem (i np. nie zostać obklejonym na plecach karteczkami typu "kopnij mnie" ;))