Audiohobby.pl

Philippe Jaroussky w Poznaniu

marcow

  • 1045 / 5538
  • Ekspert
16-06-2012, 11:08
Jutro w Auli Uniwersyteckiej w Poznaniu wystąpi światowej sławy kontratenor Philippe Jaroussky.
Relacja w poniedziałek.
Jestem ciekaw jak zabrzmi muzyka na dawnych instrumentach

http://poznan.culturowo.pl/philippe-jaroussky-zapomniane-arie-kastratow-e18189/

marcow

  • 1045 / 5538
  • Ekspert
16-06-2012, 11:12
I jeszcze jedno

&feature=related

Ged

  • 1723 / 6084
  • Ekspert
17-06-2012, 22:45
W oczekiwaniu na Twoje wrażenia z koncertu słucham sobie wersji południowo amerykańskiej :)
polecam, warto

marcow

  • 1045 / 5538
  • Ekspert
18-06-2012, 11:35
Ogólnie rewelacja.
Nad relacją muszę trochę popracować  i trzeba poczekać.

marcow

  • 1045 / 5538
  • Ekspert
18-06-2012, 12:49
Mam autograf

marcow

  • 1045 / 5538
  • Ekspert
18-06-2012, 17:23
Relacja z koncertu pod adresem   www.pkm-vintage.pl

rafaell.s.cable

  • 1166 / 5541
  • Ekspert
18-06-2012, 18:41
Szczerze zazdroszczę :)

Ged

  • 1723 / 6084
  • Ekspert
18-06-2012, 19:01
Ja tak samo zazdroszczę, może nawet bardziej :)
Przeczytałem opis koncertu, krótki, ale jak tu opisać geniusza.
Dla mnie jest najbardziej wzruszającym śpiewakiem spośród tych, których płyty słyszałem. Wydaje się, jakby był faktycznie "kastratem", w sensie artystą, który poświęcił wszystko dla głosu. Dodatkowo wygląda tak jakby miał w sobie coś z kobiety. Jest gejem (co chyba jeszcze bardziej wpływa na jego popularność jako kontratenora). Oglądam wywiady z nim na YouTube i po koncercie czy nagraniu wydaje się zwykłym, sympatycznym człowiekiem. Ale jak śpiewa, to jakby żył Farinelli czy Carestini. Z drugiej strony na scenie najlepiej wygląda w czarnym i normalnej fryzurze. Bo jak go przebiorą i umalują do opery to wygląda śmiesznie (moim zdaniem).
W ostatnich kilku latach nagrał kilka wspaniałych płyt.
Następnym razem . . .

marcow

  • 1045 / 5538
  • Ekspert
18-06-2012, 19:31
Nawet fragment zaśpiewał normalnym męskim głosem.

pastwa

  • 3823 / 6082
  • Ekspert
18-06-2012, 20:49
To sie nazywa Marcow prawdziwy kontakt z muzyka i wykonawcami ;\'))

Ja mam tylko jeden podpis znanego wykonawcy, mam na mysli Garricka Ohlssona, jak swego czasu ustawilem sie grzecznie w kolejce, po jego koncercie w Warszawie, ale to stare dzieje...

L3VY

  • 224 / 5823
  • Aktywny użytkownik
18-06-2012, 22:15
Interesuje mnie dlaczego żonaci faceci, ojcowie słuchają kastratów (gejów)?
Coś na zasadzie przeciwieństwa się przyciągają czy jak?
_________________________________________
Pozdrawiam Mirosław Andrejuk
profesjonalne adaptacje akustyczne   www.AcousticLab.pl

majkel

  • 7477 / 6082
  • Ekspert
18-06-2012, 22:26
Dziwne pytanie. Ciekawe ilu by mi zostsało do słuchania, gdybym założył, że nie może ćpać, pić i palić, do tego być gorliwym katolikiem i wzorowym obywatelem, który nigdy nie był na bakier z prawem. Dołóżmy do tego obowiązkowy zestaw cnót moralnych w połączeniu z właściwą orientacją polityczną, i pewnie nie będzie za bardzo kogo słuchać, oglądać ani czytać. ;)

Ged

  • 1723 / 6084
  • Ekspert
19-06-2012, 10:54
L3VY
Sądzę, że kolega marcow nie pogniewa się jeśli Ci odpowiem w tym wątku.
Wg mnie najlepsza sztuka, na najwyższym poziomie bierze się z cierpienia. Oczywiście nie chcę tu bardzo uogólniać, nie znam dobrze historii muzyki czy sztuki, ale wielu artystów tworzyło, bo przez całe życie byli samotni, chorowali, cierpieli w taki czy inny sposób. Sztuka kastratów, mimo, że oczywiście mamy mało danych na ten temat, była efektem ich okaleczenia, niemożności spełnienia się jako mężczyzn, ojców itd. Oni nie mieli innych możliwości realizacji siebie jak śpiew. Poza tym mieli na to mało czasu (krótki czas życia, krótki czas kariery). Sama ich "inność" decydowała o ich "popularności" w tamtych czasach. Tak przypuszczam.
Jaroussky wydaje się być idealnym przedstawicielem nowoczesnych "kastratów".  Łagodna, piękna twarz, szczupły, zawsze wyśmienicie ubrany, delikatny głos. Śpiewa jak gdyby całe życie cierpiał i przeżywał rozterki swoich bohaterów. No cóż są to głównie arie z oper barokowych, więc libretto jest dość dziwne jak na nasz sposób pojmowania, ale zawsze jest walka i miłość i oczywiście - cierpienie. Moja prywatna teoria mówi, że wszyscy geje i transseksualiści z powodu odrzucenia, trudności z odnalezieniem i realizacją siebie mają skłonności do tworzenia i sztuki przez duże S. Chwała im za to. Przykłady, jak sądzę, sami znacie. Zatem, podsumowując - ci którzy przeżywają więcej emocji, w tym trudnych chwil tworzą lepsze dzieła. Oczywiście, jak zwykle, jest to mój subiektywny sposób patrzenia na sztukę "kastratów".
Zresztą to samo dotyczy tych, którzy pili czy brali narkotyki. Niektórzy postrzegają artystów uzależnionych jako gości, którzy muszą brać aby pisać. W mojej ocenie oni biorą bo mieli i zawsze mają problemy, a tworzą bo mają problemy, a nie dlatego, że biorą (narkotyki). Oczywiście, jest mnóstwo ludzi, którzy nadużywają a nic nie tworzą.
Podobnie, zresztą w moim osobistym życiu - najlepsze moje prace powstały w czasach kiedy było mi ciężko. Teraz kiedy czuję się spełniony i bez większych problemów to napisanie jednego dobrego artykułu zajmuje mi wiele miesięcy :)
Pozdrawiam

Gustaw

  • Gość
19-06-2012, 11:40
Przy okazji. Na TVP Kultura nie tak dawno oglądałem program o polskim kontratenorze sopranowym - Dariuszu Paradowskim. Przyznam, że skala głosu wcisnęła mnie w fotel. Program oglądałem od dechy-do dechy co raczej rzadko mi się zdarza. Oprócz samego głosu Paradowski to ciekawa osobowość - wrażliwość ale bez nadęcia. Facet myślący kategoriami sztuki, trochę w innym świecie ale nie, jak to często się zdarza, na pokaz i dla lansu. Przynajmniej tak to odebrałem.
Na TVP Kultura czasami lecą powtórki więc może komuś uda się załapać. Polecam nawet tym, którzy nie gustują w muzyce operowej.

Mała próbka.

marcow

  • 1045 / 5538
  • Ekspert
19-06-2012, 11:45
Ja osobiście myślę, że tu chodzi o nadwrażliwość.
O to, że jako ludzie nadwrażliwi z bujną wyobrażnią przeżywają wszystko bardzo głęboko.
Wiele rzeczy które po innych tylko " spływają " ich bardzo głęboko porusza, albo nawet boli.
Może to mieć niewiele wspólnego z rzeczywistym zdarzeniem ale oni to tak odbierają.
Nadwrażliwym ludziom z bujną wyobraźnią bardzo ciężko żyje się na tym fizycznym i technicznym świecie,
który dla nich jest zimny i okrutny.Dlatego ból istnienia przekłada się na ich twórczość.
Wtedy jest ona najpiękniejsza bo z głębi duszy.
Ludzie nadwrażliwi bardzo często popadają w nałogi i mają różne fobie.
Nadwrażliwość kosztuje. Widzą więcej niżby tego chcieli,czują więcej niżby chcieli,rozumieją więcej niżby tego chcieli.
Są wyjątkowi - coś za coś. głębokie postrzeganie świata,życie pełnią życia - przeżywanie całym sobą  w zamian za cierpienie  ( nieraz do końca życia ) .Nie ma ideałów wszystko ma swoją.