Audiohobby.pl

Audio Technica ATH-W1000X

MAG

  • 2393 / 5874
  • Ekspert
11-08-2012, 20:11

Znam różne opisy i recenzje z internetu na temat Audio Technica W-1000X ale ciekawi mnie wasze zdanie .
Czy są szybsze od HD-650?
Czy ktoś mógłby je porównać do czegoś innego?
Do jakiej muzyki się nadają ?





Nie ma złej pogody jest tylko złe ubranie;)
« Ostatnia zmiana: 13-10-2020, 19:52 wysłana przez -Pawel- »

Corvus5

  • 2596 / 5354
  • Ekspert
11-08-2012, 20:37
Wisiały w hipermarkecie do posłuchania, były całkiem, całkiem, ale nie mam jak się odnieść do HD-650 tym bardziej, że nie słyszałem ich na sprzęcie, który dobrze znam.

MAG

  • 2393 / 5874
  • Ekspert
11-08-2012, 21:00

Bardzo korzystnie wyglądają mam na myśli wykonanie z najwyższej jakości materiałów .

Ciekawi mnie jak leżą na głowie i czy są bardziej komfortowe od HD-650?





Nie ma złej pogody jest tylko złe ubranie;)

MAG

  • 2393 / 5874
  • Ekspert
11-08-2012, 21:24
znalazłem kilka porównań




http://www.head-fi.org/products/ath-w1000x/reviews/




Nie ma złej pogody jest tylko złe ubranie;)

mar.s

  • 54 / 4513
  • Użytkownik
13-08-2012, 01:10
Miałem AT w1000x i w1000 .Te pierwsze przez ok.3 miesiące ,drugie pół roku.Grały z graham slee solo.W tym samym czasie kumpel wpadł z Senkami hd 600 i hd 650. Według mnie z tych czterech par, z Grahamem najlepiej zagrały w1000.Były tez grado rs2 ,ale zagrały całkowicie po nad konkurencja.
Jeżeli chodzi po porównanie  650 z w1000x to są to całkiem inne słuchawki ;)
Oczywiście wszystko rzecz gustu ale dla mnie bas w senkach był zbyt męczący, AT grają również po ciemniejszej stronie ale są  bardziej zrównoważone. Odniosłem również wrażenie jak by to senki były zamkniete, a nie AT. Scena w AT jest dalej  i jest szersza,jest jak by więcej powietrza między tobą a muzyką .Dla mnie  bardziej muzykalne.
Jeżeli chodzi o wygodę, to nie masz czym się przejmować . Są one bardzo wygodne, jedne z wygodniejszych jakie miałem na uszach.

Karol

  • 2009 / 4317
  • Ekspert
07-10-2020, 23:10
Audio-Technica ATH-W1000X Grandioso

Pasmo przenoszenia [Hz]:  5 - 42000
Czułość [dB/mW]:  100
Impedancja [Ω]:  42
Waga [g]:  350
Długość przewodu [m]:  3
Złącze:  jack 6.3 mm
« Ostatnia zmiana: 07-10-2020, 23:41 wysłana przez Karol »

Karol

  • 2009 / 4317
  • Ekspert
07-10-2020, 23:13
Kupiłem sobie coś takiego od gościa, który niedawno temu, nabył je tylko z czystej ciekawości.
Przynajmniej tak twierdził. Uczciwie przyznał, że słuchawki mu nie podeszły i chce tylko odzyskać pieniądze, które na nie wydał.
Cena była na tyle atrakcyjna, że chociaż mam obecnie sporo innych wydatków, zaryzykowałem i je wziąłem.
Podobnie jak w jego przypadku, ciekawość zwyciężyła. Pomyślałem, że może nie będzie tak źle i akurat mnie, ich granie przypadnie do gustu. Sporo zależy od upodobań, ale też i od kształtu głowy, ponieważ mocowanie muszli w tych słuchawkach, nie ma regulacji góra-dół. Bywa, że pady nie przylegają dokładnie do twarzy i dźwięk ucieka szczelinami poniżej uszu.
Słuchawki miały założone nowe pady ze sztucznej skóry, dosyć obszerne i dobrze przylegające, ale raczej na pewno nie od tego modelu. Przypuszczam, że są to pady do słuchawek zupełnie innego producenta.
Podłączyłem, posłuchałem i ..., cóż by innego?! Jedno wielkie rozczarowanie.

Słuchawki zagrały misiowatym, okrągłym, dosyć powierzchownym basem, jakąś dziwną średnicą i niebywale krzykliwymi sopranami. Ta krzykliwość zaczynała się już od wyższej średnicy. Nie dość, że brzmiały jakość dziwnie, to ogólnie ich przekaz był wybitnie nijaki. Nie byłem w stanie znaleźć w ich graniu nic, co mogłoby się podobać. Było po prostu beznadziejne.
Pomyślałem nawet, żeby może im kupić oryginalne pady, ale po co? Cóż to zmieni, jeżeli zagrają nawet, co nieco lepiej?
Słuchawki mają podobno około 6 lat i trudno przypuszczać aby były nie wygrzane.
Jednak jak zwykle, choć bez większego przekonania, że coś to da, zostawiłem je na parę dni żeby sobie pograły.
Po kilku dniach posłuchałem ich i ku mojemu zdziwieniu zaczęły grać lepiej. To lepiej było na tyle duże, że postanowiłem jednak kupić im te nowe pady. Wszyscy polecają do nich pady od modelu ATH-A2000Z. Ja wybrałem pełne pady z owczej skóry firmy "Dekoni" do modeli ATH-AD (m.in.: AD1000X i AD2000X), bo na oryginalne trzeba byłoby długo czekać, no i cena nie ta.
« Ostatnia zmiana: 08-10-2020, 01:04 wysłana przez Karol »

Karol

  • 2009 / 4317
  • Ekspert
07-10-2020, 23:24
Jest coś takiego jak szkoła grania danej firmy audio. Audio-Technica również ma swoje strojenie.
Tak z grubsza, charakteryzuje się ono podkreślonymi skrajami pasma. Z tym, że wysokie (wraz górną średnicą) są wyeksponowane bardziej niż niskie tony. Typowy środek zazwyczaj jest jakiś "dziwny" i jakby trochę mało obecny.
Dla japońskiego odbiorcy takie strojenie, brzmi ponoć bardzo naturalnie, ale dla Europejczyka już niekoniecznie.
Wieść niesie, że w opisany sposób grają wszystkie flagowce, które prawie w całości sprzedawane były na rynku japońskim.
Od tej reguły są podobno pewne wyjątki. Modele: ATH-W1000X (i jego następcy), ATH-L3000 i ATH-L5000 nastrojono bardziej przyjaźnie dla europejskiego ucha. Pozostałości "japońskiego strojenia" słychać w graniu W1000X i w jakimś stopniu w modelu L3000, co przewija się w opisach grania tych słuchawek. Czasami jest to napisane bezpośrednio, a czasami tak między wierszami z podkreśleniem, że to co słychać na L3000, to zdecydowanie bardziej europejskie strojenie.
W relacjach @pastwy i Piotra Ryki nie ma nic na temat tej swoistej "japońskiej fałki" w graniu ATH-L5000.
Dlatego przypuszczam, że albo jest mikroskopijna, albo ten model jest już zupełnie inaczej strojony i w ogóle jej nie ma.

Wracając do W1000X. Na padach od "Dekoni" słuchawki zagrały naprawdę dobrze.
Bas się zdecydowanie się poprawił. Pojawił się impakt i zaczął schodzić o wiele niżej.
Średnica dalej jest trochę mniej dźwięczna niż w innych topowych słuchawkach, (taka mniej obecna), ale ciężko to uznać za wadę. Taka po prostu jest, taka jej uroda. Za to wyższa średnica i soprany są klarownie piękne.
To ten zakres kreuje spójną i dosyć szeroką przestrzeń. W głąb jest jeszcze lepiej. Czasami wydaje się, że w głąb, ta przestrzeń nie ma wręcz końca.

Po takich mniej więcej opowieściach, w minioną niedziele odwiedzili mnie Paweł z Andrzejem.
Posłuchali ATH-W1000X i ...
Ja od początku twierdziłem, że podobają mi się coraz bardziej.
Paweł powiedział, że mogą być i że jest coś w ich graniu, ale by stwierdzić co to, trzeba zdecydowanie więcej ich posłuchać w różnym repertuarze. Natomiast Andrzej obwieścił, że się nie zna. Ale chyba nie za bardzo mu się podobały.
Zdecydowanie bardziej wolał Grado RS2 na płaskich padach i Yamahy YH-1000.
Na koniec dorzucił, że jego zdaniem im, co starsze tym wydaje lepsze. :)

Jeśli chodzi o audio, to w sumie nie za bardzo jest o czym pisać, bo żadnych rewelacji nie odkryliśmy.
W ogóle te spotkania robią się jakieś "dziwne". U @Gustawa siedzą i gadają zamiast słuchać, choć mają topowe Staksy.
U mnie podobnie. Posłuchali cokolwiek, tak na odczepnego i zaczęły się Polaków rozmowy o wszystkim, tylko nie o słuchawkach.
Chyba w obecnym czasie, wszyscy jesteśmy bardzo spragnieni bezpośrednich kontaktów.
W sumie przesympatycznie spędzona niedziela. Koledzy - wielkie dzięki, że mnie odwiedziliście w drodze na wieczorny koncert.
Dzięki takim chwilom, świat wydaje się lepszy! :-)
« Ostatnia zmiana: 08-10-2020, 00:59 wysłana przez Karol »

Alucard

  • 2543 / 3595
  • Ekspert
08-10-2020, 07:34
Sluchalem ich we Wroclawiu w top  hi, na zwyklych padach, z lehmanem i moonem hd230. Chyba niewygrzane. Stan "sklepowy". Tak jak pisales, bezsensowne sluchawki. Pamietam ze napisalem o nich ze sa bezplciowe. Nic ciekawego tez w nich nie znalazlem. Plaskie, bezbasowe, brak nasycenia, jakas tam przezroczystosc ale nie osiagnieta wysoka rozdzielczoscia i klarownoscia tylko jakims ujednoliceniem wszystkiego i odjeciem barw zeby pokazac smaczki w nagraniu. Z tym ze bez jaj i w ogole bez.. Niczego. Nie wiem po co ktos mialby je trzymac bo one takie do wszystkiego i do niczego zarazem. Nic zle na nich nie brzmialo, wszystko technicznie z nimi okej. Ale tez nic pod wzgledem muzycznym tez dobrze nie brzmialo. Jakas radosc z sluchania, jakies emocje... To nie w tych sluchawkach. Przynajmniej na oryginalnym kablu i padach.
Największy słuchawkowy GURU w Polsce.

Gustaw

  • 3853 / 3308
  • Administrator
08-10-2020, 07:55
Karol,

Daj im pograć. Po roku, lub po dwóch, podobno dźwięk jest lepszy ;-)

Karol

  • 2009 / 4317
  • Ekspert
08-10-2020, 07:59
No przecież daję! Zresztą, jak wszystkim innym. :)

majkel

  • 7476 / 5887
  • Ekspert
08-10-2020, 09:01
Gościłem kiedyś te słuchawki u siebie w domu. Podobały mi się. Bas miały po mięsistej stronie, średnica w charakterze Grado tylko nieco bardziej duszna, ale nie z nalotem klaksonu, jak to u A-T często bywa. Góra OK. Przestrzeń bardziej jak z otwartych. Jeden z bardziej udanych produktów A-T jak dla mnie. Pady miały te słuchawki wówczas oryginalne i pachniały jeszcze nowością. Po znanych mi wówczas W5000 uznałem je za właściwy krok w kierunku normalności i przyjemności jeśli chodzi o strojenie.

saudio

  • 724 / 5267
  • Ekspert
08-10-2020, 09:20
Mam dla Ciebie Karol recepturkę na regulację pałąka, gumkę recepturkę, łączysz nią skrzydełka;)
A i jeszcze jedno one dobrze grają i wyglądają z Yamamoto HA-02, wiem bo miałem.

Karol

  • 2009 / 4317
  • Ekspert
08-10-2020, 10:57
@saudio trochę pokręciłeś, bo wyszła recepturka recepturki, ale zrozumiałem o co chodzi. ;)

Ja akurat problemów z przyleganiem padów do twarzy nie mam, ale patent na pewno się komuś przyda.
Jest i inna metoda, poprawienia docisku padów do twarzy. Mam nadzieję, że na załączonych zdjęciach, widać o co chodzi.
W ten sposób wygięte sprzężny, zostawiamy na dzień lub dłużej. Podobno daje to, całkiem dobre efekty.
« Ostatnia zmiana: 08-10-2020, 11:02 wysłana przez Karol »

Karol

  • 2009 / 4317
  • Ekspert
10-10-2020, 21:10
Jestem pod coraz większym urokiem tych słuchawek.
Przed tygodniem, już na nowych padach, posłuchałem bluesa, później rocka i stwierdziłam, że dają sobie radę.
Nie poległy też w Black/Death/Thrash Metalu, choć nie miałem wrażenia pracującego w głowie kafara, jak to bywa na Stelliach.
Czuć ich muzykalną subtelność i zbytnią jak na ten gatunek ilość powietrza, ale bas pracuje bardzo ładnie.
Można też usłyszeć całkiem nowe niuanse w górnej części pasma, które do tej pory jakoś umykały uwadze.
W tym tygodniu posłuchałem jazzu i okazały się bardzo dobre w tym gatunku.
Potrafią jak żadne inne oddać klimat salki klubu jazzowego.
Dwupłytowy album Arne Domnerus "Jazz at the Pawnshop" z 1976 roku brzmi bardzo dobrze.
Nie raz dopadało mnie złudzenie, że jestem tam i słucham wraz z innym siedząc przy stoliku.

Dziś słucham koncertów Vivaldiego i ta muzyka brzmi ree-wee-laa-cyjnie!
Ta rześkość, klarowność tonu, metaliczny zgrzyt strun ostro potraktowanych smyczkiem i to basowe mruczenie skrzypiec.
Góra jest gładka, wysmakowana, subtelna i nie ma śladu po krzykliwości raniącej uszy.
Rozpływa się w czystej, jasnej przestrzeni, bez żadnych ograniczeń. Wszystko to brzmi pięknie i bardzo realistycznie.
Słuchałem muzyki chóralnej i też jest super. Muszę jeszcze sprawdzić organową.
Niemniej już teraz zaryzykuję stwierdzenie, że żaden meloman nie będzie zawiedziony tym, co mają do zaoferowania.

Słuchawki co dzień graja lepiej. Nowe pady zrobiły swoje. Bez nich by tak nie grały.
Ale myślę, że jest też inny powód. Jestem wręcz pewien, że dopiero teraz się wygrzewają.
Inaczej trudno wytłumaczyć tę ich metamorfozę, na przestrzeni ostatnich 2 tygodni.
« Ostatnia zmiana: 10-10-2020, 21:37 wysłana przez Karol »