Ja radzę zawsze wypożyczyć, posłuchać z tydzień a potem posłuchać bez nowego elementu.
Gdzieś 2 lata temu kupiłem wzmacniacz zintegrowany HEED OBELISK Si. Pracownik od dystrybutora przywiózł mi go do domu razem z komponentem o nazwie X-2 (zasilaczem chyba tylko sekcji wyjściowej). Tym razem "profesjonalista" był miły, rzeczowy i konkretny. Stwierdził, że w konfiguracji, której słuchał zasilacz nie zmieniał wiele. Mnie się też tak wydawało ale mimo to kupiłem komplet.
Po prawie 2 latach podczas wczorajszych porządków postanowiłem posłuchać integry bez zasilacza. Najpierw się się wystraszyłem, że nie działao - potem przypomniałem sobie, że trzeba włożyć zaślepkę do gniazda do którego podłącza się zasilacz. I się zdziwiłem. Cały system zagrał tak jak opisywane jest brzmienie Obeliska w testach. Analogowo - z wysuniętym środkiem/wokalem, cofniętą górą, ciepłym brzmieniem ale bas nie był tak dokładnie prowadzony jak się przyzwyczaiłem.
Podłaczyłem zasilacz i wszystko wróciło do normy. Góra się bardziej otworzyła, środek cofnął, bas lepiej kontrolowany. Czyli wzmacniacz stał się znowu bardziej przezroczysty i pokazuje jak faktycznie gra DAC Adiolab MDac a nie jak zmienia brzmienie wzmacniacz.
Nie chodzi mi o budowanie teorii. W moim przypadku mogło być przyzwyczajenie lub inny DAC (wtedy to był zwykły Audionemesis).
I jak teraz można wierzyć w opinie o danym sprzęcie. Gdybym używał tylko integry - bez zasilacza, stwierdziłbym, że Audiolab M-DAC gra gęstym środkiem, z zasilaczem mogę łatwo mówić o charakterze róznych DAC-ów.
A jak testowałem to nie widziałem duzej róznicy ...