Audiohobby.pl

SONDA - Czy używasz EQ słuchając muzyki?

Haka

  • 2996 / 5153
  • Ekspert
13-03-2012, 21:41
>Mam nawet specjalny Equalizer przez który puszczam tak czy siak wiekszosc sprzetu GR777.



Chciałem kiedyś kupić GR 777, ale przez przypadek trafił mi się EQ 550 Yamahy.

Dość szybko go  sprzedałem.

Teraz mam Resurrector R2 i płynny loudness .

asmagus

  • 4439 / 5414
  • Ekspert
20-03-2012, 12:39
30% to zdecydowanie więcej niż przypuszczałem.

Corvus5

  • 2596 / 5332
  • Ekspert
20-03-2012, 13:50
Nie, bo po co? :-)

audio_house

  • 149 / 5434
  • Aktywny użytkownik
20-03-2012, 20:47
@Cypis
BTW. Nie bez powodu Max wraca do swoich DT770. Jak sam napisał. Magię ma tworzyć muzyka a nie sprzęt. Jeśli jest dobra muzyka to i bez szczegółów zabrzmi magicznie. Kiepskiej muzyce magii nie doda szczegółowo brzmiący sprzęt a wprost przeciwnie.

Masz Cypis rację. Coś w tym jest co napisałeś. Sprzęt zbyt detaliczny jest zabójstwem dla fajnej muzyki ale marnie zrealizowanej... szkoda. Bo zamiast Fanu podczas słuchania muzyki... jest niesmak i odrzucenie... I  wtedy szukamy na siłę muzyki niekoniecznie w naszych klimatach ale za to fajnie zrealizowanych i nagranych :)

Cypis

  • 2479 / 5004
  • Ekspert
20-03-2012, 21:15
>> audio_house, 2012-03-20 20:47:33
>> I wtedy szukamy na siłę muzyki niekoniecznie w naszych klimatach ale za to fajnie zrealizowanych i nagranych :)

I kończymy na "dwóch na krzyż" audiofilskich płytach służących jedynie do testowania "detaliczności" sprzętu. :) O mało co zabrnąłbym w ten zaułek.

Pzdr, Tomek
d(-_-)b

gruesome

  • 778 / 5803
  • Ekspert
22-04-2016, 23:15
Bawiłem się ostatnio equalizerem i doszedłem do wniosku, że to jednak bardzo fajne narzędzie. Co prawda traci się "audiofilską cnotę", ale zyskuje możliwość kształtowania brzmienia pod swoje gusta, nastrój itd. Zdziwiłem się, jak dużo efektów można symulować. Np. doszedłem do wniosku, że słynna "emocjonalna średnica" słuchawek Grado to duże piki na średnicy - np. samo obniżenie 3kHz o kilka dB daje podobne "emocje", jak oryginalne Grado.

Po jakimś czasie zacząłem po prostu przenosić wykresy częstotliwości różnych słuchawek na equalizer i za każdym razem efekt był ciekawy. Chętnie bym użył narzędzia do symulowania jednych słuchawek za pomocą drugich za pomocą EQ. A może wystarczy przygotować odpowiednie pliki do załadowania?

lancaster

  • Gość
23-04-2016, 08:23
nie mam oporów zeby uzyc. Korzystam przy sluchaniu na DT990E z lapka. Sluchawki maja w mojej opinii nieco za duzo gory i w tym zakresie robie sobie mala korekcje az do uzyskania "tego czegos" ;-)

jako ze slucham korzystajac z Foobara korektor nieco kaszani a nie tylko koryguje ale i tak calosciowo po prostu lepiej mi sie slucha tych konkretnie sluchawek.

Do odsluchu zestawow glosnikowych nie uzywam, nie ma potrzeby.

gruesome

  • 778 / 5803
  • Ekspert
23-04-2016, 08:53
Czytałem niedawno wypowiedź inżyniera audio który opowiadał, jak nagrania od początku są mocno dostrajane i przetwarzane. Celem NIE JEST jak najwierniejsze przekazanie dźwięków ze studia. To, wg niego, nie jest możliwe - po prostu sama koncepcja nagrania to uniemożliwia. Celem jest przekazanie "emocji".

Czyli EQ nic nie niszczy, bo od początku wszystko jest "zniszczone" przez różne dostrajacze.

A co do konkretów to polecam właśnie porobienie dużych górek i dolin na średnicy, np. zreplikowanie Grado RS-1. One mają piki do 10dB!

Corvus5

  • 2596 / 5332
  • Ekspert
23-04-2016, 09:39
Używam odpowiedzi impulsowych do głośników w domu, w samochodzie, do basowca w samochodzie, do słuchawek. W tych ostatnich po długim strojeniu łącznie z korektą fazy nie ruszam już dłuższy czas. Zakładam słuchawki po kilkudniowej przerwie i od razu grają, a różnica nawet do 13 dB na średnicy, która normalnie jest za głośna, rezonanse.

gruesome

  • 778 / 5803
  • Ekspert
23-04-2016, 10:45
Co jest celem? Płaska charakterystyka, czy po kompensacji jakimś modelem?

Corvus5

  • 2596 / 5332
  • Ekspert
23-04-2016, 11:33
Celem jest dobry dźwięk i przyjemna muzyka ;-)

-Pawel-

  • 4720 / 5470
  • Ekspert
24-04-2016, 22:06
Czytałem niedawno wypowiedź inżyniera audio który opowiadał, jak nagrania od początku są mocno dostrajane i przetwarzane. Celem NIE JEST jak najwierniejsze przekazanie dźwięków ze studia. To, wg niego, nie jest możliwe - po prostu sama koncepcja nagrania to uniemożliwia. Celem jest przekazanie "emocji".

Dokładnie tak, jednak pewne zabiegi nieodłącznie związane z techniką studyjną wynikają raczej z konieczności ratowania wierności niż dodatkowego zniekształcania. Nazwa "korektor" nie jest przypadkowa, ale jak zapytasz kogoś nie w temacie, zapewne odpowie, że to taki efekt do podbijania basów ;-) Rozważmy typowe nagranie popularno-rockowe. Składa się często nie tylko z wielu ścieżek instrumentalnych, ale najeżone jest również masą efektów, elektronicznych wstawek i innych dodatków. Połączenie tych wszystkich, pojawiających się jednocześnie dźwięków w sposób zapewniający czytelność i pozorną separację jest możliwe tylko dzięki precyzyjnej manipulacji na częściach pasma, w których poszczególne ścieżki na siebie zachodzą. Cały miks sprowadza się w dużym skrócie do celowego wprowadzania zniekształceń, które po złączeniu w całość sprawiają złudzenie brzmienia bogatszego i przede wszystkim czytelnego.

Drugą taką typową problematyką jest stworzenie przestrzeni w nagraniu. Bardzo często każda ścieżka jest rejestrowana osobno, pomieszczenia są wygłuszone, a niektóre instrumenty zgrywane bezpośrednio z gniazd. Sklejenie wszystkiego do dwóch ścieżek stereo nie jest takie oczywiste i w wielu wypadkach nie miałoby to nic wspólnego z naturalnością. Poza korekcją barwy, jednolity i czytelny obraz wymaga rozmieszczenia nagranych dźwięków na pozornej scenie, aby słuchacz mógł odnieść wrażenie, że wszyscy grają w tym samym pomieszczeniu. I tutaj nie zawsze jest wiele miejsca na frywolne sci-fi w wykonaniu wirtuoza pokręteł :-) Ale taka np. muzyka elektroniczna/eksperymentalna to już zupełnie inne możliwości, szczególnie spore pole do popisu pozostawia właśnie zabawa z przestrzenią, tutaj dobry realizator może nie tylko poprawnie zapisać dźwięk, ale też bardzo wiele wnieść.

Dobry miks to podstawa do dalszej obróbki, ewentualne niedopracowania mogą być później problemem dla etapu typowo efekciarskiego, w teorii służącemu dopieszczeniu i wypucowaniu, a w praktyce zdarzają się gwałty po zbyt dosadnej obróbce w cyfrowej mielarce :-) O ile poza fachowcem za gałkami sam zespół nie składa się z ludzi przygłuchych od stania pod piecem przez pół życia i oceniających dźwięk na zasadzie jest ogień lub nie - może się obyć bez pierdzenia w słuchawkach i syczenia na wokalach. Jednak zbyt często, szczególnie znane rockowe kapele "dziwnym trafem" z każdą reedycją czy kolejnym albumem redukują zakres dynamiki dążący do jednostajnego i niecichnącego łomotu.

Po jakimś czasie zacząłem po prostu przenosić wykresy częstotliwości różnych słuchawek na equalizer i za każdym razem efekt był ciekawy. Chętnie bym użył narzędzia do symulowania jednych słuchawek za pomocą drugich za pomocą EQ. A może wystarczy przygotować odpowiednie pliki do załadowania?

Co prawda nie jest to miarodajna symulacja, ale daje jakiś wgląd w dany model i również uważam, że to dobra zabawa :-) Zwykle na wykres słuchawek, które posiadałem nakładałem ten z charką innego z modelu i wystarczyło później skorygować różnice pomiędzy przebiegami w punktach największych odchyłów. Znacznie ładniej to wychodzi na rozbudowanym EQ z możliwością ręcznej manipulacji parametrami. Zazwyczaj im mniej ruchów, tym lepiej, a korekcja teoretycznie powinna być ukierunkowana w dół, powodzenia ;-)

Co do Grado i tej magicznej górki to miałem identyczne spostrzeżenia. Jednak czas zweryfikował, że barwa, emocje i wrażenie życia w odtwarzanej muzyce to coś więcej niż tylko peak na wyższej średnicy. Z posiadanych wraz z różnymi zabawkami Grado SR325i, SR325is, RS2i, RS1 tylko te pierwsze dały to "coś" już od pierwszej chwili. Taki całościowo przekonujący przekaz buduje cały tor, a nie każde Grado tak samo grały z tych samych konfiguracji. Później prawie udało mi się to odbudować w PS1000 + lampa, ale kulejący bas skreślił ostatecznie taki set i przypadkiem odnalazłem to i znacznie więcej w elektrostatach. Dwa modele robią to wyjątkowo dobrze, ten fajniejszy to Orpheus :-)

gruesome

  • 778 / 5803
  • Ekspert
05-05-2016, 13:27
Ciągle słucham z EQ i przyjemny efekt  daje mocny dołek na ok. 5kHz. Daje "analogowy", "kolumnowy" dźwięk. Co ciekawe, to samo sugerują modele typu HRTF, bo słuchając na słuchawkach pasmo ok. 2-8kHz jest odbierane przez mózg jako ok. 10dB głośniejsze od reszty.

Jest też coś zwanego rezonansem kanału słuchowego i to się różni między ludźmi. Można to przetestować słuchając sinusa 20-20kHz, będzie wariować ok. 7-9kHz:

gruesome

  • 778 / 5803
  • Ekspert
06-05-2016, 11:37
Pasmo LCD-3:



10khz grają ciszej od RS-1 o... 35dB.

Właśnie takie pasmo mniej więcej daje "płaską" charakterystykę odbieraną przez mózg, opierając się o model HRTF. Szok!

foobar

  • 18 / 4465
  • Nowy użytkownik
19-07-2016, 01:39
Testowałem różne, ale wg mnie najlepszy equalizer programowy to Equalizer APO:

https://sourceforge.net/projects/equalizerapo/

Używając go nigdy nie było problemu z przesterami ani innymi artefaktami dźwiękowymi, jakie np występowały w foobarze. Dodatkowo jako jeden z nielicznych (właściwie nie znam innego) ma możliwość absolutnie dowolnego kształtowania dźwięku przy pomocy dowolnej ilości suwaków, dowolnego kształtu podbić (agresywnego lub łagodnego, szerokiego bądź punktowego), całościowego obniżania lub podwyższania sygnału, dzięki czemu nie ma obaw że przesterujemy coś. W ostateczności - program ten jest darmowy, więc nic nie szkodzi przetestować. Minusem może być nieco skomplikowane zrozumienie jak go użyć.

Doskonale działa na neutralne słuchawki, jak np moje AKG k712. Testowałem też na innych, ale efekt nie był tak dobry jak na neutralnych. Możliwe że dlatego, ponieważ ciężko było ocenić realną odpowiedź przetwornika na equalizowany sygnał (czyli podbijamy o 3db a realnie od słuchawek otrzymujemy o 1db więcej bo taka ich konstrukcja..).
« Ostatnia zmiana: 19-07-2016, 01:42 wysłana przez foobar »