>> asmagus, 2012-05-15 09:11:43
>> Odnośnie postu powyżej, a dokładniej Lana Del Rey - Born To Die,
>> przykre, że tak dobry album jest jednocześnie tak niedobry. To jest tylko POP ale,
>> nowy, świeży i przywracający nadzieję na przebudzenie rynku, ale... DR 5 !!
Z Twojej rekomendacji posłuchałem albumu. Wokale z klimatem z lat 50-tych. Jednak daleko mi do nazywania tego "świeży i przywracający nadzieję na przebudzenie rynku". Jednak z jednym się zgodzę. TO JEST KOMPLETNA PORAŻKA REALIZATORSKA. Album jest praktycznie monofoniczny, przestery, płaski, bez sceny, męczący. Posłuchałem raz. Dość.
Mam taki wniosek, nie wiem czy prawdziwy. Upgradując sprzęt na coraz lepiej grający zaczynam dostrzegać coraz większą różnicę jaka dzieli dobrze zrealizowane płyty od tych zrealizowanych beznadziejnie. Inaczej mówiąc im gorszy sprzęt tym więcej realizacji brzmi akceptowalnie.