sebna, skrzypce sa instrumentem, wzmacniacz urzadzeniem ;)
porownanie obu tych rzeczy pod wzgledem schematycznosci konstrukcji jest z natury sprzeczne, nie sadzisz?
(energia mechaniczna, energia elektryczna)
wzmacniaczy audio sluchalem calkiem sporo i naprawde nie potrafilem znalezc zadnej roznicy miedzy nimi.
oczywiscie nie slyszalem roznic miedzy wzmacniaczami, z chociazby sredniej polki - czyli od 1000 pln wzwyz (jakies chinskie wynalazki z ebay za kilka dolcow - to da sie uslyszec degradacje dzwieku)
wystarczy, ze urzadzenie spelnia normy hi-fi, a o jego brzmieniu tak naprawde decyduje wyglad - tzn, wplyw wygladu na autosugestie operujaca wedle schematu ladniej = lapiej:
http://miroslawmaczka.wordpress.com/najwazniejsze-wartosci-graniczne-lub-minimalne-dla-wzmacniaczy-hi-fi-ustalone-w-normie-din-45-500/ludzie zazwyczaj widza co za urzadzenie gra, i chcac czy nie chcac zadziala sila autosugestii ze to co ladniej wyglada, to ladniej gra.
wystarczy zawiazac oczy przepaska, zeby pewnosc zrodla dzwieku gdzies umknela ;) (vide testy ABX, ktora sa zmorą audiofili)
jakosc przetwornikow DAC to rozumiem, ze chodzi Ci o konwertery USB + DAC ?
jezeli tak, to wystarczy ze konwerter USB pracuje w trybie asynchronicznym, zegar podawany jest niezaleznie z wlasnego generatora wbudowanego w DAC i ciezko tu o jakies zmiany w strukturze przesylu danych, czyli w dzwieku.
bo niby skad mialyby sie wziasc?
jitter przy konwerterach USB pracujacych w trybie async, jest tak maly ze widziany jedynie w pomiarach, nie da sie go "uslyszec"
(oczywiscie, przy zalozeniu ze aplikacja odbiornika USB jest poprawnie skonstruowana i zasilana)