kupiłem żonie w prezencie SoundMagic e10, zachęcony pozytywnymi opiniami w necie.
Od wczoraj wygrzewam je losowym materiałem muzycznym na średnich poziomach głośności, czasami audiofilska ciekawość zwycięży i rzucę uchem :-)
Jest kilka niezgodności tego co słyszę, z tym co o nich czytałem
1. bas - zasilane z Sandisk Sansa Clip+ oraz dziurki laptopa Thinkpad T41, po około 12 h wygrzewaniu, basu jest w nich ani grama "za dużo", powiedziałbym że jest audiofilski tj. skromny. Bas jest też zróżnicowany w zależności od utworu, i gdy po jednym utworze wydaje się, że te słuchawki basu "nie mają", to w innym okazuje się, że jak najbardziej "mają" - niski, mocny i bardzo krótki. Na pewno nic się nie wlecze, ale jak dla mnie to jest trochę ZA skromnie.
2. średnica - moim zdaniem, jest w ich aktualnym stanie wygrzania i jakości źródeł, niestety, raczej wycofana, nienarzucająca się, wokale zdają się być śpiewane trochę wyżej niż byłem do tej pory przyzwyczajony, jak by się helu nawdychali.
w przekazie dominuje wyższa średnica, uwagę przyciąga brzmienie gitar elektrycznych i miotełek. Te instrumenty odtwarzane są w sposób wybitny, ale są oderwane od reszty muzyki.
Jeszcze nigdy nie słyszałem miotełek w taki sposób, aby (na plikach .wav) miało się wrażenie uderzenia każdego włosa miotełki osobno, wyraźne i wyodrębnione, osobne, rozsypane "chrumpps" :-)
Gitary elektryczne, również na gorszej jakości plikach mp3 (Szklana pogoda itp.) , mają wspaniały charkot przesteru, tak granych gitar również nie słyszałem jeszcze nigdy wcześniej. Gitary elektryczne zdają się wręcz wymiotować, własne flaki, nosem, eRRRrrr ma taką obwiednię w każdym "wrrrruuuu", że człowiek żałuje że nie ma długich włosów aby nimi pomachać ! :-D
Słuchawki sybilancą tylko przy gorszej jakości źródle (Thinkpad), na Sansa Clip mimo jasnego balansu góra nie kłuje, a przyciąga uwagę ilością szczegółów.
ogólnie oceniam je w chwili obecnej , bas na 4+, średnie na 4, wysokie na 6, a za ich niezrównoważenie i odciąganie uwagi od całości utworu do jednego z elementów, na 4- :-/.
Gitary i perkusja nie powinny dominować na wokalem.
żonie się bardzo podobają, wygrzewam je dalej, mam nadzieję, że średnica dorówna trochę do góry i ogólnie się uspokoją.
Lity drut, full range, i niech pierwszy wat mocy będzie z Wami wszystkimi