Aktualizacja: jeden aspekt dźwięku jest teraz nie do pobicia. Wygasanie sygnału jest niesamowicie szybkie. Tylko raz kiedyś miałem taką sytuację, ale tylko w jednej aplikacji. W utworach słyszę pierwszy raz cicho grające hihaty, a słyszałem je ponad 100 razy. W niektórych utworach instrumenty kończą się tak szybko, że myślałem, że mi samo przewija muzykę. Takie szybkie i precyzyjne są zakończenia, że jest sporo miejsca na nowe nuty, które grają jak nowe.
W praktyce przeciwieństwo miałem, gdy miałem obciążenie bardzo reaktancyjne i wygasanie trwało bardzo, bardzo długo, gdyż się wzbudzało i tak sobie długo leciało, a czas wygasania i częstotliwość była zależna... opisałem to w osobnym wątku o opampach.
Narastanie kulało, ale większe sprzężenie pomogło. I to na AD797 jako pierwszy impuls. Ciekawe czy by pociągnęło jako bufor.
Jeden kawałek, który był zależnie od aplikacji wzmaka i aplikacji ( ;-) ) słuchawek przestrzenny lub wychudzony, to teraz jest normalny i ma bardzo ładną barwę. Nie wiem, co to suchość. Są natomiast chyba problemy z prawidłowym wymiarowaniem przestrzeni.